Upload
kurier-plus
View
246
Download
4
Tags:
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Kurier Plus - 13 LISTOPADA 2010, NUMER 845 (1195)
Citation preview
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIERP L U S
P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E
NUMER 845 (1195) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 13 LISTOPADA 2010
Eryk Promieñski
Adam Sawicki
Obama w IndiachPêkniêty pomnik, pêkniêta Polska
í Protest przed redakcj¹ Wall Street Journal – str. 2
í Pozory wyborów do CPS – str. 3
í ¯ycie z widokiem na Manhattan – str. 6
í Odcienie pejza¿u – recenzja – str. 11
- Janusz Sporek: Dawno Pa-na nie by³o w Stanach ale dob-rze zna Pan polonusów. Czy jestcoœ zasadniczo ró¿ni¹cego pu-blicznoœæ polonijn¹ od publicz-noœci w Polsce?
-Jan Pietrzak: Nieco mniejszaorientacja w bie¿¹cych rozgryw-kach medialno-politycznych, aleza to wiêksze zrozumienie dlaspraw g³êbszych, istotniejszych,takich jak postawy moralne, œwia-topogl¹d, to¿samoœæ narodowa,zasady gospodarki rynkowej, wol-noœæ jednostki, polski patrio-tyzm… Ale to s¹ niuanse, nie za-sadnicze ró¿nice. W zasadzie MO-JA publicznoœæ po obu stronachoceanun jest pierwszorzêdna!
-Jak ¿aden artysta kabare-towy jest Pan kojarzony z Soli-darnoœci¹. Pan zosta³ „tamtym”Pietrzakiem; idea³y Solidarnoœcigdzieœ siê rozwia³y - dlaczego?
- Kocham i popieram Solidar-noœæ i w sensie historycznym iobecnie, kiedy u¿era siê z niem¹-drym rz¹dem o prawa pracowni-cze i godnoœæ ludzk¹. Biorê udzia³w demonstracjach, zjazdach, fes-tynach Solidarnoœci. Dwa miesi¹-ce temu przed siedzib¹ rz¹du wrazz wieloma tysi¹cami ludzi œpiewa-
³em „¯eby Polska by³a Polsk¹”.Przed rokiem wystêpowa³em naJasnej Górze dla kilkudziesiêciutysiêcy pielgrzymów „S”. Komis-ja Krajowa przyzna³a mi tytu³„Zas³u¿onego dla Solidarnoœci”, aœwiêtej pamiêci prezydent LechKaczyñski odznaczy³ mnie Krzy-¿em Komandorskim Orderu Od-rodzenia Polski.
- Chyba Pan jedyny nie zmie-ni³ charakteru i istoty swoichwyst¹pieñ. Wiêkszoœæ dzia³aj¹-cych obecnie kabaretów, todziwne skecze na tematy zjedzo-nych parówek, albo rozmowy znieboszczykami, czy ¿arty zkrzy¿a. Jakby dla „jakiegoœ”bezpieczeñstwa nie ruszaj¹ poli-tyki. Czy naród nie chce s³yszeæo polityce i woli coœ bezmyœlne-go, czy jest to narzucanie takie-go rodzaju ¿artu, bo taki jest in-telekt wykonawców?
- Obecne kabarety ¿artuj¹ wy-³¹cznie ze spraw „dozwolonych”w za³ganych mediach. Media wy-kasowa³y satyrê obywatelsk¹ i do-puszczaj¹ na ekrany jedynie wyg-³upy i prostactwa. To jest celowedzia³anie: prymitywizacja i og³u-pianie Polaków, by ¿yli w krajuwed³ug Kiepskich.
- Kpina posz³a w odwrotn¹stronê; ³atwiej - a mo¿e lepiej -wyszydziæ i zakpiæ z nie¿yj¹cegoprezydenta, Jaros³awa Kaczyñ-skiego, czy opozycji, ni¿ wytykaæb³êdy rz¹dz¹cych. Czy artyœciczegoœ siê boj¹, czy to wy³¹czniekomercja?
-To jest wymuszone tchórzos-two i oportunizm. Podlizywaniesiê w³adzy i atakowanie wy³¹czniewyznaczonych spraw i osób.Niech no kto zakpi sobie z Tuskalub Michnika - wypada z obiegu.
- Co siê sta³o ze spo³eczeñ-stwem, ¿e akceptuje kpinê z religii,da³o sobie wmówiæ, ¿e PiS, to za-cofanie, ciemnogród, a jest PO,„jedynie s³uszne”?
- Kurczy nam siê demokracja.Spo³eczeñstwo jest obiektem co-dziennej presji propagandowej o du-¿ej sile ra¿enia. Pod obecnym rz¹-dem stajemy siê krajem totalitarnym.Zadanie mediów to s³awiæ jedynies³uszn¹ partiê i wœciekle atakowaæopozycjê. Ale to kiedyœ minie…
- Wiem, ¿e czêsto wystêpujePan w Polsce. Czy zdarzaj¹ siê„wrogowie” na sali, czy te¿przychodz¹ wy³¹cznie ludzie ztej samej strony „p³otu”? í7
Na wspólnym posiedzeniu obuizb parlamentu indyjskiego pre-zydent powiedzia³, ¿e „oczekuje”w nadchodz¹cych latach wejœciaIndii do rady bezpieczeñstwaONZ w roli sta³ego cz³onka rady.W takim wypadku Indie znalaz³y-by siê w klubie mocarstw i uzys-ka³yby prawo weta wobec jejuchwa³. Ta zapowiedŸ ma wiêcejstylu ni¿ substancji. „It’s styleover substance”, jak ³adnie tobrzmi po angielsku.
Prezydent nie obieca³, ¿e StanyZjednoczone bêd¹ naciska³y, abyIndie dosta³y szybko takie miejscew radzie. Awans Indii ma byæwynikiem reformy ONZ. A tomusi byæ trudne i zaj¹æ du¿o cza-su na przetargi i kompromisy, po-niewa¿ chêtnych do sta³ego miejs-ca w radzie bêdzie wiêcej.
Nie mo¿na jednak ca³kiem zlek-cewa¿yæ tej zapowiedzi Obamy.Jest oznak¹ bardzo dobrych sto-sunków miêdzy Ameryk¹ awschodz¹cym kolosem azjatyc-kim. USA przeprowadzaj¹ z India-mi wiêcej wspólnych manewrówwojskowych ni¿ z jakimkolwiek
innym krajem. Indie i USA potrze-buj¹ siê nawzajem szukaj¹c prze-ciwwagi dla niepokoj¹cej potêgiChin wojskowej i finansowej. Pe-kin w tych dniach pozwoli³ sobiena rzecz jeszcze niedawno nies³y-
chan¹. Chiñska agencja ratingowapodwa¿y³a wiarygodnoœæ kredyto-w¹ Stanów Zjednoczonych! Nad-zorowana przez rz¹d chiñski agen-cja obni¿y³a ocenê USA z najwy¿-szej o stopieñ ni¿sz¹. í15
Na uroczystoœci ods³oniêcianie pojawi³ siê prezes PiS Jaro-s³aw Kaczyñski, który w tym sa-mym czasie sk³ada³ wieniec przywejœciu na dziedziniec Pa³acuPrezydenckiego. Na CmentarzWojskowy przyjecha³ dopiero poopuszczeniu go przez prezydenta,przedstawicieli partii politycz-nych i w³adz administracyjnychmiasta. Z³o¿y³ kwiaty pod pomni-kiem i na grobach dzia³aczy PiS.Nie skomentowa³ wygl¹du same-go pomnika, który przypominaskrzyd³o samolotu pêkniête napó³. Niektórym kojarzy siê on, nieze skrzyd³em a z samym samolo-tom pêkniêtym w po³owie. Pojednej stronie znajduje siê napisprzypominaj¹cy o katastrofie, poddrugiej nazwiska wszystkichofiar. Pomnik ten zosta³ zaakcep-
towany przez te rodziny ofiar,które by³y na jego ods³oniêciu.Nie satysfakcjonuje on natomiasttej czêœci rodzin, które emocjo-nalnie i ideowo zwi¹zane s¹ zPiS-em. Nie satysfakcjonuje ontak¿e i kierownictwa PiS, którestoi na stanowisku, ¿e pomnik po-winien stan¹æ przed Pa³acem Pre-zydenckim, albo w jego bezpoœ-rednim s¹siedztwie, bo st¹d odje-cha³a w ostatnia podró¿ para pre-zydencka i tu gromadzili siê Pola-cy w dniach ¿a³oby. Prezes PiSuwa¿a te¿, ¿e tzw. krzy¿ harcerskiprzeniesiony po wielu perturbac-jach do kaplicy w Pa³acu Prezy-denckim a ostatnio do kaplicy ka-tyñskiej w koœciele œw. Anny po-winien pozostaæ na swoim pier-wotnym miejscu, do czasu a¿ sta-nie na nim pomnik. í8
Róbcie dzieci i pieni¹dzeRozmowa z Janem Pietrzakiem satyrykiem, twórc¹ kabaretu pod Egid¹.
Wizyta prezydenta Baracka Obamy w Indiach to przyk³ad triumfu formy nad treœ-ci¹ w wymiarze zarówno politycznym jak i gospodarczym.
Prezydent Barack Obama i premier Indii Manmohan Singh
Prezydent Bronis³aw Komorowski ods³oni³ na Cmen-tarzu Wojskowym w Warszawie pomnik ofiar kata-strofy pod Smoleñskiem usytuowany tu¿ ko³o gro-bów 21 osób, które zginê³y w tej katastrofie.
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 20102
KURIER PLUSredaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
sekretarz redakcji
Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Izabela Barry,
Andrzej Józef D¹browski,
Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,
Krzysztof K³opotowski, Weronika Kwiatkowska, Konrad Lata,
Krystyna Mazurówna
Marian Polak
Agata Ostrowska-Galanis,
Katarzyna Zió³kowska-Nalepa
korespondenci z Polski
Jerzy Bukowski
korespondentka z Francji
Krystyna Mazurówna
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy
Marian Polak
wydawcy
John Tapper
Kurier Plus Publishing, Inc .
Adres: 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 389-0134 (718) 389-3018
Fax: (718) 389-3140
E-mail: [email protected]
Internet: http://www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
Imieninytygodnia13 listopada - sobota
Benedykta, Miko³aja, Stanis³awa
14 listopada - niedziela
Agaty, Serafina, Wawrzyñca
15 listopada - poniedzia³ek
Alberta, Leopolda
16 listopada - wtorek
Gertrudy, Ma³gorzaty, Marii
17 listopada - œroda
El¿biety, Salomei, Grzegorza
18 listopada - czwartek
Karoliny, Klaudyny, Romana
19 listopada - pi¹tek
Matyldy, Maksyma, Seweryny
Adam Mattauszek
Rodziny smoleñskie u premieraDonald Tusk spotka³ siê wreszcie zrodzinami ofiar katastrofy smoleñ-skiej, choæ bez udzia³u prokuratorów.Rodzinom nie uda³o siê zadaæ pre-mierowi wielu pytañ. Nastêpne spot-kanie ustalono na 11 grudnia. BeataGosiewska nie uzyska³a obietnicypremiera, ¿eby razem z ministramizg³osi³ siê do prokuratury badaj¹cejkatastrofê.
Skandal w 35 pu³ku lotniczymBy³y pilot twierdzi, ¿e si³y powietrz-ne fa³szowa³y od 2002 roku doku-mentacjê szkolenia pilotów Tu-154M.Wbrew dokumentom loty nie odbywa-³y siê prawid³owo dla oszczêdnoœcibenzyny i kó³ podwozia, a by³y nad-zorowane przez osoby nie znaj¹cespecyfiki tego samolotu.
Orze³ Bia³y dla MichnikaPrezydent Bronis³aw Komorowskiwrêczy³ Adamowi Michnikowi w Œwiê-to Niepodleg³oœci najwy¿sze polskieodznaczenie, Order Or³a Bia³ego. Zkapitu³y orderu ust¹pi³ w proteœcieby³y rzecznik interesu publicznegoBogus³aw Nizieñski oraz AndrzejGwiazda. Order otrzyma³ tak¿e JanKrzysztof Bielecki, Aleksander Hall ibiskup Alojzy Orszulik.
Pojazd dla PalikotaNa miejsce wiecu z udzia³em pos³aJanusza Palikota w Poznaniu przyby-³a szambiarka. Akcja AlternatywnaNaszoœæ, która podstawi³a pos³owiten œrodek transportu oœwiadczy³a, ¿eskoro zmieni³ polsk¹ politykê w szam-bo, to powinien z niego skorzystaæ.
Wielki Wybuch nad Wis³¹Centrum Nauki Kopernik zosta³ootwarte w Warszawie widowiskiemmultimedialnym opartym na temaciepowstania wszechœwiata „Wielki Wy-buch”. Zwiedzaj¹cy mog¹ ekspery-mentowaæ na 350 eksponatach piêciusta³ych wystaw: „Korzenie cywilizacji”Strefa œwiat³a”, „Cz³owiek w ruchu”,„Cz³owiek i œrodowisko” i galerii dladzieci „Bzz!”
Drogie dzieciNa wyposa¿enie dziecka do szko³ytrzeba wydaæ przeciêtnie 650 z³otych,na podrêczniki, przybory szkolne,mundurki i op³aty obowi¹zkowe, jakubezpieczenie, czesne i Internet, po-da³o Centrum Badania Opinii Spo-³ecznej.
Krn¹brni kibice£ódzkim stowarzyszeniem S.O.S.dla Polskiej Pi³ki zainteresowa³a siêprokuratura ¿¹daj¹c ujawnienia da-nych internautów, którzy krytykowaliPolski Zwi¹zek Pi³ki No¿nej na portaluKoniecpzpn.pl. Stowarzyszenie po-prosi³o o pomoc rzecznika praw oby-watelskich.
 POLSKA
UROCZYSTE OBCHODY ŒWIÊTA NARODOWEGO 11LISTOPADA92. ROCZNICY ODZYSKANIA NIEPODLEG£OŒCI PRZEZ POLSKÊ
NIEDZIELA , 14 LISTOPADA 2010MSZA ŒW. ZA POLSKÊ - 11:30 Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki Plac Papie¿a Jana Paw³a II, GreenpointPRZEMARSZPocztów Sztandarowych, Organizacji i wszystkich zebranych do Polskiego Domu NarodowegoUROCZYSTA AKADEMIA 13:00 z udzia³em Chóru Angelus, Zwi¹zku Harcerstwa Polskiego, Zespo³u Ludowego PAFDCO, Zespo³u RewiowegoISKIERKI, Weteranów i przedstawicieli polskiej dyplomacji.
POKA¯MY, ¯E CENIMY WOLNOŒÆ I NIEPODLEG£OŒÆ ZAPRASZAMY. WSTÊP WOLNY.
PODPISZ PROTEST PRZECIWKO U¯YWANIU NAZWY
„POLSKIE OBOZY KONCENTRACYJNE” – przez Internet na stronie:
http://www.thekf.org/events/news/petition
lub telefonuj¹c do Fundacji Koœciuszkowskiej: 212-734-2130. Trzeba podaæ imiê, nazwisko
oraz miejsce zamieszkania: miasto i kraj.
Chcemy zebraæ milion podpisów.
Odcienie bieliDo 16 listopada trwa wystawa prac na papierze artystów z Polski, USA iUkrainy, zatytu³owana “Odcienie bieli”. Wystawa organizowana jest w ramach festiwalu - Chopin i Przyjaciele. Kurator: Janusz Skowron
Projections of self19 listopada (pi¹tek) o godz. 19:00 zapraszamy na otwarcie wystawypod powy¿szym tytu³em, najnowszych prac Ryszarda Semki, podpowy¿szym tytu³em.
Sztuka pod choinkê3 grudnia o godz. 19.00 zapraszamy na imprezê œwi¹teczn¹, podhas³em Sztuka pod choinkê. W Galerii Kuriera bêdzie mo¿na kupiæ poprzystêpnych cenach obrazy tutejszych artystów, ksi¹¿ki i bi¿uteriê.Ka¿dy bêdzie mia³ szansê znaleŸæ coœ, co znakomicie nadaje siê naprezent dla najbli¿szych z okazji Bo¿ego Narodzenia.
Tydzieñ z Plusem
145 Java Street, Greenpoint - Brooklyn tel. 718-389-3018
DemonstracjaWszystkich Polaków zapraszamy na manifestacjê
przeciwko u¿ywaniu sformu³owania POLSKIE OBOZYKONCENTRACYJNE przez amerykañskie media.
Manifestacja odbêdzie siê w niedzielê, 14 listopada, o godzinie 13:00 przed budynkiem redakcji
Wall Street Journal, na rogu 6 Alei i 48 Ulicy, na Manhattanie.
Dojazd metrem B, D, F lub M do stacji 47-50Streets/Rockefeller Center.
Demonstranci otrzymaj¹ transparenty oraz teksty pieœnipatriotycznych, jak równie¿ teksty do g³oœnego
przeczytania (odezwy) i ulotki do rozdawania przechodniom.
Janusz SporekPrzewodnicz¹cy Klubu Gazety Polskiej
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 3
9 listopada, we wtorek po po³udniuotrzyma³am kartê do g³osowania z Cen-trum Polsko-S³owiañskiego. To bardzowa¿ne wybory. Poza tym, ¿e trzeba zag³o-sowaæ na kandydatów do Rady Dyrekto-rów Centrum Polsko-S³owiañskiego, nakandydatów do Komisji Rewizyjnej tej in-stytucji, to na dodatek - co moim zdaniemjest najwa¿niejsze - trzeba zatwierdziæ lubodrzuciæ poprawki do Statutu CentrumPolsko-S³owiañskiego.
Poprawek jest sporo i bardzo znacz¹-cych (obok zamieszczamy ca³¹ treœæ zmiani uzupe³nieñ w Statucie CP-S).
12 listopada (pi¹tek) jest ostatnimdniem, w którym mogê wys³aæ swój g³os.Wcale nie jestem pewna czy nawet jazd¹¿ê zaprotestowaæ, bo 11-go listopadawypada Dzieñ Weterana i urzêdy pocztowes¹ nieczynne. Na pewno nie zd¹¿¹ ci cz³on-kowie Centrum, którzy 9 listopada nie mie-li w swojej poczcie kart do g³osowania. Py-ta³am o to wielu znajomych, wspó³pracow-ników i nikt z nich tego dnia nie okaza³ siêtakim szczêœciarzem jak ja. Niektórzy dos-tali dzieñ póŸniej, inni dalej czekaj¹.
Pytam - w zwi¹zku z tym - dlaczegokarty nie dotar³y do wielu cz³onków Cen-trum we w³aœciwym czasie? Czy poinfor-mowanie cz³onków na trzy, albo dwa dniprzed up³ywem terminu jest zgodne z prze-pisami i zasadami, które s¹ zapewne okreœ-lone? O co tu chodzi?
Mo¿e odpowiedŸ na to ostatnie pytaniebêdzie ³atwiejsza, jeœli zwróci siê uwagê nacharakter zmian w Statucie Centrum.Cz³onkowie Centrum, owszem, domagalisiê zmian w Statucie, ale takich, które za-pewni¹ tej instytucji przejrzyste funkcjono-wanie, zapewni¹ lepsz¹ kontrolê cz³onkomCentrum, zdezorientowanym i generalnieniezadowolonym od lat z dzia³alnoœci tejplacówki.
Œmiem twierdziæ, ¿e zmiany, które terazzaproponowano s³u¿¹ tylko i wy³¹cznieobecnej Radzie Dyrektorów, na pewno niejej cz³onkom. Pozostawiê na boku te mniejistotne poprawki, bo ka¿dy z Czytelnikówmo¿e sam wyczytaæ szczegó³y, zamiesz-czone w dokumencie obok.
Oto najistotniejsze zmiany i uzupe³nienia Coroczne Walne Zgromadzenia maj¹ siê
teraz odbywaæ wed³ug nowych propozycjiw drugiej po³owie roku kalendarzowego.Tylko dlaczego, i jak uzasadnia siê tê zmia-nê? Poza tym o takim zgromadzeniu do-wiemy siê tylko wówczas, gdy bêdziemycodziennie chodziæ do budynku Centrum,albo mo¿e znajdziemy publikacjê o tym wjakieœ gazecie, w której - nie wiadomo.Pewnie tej, która nie bêdzie mia³a zastrze-¿eñ do dzia³alnoœci Centrum. Nie bêdzieju¿ wywieszana informacja o WalnymZgromadzeniu w budynkach Polsko-S³o-wiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, botam zauwa¿y³oby j¹ zbyt wiele osób.
Nie zmieniono na krótsz¹ - jak domagalisiê na zebraniach cz³onkowie - kadencjiRady Dyrektorów i bêdzie ona nadal trwa³aszeœæ lat. Jedna trzecia (1/3) Rady bêdziewybierana przez cz³onków nie co dwa latajak by³o, ale co trzy. Wszystkim wiêccz³onkom Rady Dyrektorów zapewnia siêprzede d³u¿sze rz¹dzenie.
Kolejna poprawka w Statucie utrudniakandydowanie osobom, których nie wy-znaczy³a Komisja Nominacyjna. Nie doœæ,¿e musz¹ oni zebraæ 5 proc. g³osówwszystkich cz³onków, co jest bardzotrudne, to do³o¿ono jeszcze jedn¹ przeszko-dê - trzeba byæ cz³onkiem Centrum przy-najmniej dwa lata. O comiesiêcznych spot-kaniach Rady Dyrektorów jej cz³onkowie
dowiedz¹ siê teraz albo elektronicznie albotelefonicznie, ¿adnego powiadamiania dro-g¹ pocztow¹ ju¿ nie bêdzie. Wyd³u¿ono te¿kadencjê Komisji Rewizyjnej z dwóch dotrzech lat. Pozosta³o w Statucie, ¿e wakatynadal bêdzie obsadza³a Rada Dyrektorów.Komisja Nominacyjna, której wszystkiezadania s¹ szczegó³owo wymienione w do-kumencie obok, te¿ bêdzie mia³a mniej dodecydowania, a to za spraw¹ do³o¿onegopunktu, który mówi o tym, ¿e jeœli liczbacz³onków pokrywa siê z liczb¹ miejsc doobsadzenia, to wtedy Komisja - owszem -ma prawo wybraæ kandydatów, ale tylkopod warunkiem, ¿e wszyscy bêd¹ jedno-myœlni. A ¿e wszyscy wiedz¹, ¿e s¹ frakcjew Radzie Dyrektorów czy w Komisji Re-wizyjnej, to wiadomo, ¿e kandydat przej-dzie jak bêdzie swój, ten z “Samych swo-ich”.
Najpowa¿niejsz¹ poprawk¹ - moim zda-niem - jest ostatnia z Artyku³u XIII Statutu.Jeœli ona przejdzie, to cz³onkowie poza wy-powiadaniem siê na Walnych Zgromadze-niach, nic ju¿ nie bêd¹ mieli do powiedze-nia. Mówi on o tym, ¿e kolejne poprawkido Statutu (bo o to chyba chodzi, choæ wdokumencie jest u¿yte s³owo Regulamin)bêd¹ zatwierdzane - nie jak by³o - przez2/3 cz³onków zwyczajnych bior¹cychudzia³ w g³osowaniu poczt¹, a przez 2/3Rady Dyrektorów CP-S. Nawet nie bê-dzie potrzebna zgoda ca³ego sk³adu Rady.Tak wiêc kilka osób bêdzie wtedy mog³odecydowaæ, co stanie siê z Centrum Pol-sko-S³owiañskim.
Bêdzie to jednoznaczne oddanie pe³nejw³adzy w rêce grupy zarz¹dzaj¹cej. Mo¿e-my siê wówczas spodziewaæ szybkiej pod-wy¿ki sk³adek cz³onkowskich, wprowa-dzenia kolejnych zmian, na które nikt - po-za œcis³ym gronem zawziêcie broni¹cymswoich stanowisk i pozycji w Radzie - ju¿nie bêdzie mia³ ¿adnego wp³ywu.
Na zakoñczenie, w dokumencie obok,do³o¿ono has³o, ¿e jeœli zag³osujemy za ty-mi poprawkami, to przyczynimy siê do za-oszczêdzenia sk³adek cz³onkowskich. ...Napewno, bo ju¿ nikt nas nie bêdzie informo-wa³ drog¹ pocztow¹, wiêc nie bêdzie trzebaop³acaæ wysy³ki, nie trzeba bêdzie druko-waæ informacyjnych plakatów czy op³acaæreklam w gazetach z informacjami o wa¿-nych spotkaniach cz³onków Centrum.
Zmiany i uzupe³nienia w Statucie CPSwyd³u¿aj¹ czas sprawowania w³adzy, ogra-niczaj¹ prawa cz³onkowskie, bo generalniechodzi o to, by cz³onkowie p³acili sk³adki,ale nie wtr¹cali siê do rz¹dzenie.
Przygotowanie przedwyborczej ulotki oobecnych kandydatach do Rady Dyrekto-rów i Komisji Rewizyjnej pozostawia te¿wiele do ¿yczenia. Nie doœæ, ¿e treœæ jest“ogólnowojskowa”, to na dodatek biogra-fie pe³ne s¹ b³êdów. I nie wiadomo czy ztego powodu Ÿle myœleæ o samych kandy-datach czy o osobach, które na kolanie i wpoœpiechu najwidoczniej przygotowa³ysylwetki nominowanych osób. ...A mo¿e towyraz braku szacunku dla samych kandy-datów i cz³onków Centrum?
Twórcom zmian i uzupe³nieñ w Statu-cie CPS prawdopodobnie nie zale¿a³o natym, by ktokolwiek je przeczyta³, a ju¿ napewno nie zale¿a³o na tym, by cz³onkowiemieli czas na ich przeanalizowanie izastanowienie siê nad konsekwencjamitych propozycji.
“Dobra organizacja” tych wyborówprzez osoby zainteresowane rz¹dzeniem itak - niestety - mo¿e zapewniæ sukces po-mys³odawcom, czego sobie i Pañstwu nie¿yczê.
Anna Romanowska
Pozory wyborów w CPSPOLISH & SLAVIC CENTER
CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIE
STATUT PROPONOWANE ZMIANY I UZUPE£NIENIA
ARTYKU£ IParagraf 3. Obszarem dzia³añ powinno byæ miasto Nowy Jork i (wykreœlono: Stany
s¹siaduj¹ce) - zmieniæ na - inne stany, gdzie warunki i w³adze zezwol¹ naurzeczywistnienie celów PSC.
ARTYKU£ VII - WALNE ZGROMADZENIEParagraf 2. Coroczne Walne Zgromadzenie CP-S powinno odbywaæ siê ka¿dego
roku (wykreœlono: w pierwszej po³owie roku kalendarzowego) - zmieniæ na - wdrugiej po³owie roku kalendarzowego.
Paragraf 3. Coroczne Walne Zgromadzenie jest powo³ywane poprzez publikacjêkomunikatu w gazecie (wykreœlono: “G£OS” ) oraz zawiadomienia w budynku CP-S,(wykreœlono: lub w budynku Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej;publikowane w prasie) miesi¹c przed dat¹ odbycia siê Zgromadzenia.
ARTYKU£ VII - WYBORY RADY DYREKTORÓWParagraf 1. (a) Rada Dyrektorów bêdzie wybierana przez cz³onków na okres szeœciu
(6) lat, poprzez system rotacyjny o liczbie minimum (7) cz³onków i nie przekra-czaj¹cej (9) cz³onków Rady. Jedna trzecia cz³onków Rady bêdzie wybierana przezcz³onków CP-S (wykreœlono: co dwa lata poprzez wysy³ane drog¹ pocztow¹ g³osy) -zmieniæ na - co trzy lata. G³osowanie bêdzie odbywa³o siê drog¹ pocztow¹.
Paragraf 4. Osoba pretenduj¹ca do Rady Dyrektorów a nie zatwierdzona przezKomisjê Nominacyjn¹ mo¿e wci¹¿ braæ udzia³ w wyborach do Rady Dyrektorów,je¿eli, on lub ona - dodaæ - jest cz³onkiem od minimum2 lat - i jednoczeœnie otrzymapoparcie 5% cz³onków zatwierdzaj¹cych jego lub jej petycjê; rejestr cz³onkostwa musibyæ zweryfikowany przez Komitet Nominacyjny.
ARTYKU£ IX - RADA DYREKTORÓWParagraf 5. Regularne, comiesiêczne spotkania Rady Dyrektorów s¹ zwo³ywane
przez Sekretarza Rady CP-S (wykreœlono: drog¹ pocztow¹) - zmieniæ na - poczt¹elektroniczn¹ lub w nag³ych przypadkach, telefonicznie.
ARTYKU£ XI - KOMISJE I KOMITETYParagraf 1. Komitet Rewizyjny powinien siê sk³adaæ z trzech (3) cz³onków i dwóch
(2) zastêpców wybieranych przez Zgromadzenie Wyborcze na okres (wykreœlono: 2(dwóch) lat) - zmieniæ na - 3 (trzech) lat. Wakaty mog¹ byæ obsadzone przez RadêDyrektorów.
Paragraf 2. Komisje powinny siê zbieraæ w sta³ych terminach i w razie potrzeby.Wszystkie Komisje CP-S powinny zbieraæ siê przynajmniej raz na kwarta³.
Komisje sta³e bêd¹:4. Komisj¹ Nominacyjn¹ sk³adaj¹c¹ siê z 5 (piêciu) cz³onków. Do zadañ Komisji
Nominacyjnej powinno nale¿eæ:a) Zg³aszanie kandydatów do Rady Dyrektorów i Komisji Rewizyjnej.b) Sprawdzanie ich to¿samoœci, wykszta³cenia, doœwiadczenia, niekaralnoœci oraz
innych danych, jeœli zajdzie taka potrzeba.c) Wyznaczanie terminów sk³adania aplikacji i ich zatwierdzenia.d) Wyznaczenie terminów spotkañ z kandydatami, organizowanych przy wspó³-
pracy Komisji Wykonawczej CP-S.e) Jeœli liczba kandydatów pokrywa siê z liczb¹ miejsc do obsadzenia, w takiej
sytuacji Komisja Nominacyjna ma prawo wybraæ zg³oszonych kandydatów na wolnemiejsca poprzez g³osowanie pod warunkiem, ¿e rezultat g³osowania bêdziejednomyœlny.
ARTYKU£ XIII POPRAWKI DO STATUTUParagraf 4. Poprawki do Regulaminu powinny zostaæ zaadaptowane przez
(wykreœlono: dwie trzecie (2/3) cz³onków zwyczajnych bior¹cych udzia³ wg³osowaniu drog¹ pocztow¹) - zmieniæ na - dwie trzecie (2/3) Rady Dyrektorów CP-S.
G³osuj¹c za zmianami przyczynisz siê do zaoszczêdzenia sk³adek cz³onkowskich.Zag³osuj w interesie Cz³onków CPS. To wa¿ne.
Zachêcamy wszystkich cz³onków Centrumdo udzia³u w zebraniu wyborczym i wyra¿eniu swojej opinii
o proponowanych zmianach w statucie.Zebranie odbêdzie siê 19 listopada (pi¹tek) o godz. 18
w Centrum Polsko-S³owiañskim w sali przy 176 Java Street. Nale¿y przynieœæ ze sob¹ wa¿ny dokument potwierdzaj¹cy
to¿samoœæ osoby, zawieraj¹cy imiê, nazwisko i adres.
Listopad w tradycji polskiej poœwiêconyjest pamiêci zmar³ych. W koœcio³ach odpra-wiane s¹ specjalne nabo¿eñstwa wypominko-we, podczas których czyta siê nazwiska zmar-³ych polecanych Bogu w modlitwie. W niektó-rych polskich parafiach wypominki s¹ czytaneprzez ca³y listopad, a¿ do Adwentu. Modlitwawypominkowa przypomina nam, ¿e nasze ¿y-cie nie koñczy siê, tylko zmienia. Nasi zmarli¿yj¹. Mo¿emy siê wzajemnie wspieraæ ducho-wo. Modlitwê w intencji zmar³ych ³¹czymyczêsto z Msz¹ œwiêtej, która jest uobecnieniemœmierci i zmartwychwstania Chrystusa. WChrystusie jest nasze zmartwychwstanie. Po-wiedzia³ On: „Jam jest zmartwychwstanie i¿ycie, kto we mnie wierzy, choæby i umar³, ¿yæbêdzie, a ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we mnie, nieumrze na wieki”. A zatem nasze zaduszkowezamyœlenie niesie nadziejê, która przemieniasiê w ogromn¹ radoœæ, proporcjonaln¹ do wiel-koœci naszego zawierzenia Chrystusowi. Iprzez pryzmat tej wiary spogl¹damy naœmieræ. Ta wiara jest dominuj¹cym elementemw bardzo bogatej obrzêdowoœci ludowej, któratowarzyszy œmierci i pogrzebowi. Bogata ob-rzêdowoœæ zawiera wiele elementów pogañ-skich i magicznych, które jednak schodz¹ wcieñ wobec œwiat³a, jakie emanuje od Chrystu-sa zmartwychwsta³ego. St¹d te¿ tytu³ tego ar-tyku³u: „W blasku zmartwychwstania”.
Œmieræ najczêœciej nie by³a zaskoczeniemdla ludzi ¿yj¹cych na wsi, blisko natury. Nie-raz cz³owiek w podesz³ym wieku, ca³kiemzdrowy, przeczuwa³ zbli¿aj¹c¹ siê œmieræ. Wjednej ze swoich ksi¹¿ek przytoczy³em historiêstarszego mê¿czyzny, który wezwa³ kap³ana zostatni¹ pos³ug¹. Po przybyciu na miejsce ka-p³an zauwa¿y³, ¿e ów mê¿czyzna naprawiadach. Po chwili przerwa³ pracê, umy³ siê, ubra³i przyst¹pi³ do spowiedzi i Komunii œw.. Popowrocie do domu wspomniany kap³an otrzy-ma³ wiadomoœæ, ¿e mê¿czyzna zmar³. Oczy-wistymi znakami zbli¿aj¹cej siê œmierci by³oos³abienie, postêpuj¹ca choroba. Wzywanowtedy kap³ana z ostatni¹ pos³ug¹, któr¹ umie-raj¹cy przyjmowa³ w otoczeniu rodziny, s¹sia-dów i przyjació³. Umieraj¹cemu podawano dorêki p³on¹c¹ gromnicê, która by³a znakiemobecnoœci Chrystusa, który jest dla wierz¹cychœwiat³em w tej godzinie ciemnoœci i cierpienia.Wed³ug ludowych wierzeñ œmieræ zapowiada-³y tak¿e ró¿ne zdarzenia. Zapowiedz¹ œmierciby³ sen, w którym do domu skrada siê z³odziej,wypadaj¹ zêby, dotyka nas zmar³y, widzimyrozkopan¹ ziemiê, zapadamy siê w mokrad-³ach lub dole, widzimy miêso. Œmieræ zapo-wiada³o równie¿ tajemnicze pukanie do okieni drzwi, spadanie obrazów, pêkanie luster, sa-moczynne otwieranie siê okien i drzwi, zgaœ-niecie bez widocznego powodu œwiecy lublampy. Wierzono, ¿e to s¹ znaki obecnoœci du-chów wzywaj¹cych kogoœ do siebie. Œmieræzapowiada³o pohukiwanie puszczyka, kraka-nie kruków, wycie psa, grzebanie konia kopy-tem w ziemi. Niektóre z tych znaków maj¹racjonalne wyt³umaczenie w instynkcie zwie-rz¹t, które mog¹ przeczuwaæ œmieræ inne zaœocieraj¹ siê o magiê i zabobon.
Wierzono, ¿e ciê¿ka œmieræ, przed³u¿aj¹casiê agonia jest kar¹ za grzechy lub jest wyni-kiem czyjegoœ przekleñstwa. Aby skróciæ ago-niê umieraj¹cego kropiono wod¹ œwiecon¹,okadzano zio³ami, otwierano drzwi i okna, abyu³atwiæ wyjœcie duszy, uciszano tak¿e lamen-tuj¹cych. Mówiono, ¿e rozpacz rodziny niepozwala umieraj¹cemu spokojnie odejœæ dowiecznoœci. Wyci¹gano umieraj¹cemu po-duszkê spod g³owy, k³adziono na rozœcielonejs³omie na ziemi. Nieraz, gdy umieraj¹cy by³przytomny w³¹cza³ siê do modlitw i pobo¿-nych œpiewów po¿egnalnych. Oto fragmentpieœni po¿egnalnej œpiewanej w Tarnogrodziena Roztoczu:
„Ju¿ idê do grobu smutnego, ciemnego,Tam bêdê spoczywa³ a¿ do dnia s¹dnego.W tê drogê odchodzê, nie biorê nic ze sob¹,Pos³anie pokryte œmierteln¹ ¿a³ob¹,Tylko cztery deski, siedem ³okci szata,To ca³a zas³uga z mizernego œwiata”.
Potem by³y s³owa zawierzenia Bo-gu i po¿egnania z dzieæmi, ¿on¹, s¹sia-dami. Pieœñ koñczy³a siê s³owami:„Otrzyjcie ³zy z oczu, utulcie ¿a³oœci.¯yczcie mi pokoju w niebieskiej œwia-t³oœci”.
Po œmierci oprócz modlitewnegoczuwania nie zapominano o pewnychzabiegach magicznych, które mia³yu³atwiæ duszom przejœcie na drugi œwiatoraz uchroniæ ¿yj¹cych przed negatywnymwp³ywem œwiata duchów. Zatrzymywanozegary, zas³aniano lustra, aby ktoœ w nichnie ujrza³ zmar³ego, zamykano zmar³emuoczy i usta, aby nie „wypatrzy³” lub nie„wywo³a³” kogoœ na tamten œwiat. Aby niezak³ócaæ spokoju zmar³emu powstrzymy-wano siê od prac w domu i obejœciu. Wier-zono, ¿e œmieræ Ÿle wp³ywa na p³odnoœæ,st¹d te¿ do trumny nie powinna zbli¿aæ siêkobieta w ci¹¿y. Palono wióry z trumny is³omê, na której le¿a³y zw³oki, a nawet niek-tóre rzeczy, które mia³y stycznoœæ ze zmar-³ym. Cia³o zmar³ego do pogrzebu przygoto-wywa³ ktoœ z rodziny albo specjalnie wyna-jêta osoba. Wodê po myciu zw³ok wylewa-no w miejscu ustronnym. Do po³owy XIXwieku zmar³ego, niezale¿nie od p³ci, ubiera-no w bia³¹ œmierteln¹ koszulê, zwa¿aj¹c,aby nie by³o w niej supe³ków, w które mog-³aby siê zapl¹taæ dusza zmar³ego. Z czasemzaczêto chowaæ zmar³ych w odœwiêtnymubraniu, które czêsto zmar³y przygotowywa³sobie za ¿ycia. Zmar³ych chowano najczêœ-ciej w drewnianej trumnie, zwa¿aj¹c, abynie by³o sêków w wieku. Do trumny wk³a-dano œwiêty obrazek lub ró¿aniec a czasamiprzedmioty codziennego u¿ytku.
Zmar³y pozostawa³ przez trzy dni w do-mu. Czuwanie modlitewne przy zmar³ymtrwa³o dzieñ i noc. Starano siê, aby ca³y czasp³onê³y œwiece w wœród nich gromnica,któr¹ trzyma³ w rêku umieraj¹cy. Czuwanieto nazywano pustymi nocami. Prawie wka¿dej wiosce by³y osoby, które prowadzi³ymodlitwy i œpiewy przy zmar³ym. One to nazaproszenie rodziny przychodzi³y do domuzmar³ego. Odmawiano ró¿aniec i inne mod-litwy, œpiewno pieœni koœcielne i ludowe,specjalnie u³o¿one na tê okazjê. Szczególniete ostatnie wyciska³y ³zy z oczu ¿a³obników.Oto fragment takiej pieœni „Z mojegoœpiewnika” Janiny Lembryk: „Skoñczy³a siêmoja droga,/ wybieram siê do Boga,/Robiêdziœ po¿egnanie/ I ostatnie rozstanie/ Z tymœwiatem. /Daremne troski, zabiegi/. Marze-nia cz³eka, wybiegi/. Oto trup ze mnie zgni-³y, na marach przyby³y/ Do grobu./ Smutnyi ciemny grobie,/ D³ugo muszê spaæ w to-bie,/ A¿ mnie kiedyœ powo³a/ G³os tr¹by ar-chanio³a/ Do s¹du./ Patrz na grób, cz³owie-ku/ Nie ufaj temu wieku,/ Niech¿e ciê przej-mie trwoga,/ Zaklinam ciê na Boga/ Tu zgrobu.
Ta pieœñ ¿a³obna liczy 15 zwrotek. Trzy dni po œmierci wyprowadzano
zmar³ego z domu, rozpoczynaj¹c obrzêd po-¿egnania, który prowadzi³ jeden z mê¿-czyzn. Wyg³asza³ on mowê po¿egnaln¹ wimieniu zmar³ego, prosi³ o wybaczenie win,¿egna³ rodzinê, dobytek i s¹siadów. Po¿eg-naniu towarzyszy³y najczêœciej lamenty ¿a-³obne. Zmar³ego wynoszono w trumnie no-gami do przodu, co mia³o uniemo¿liwiæ mupowrót do domu. Dom ¿egnano uderzaj¹ctrumn¹ trzy razy o próg. Aby dusza nie po-
zosta³a w domu lub zagrodzie, otwieranookna oraz drzwi i wrota zabudowañ. Po wy-prowadzeniu zw³ok dok³adnie zamiatano iz-bê. Zamykano dom, k³ad¹c na progu siekie-rê, aby œmieræ szybko do niego nie powróci-³a. Ten sam cel starano siê osi¹gn¹æ przezprzewracanie sto³ków i ³aw, na których sta³atrumna. Gdy œmieræ wróci, to nie bêdziemia³a, na czym spocz¹æ i to j¹ zmusi doopuszczenia domu. Nieraz trumnê obnoszo-no po ca³ym obejœciu, aby zmar³y gospodarzpo¿egna³ siê ze swym dobytkiem.
Kondukt ¿a³obny zatrzymywa³ siê przykrzy¿u, kapliczce lub figurze, gdzie jeden zgospodarzy, w imieniu ca³ej wsi ¿egna³zmar³ego. Najczêœciej to po¿egnanie mia³oformê rymowanego wiersza, który wychwa-la³ dba³oœæ zmar³ego o rodzinê, gospodar-noœæ, uczciwoœæ, pobo¿noœæ, zgodliwoœæ zs¹siadami. Wszystkich bior¹cych udzia³ wpogrzebie prosi³ o zapomnienie urazów,które mogliby ¿ywiæ wobec zmar³ego. Wkoœciele mia³o miejsce nabo¿eñstwo ¿a³ob-ne wed³ug rytua³u pogrzebowego. Po czym,przy biciu dzwonów, zanoszono trumnê nacmentarz i tam po odprawieniu modlitwka¿dy rzuca³ na ni¹ garœæ ziemi, mówi¹c:„Spoczywaj w pokoju wiecznym”. Wra-caj¹c z cmentarza, nie wolno by³o siê ogl¹-daæ, aby nie zatrzymywaæ duszy zmar³egona tym œwiecie. Po pogrzebie urz¹dzanoprzyjêcie zwane styp¹. Przy zastawionymstole œpiewano pieœni pobo¿ne i pieœni ¿eg-naj¹ce zmar³ego. Dla duszy zmar³ego by³ojedno nakrycie przy stole, wierzono, bo-wiem, ¿e dusza po œmierci przebywa na zie-mi 40 dni, jak Pan Jezus do chwili swojegoWniebowst¹pienia. Panowa³o przekonanie,¿e w tych dniach dusza odwiedza³a swojedawne miejsca, dlatego starano siê nic wnich nie zmieniaæ.
Ks. Ryszard Koper
www.ryszardkoper.pl
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
W blasku zmartwychstaniaLudowe tradycje - zapisy pamiêci
Kongres USA a SmoleñskJaros³aw Kaczyñski zwróci siê dorepublikañskich kongresmanów opomoc przy wyjaœnieniu katastrofysmoleñskiej. List od prezesa PiS wtej sprawie ma przywieŸæ w po³owielistopada Anna Fotyga i Antoni Ma-cierewicz.
Unia Europejska strofuje IzraelCatherine Ashton, szefowa dyplo-macji UE wezwa³a rz¹d Izraela dozaniechania budowy nowych mie-szkañ dla ¯ydów we wschodniejczêœci Jerozolimy zamieszkanejg³ównie przez Palestyñczyków. Ba-ronessa Ashton stwierdzi³a oficjal-nie, ¿e w œwietle prawa miêdzyna-rodowego te osiedla s¹ nielegalne iprzeszkadzaj¹ w utworzeniu pañ-stwa palestyñskiego.
Papie¿ karci HiszpaniêBenedykt XVI rozpoczynaj¹c wizy-tê w Hiszpanii oœwiadczy³, ¿e krajwymaga nawrócenia, tu zrodzi³y siê„laickoœæ, antyklerykalizm i sekula-ryzm”, jak w latach trzydziestychubieg³ego wieku, w przededniu woj-ny domowej. Rz¹d Hiszpanii jestzaszokowany, ale nie komentuje.
Cholera na HaitiPonad 500 osób zmar³o wskutekepidemii cholery na Haiti od po³owypaŸdziernika. Co dzieñ umiera 30osób a czterysta trafia do szpitala.Przenoszona ska¿on¹ wod¹ i je-dzeniem choroba, zabija w ci¹gukilku godzin wskutek odwodnieniaorganizmu. Na wyspie panuj¹ kata-strofalne warunki sanitarne po trzê-sieniu ziemi w styczniu.
Nieosi¹galne marzenieNajbardziej wyczekiwany samolotœwiata Boeing 787 Dreamliner “za-dymi³” siê podczas lotu próbnegonad Teksasem. Maszyna wyl¹do-wa³a bez przeszkód. Pierwsze eg-zemplarze maj¹ otrzymaæ japoñ-skie Air Nippon na pocz¹tku przysz-³ego roku, z trzyletnim opóŸnie-niem. LOT zamówi³ osiem takichmaszyn.
Druga strona p³otuSzwed Alexander Resare, lat 31spe³ni³ niedawno marzenie ¿ycia izosta³ mê¿czyzn¹. Nadal mieszka zcz³owiekiem, za którego wyszed³jako kobieta i któremu urodzi³(a)trójkê dzieci. Partnerstwo opiera siêna czymœ wiêcej ni¿ seks – wyjaœni³dziennikarzom na pytanie, czy œpi zmê¿em, którego by³ ¿on¹.
Samobójstwo w sieci24-letni Japoñczyk pope³ni³ samo-bójstwo przed kamer¹ swego kom-putera wieszaj¹c siê na balkonie. Wtrakcie transmisji internauci komen-towali na ¿ywo ka¿dy jego ruch;niektórzy popêdzali, inni starali siêgo powstrzymaæ. Rocznie zabija siê32 tysi¹ce Japoñczyków, ale przypomocy tradycyjnych metod.
4
Katolicki Klub zapraszaKatolicki Klub Dyskusyjny im. Jana Paw³aII zaprasza na spotkanie dla uczczeniaChrystusa Króla w niedzielê 21 listopada 2010r.Prelekcjê oraz dyskusjê na temat“Chrystus Królem Prawdy, Mi³oœci,Sprawiedliwoœci, Pokoju i Piêkna”poprowadzi ks. Ryszard Koper.
SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3 ppo³.Wyk³ad o godz. 4 ppo³.
Koœció³ œw. Szczepana na Manhattanie /St.Stephen Church - 151 E 28 th Streetpomiêdzy Lexington Ave oraz 3 Ave/.Dojazd metrem lini¹ “6” do 28 Street.Inf. tel. (212) 289-4423
 ŒWIAT
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 5
Od 10 listopada bêdzie mo¿na skorzystaæ z nowej oferty PLL LOT„Szalone Œrody”. Do wyboru pasa¿erowie bêd¹ mieli a¿ osiem kierunkówpodró¿y.
W pierwsz¹ „Szalon¹ Œrodê” to Pary¿ cieszy³ siê najwiêksz¹popularnoœci¹. Poza stolic¹ Francji, pasa¿erowie w ramach nowej ofertymogli odwiedziæ Damaszek, Tel Aviv, Belgrad, Moskwê, Pragê, Budapeszt iMonachium.
W najbli¿sz¹ œrodê do wyboru bêdzie ponownie osiem ró¿nych miast zsiatki po³¹czeñ LOT-u. Kierunki pozostan¹ jednak jak zawsze niespodziank¹,a¿ do momentu uruchomienia cotygodniowej oferty. Niewykluczone, ¿eniektóre destynacje powtórz¹ siê.
Osoby, które kupi³y bilet 10 listopada bêd¹ mog³y udaæ siê w podró¿pomiêdzy 29 listopada 22 lutego (wy³¹czaj¹c okres pomiêdzy 15 grudnia a 15stycznia). W kolejne œrody bêd¹ oferowane inne kierunki oraz terminyrozpoczêcia i zakoñczenia podró¿y.
By skorzystaæ z oferty, nale¿y spe³niæ kilka warunków: Oferta „SzaloneŒrody” obowi¹zuje wy³¹cznie w œrody, w godzinach od 18.00 do 23.59. Nastronie www.lot.com mo¿na wtedy dokonaæ zakupu biletu w klasieekonomicznej nawet z 50-procentow¹ zni¿k¹. Pobyt w wybranym miejscumusi trwaæ minimum 3 dni i powinien byæ krótszy ni¿ pó³ roku. Warunkiemskorzystania z oferty jest te¿ zakup biletu za poœrednictwem stronyinternetowej przewoŸnika.
Osoby podró¿uj¹ce z dzieæmi mog¹ liczyæ na dodatkow¹ zni¿kê – zaniemowlê do dwóch lat zap³ac¹ bowiem 10% promocyjnej ceny biletu (netto),natomiast za starsze dziecko 75% tej kwoty.
Informacje o „Szalonych Œrodach” mo¿na bêdzie znaleŸæ na stronieinternetowej LOT-u oraz na portalach spo³ecznoœciowych, na którychprzewoŸnik ma swój profil: Facebook, Twitter, Blip.
Polskie Linie Lotnicze LOT to jedna z najstarszych linii lotniczych naœwiecie. Od 1929 roku PLL LOT ³¹cz¹ Polskê ze œwiatem. Obecnie samolotyw barwach LOT lataj¹ do ponad 50 miast w Europie i Ameryce Pó³nocnej.
Wœród pilotów LOT-u s¹ mistrzowie Europy i œwiata we wszystkichdyscyplinach sportów lotniczych. Od 2003 roku LOT nale¿y do sojuszu StarAlliance, którego cz³onkowie oferuj¹ obecnie 21,000 rejsów dziennie do1,160 portów lotniczych w 181 krajach. W 2012 roku LOT rozpocznieeksploatacjê samolotów najnowszej generacji - Boeing 787 Dreamliner.
Jest tylko kwesti¹ dni, ¿eby zosta³ usu-niêty Pawe³ Poncyliusz, trzeci obok wy¿ejwymienionych, wspó³autor ³agodnej kam-panii prezydenckiej Jaros³awa Kaczyñskie-go. Bêd¹ tak¿e usuniêci europos³owie Mi-cha³ Kamiñski i Adam Bielan. Prawdopo-dobnie do³¹cz¹ do nich pos³owie Pawe³Kowal ekspert polityki zagranicznej PiSoraz Jan O³dakowski, twórca i dyrektorMuzeum Powstania Warszawskiego, którysam wyst¹pi z klubu parlamentarnego PiS(nie jest cz³onkiem partii). O³dakowskiegowyrzuciæ nie bardzo wypada; wygra³ Po-wstanie Warszawskie robi¹c z muzeumoœrodek œwiadomoœci historycznej prawicypolskiej.
W liœcie rozes³anym do cz³onków partiiprezes twierdzi, ¿e zapobieg³ spiskowi „li-bera³ów”, którzy chcieli przej¹æ w³adzê wpartii na ostatnim kongresie, a gdy siê tonie uda³o, chcieli obni¿yæ wynik w wybo-rach samorz¹dowych, które odbêd¹ siê 27listopada. Zamierzali w ten sposób wyka-zaæ, ¿e ostry kurs powyborczy jest b³êdny iznów siêgn¹æ po w³adzê w partii.
Wed³ug ostatnich sonda¿y PiS ma po-parcie 23 procent badanych a PO ponad 50proc. Je¿eli Jaros³aw Kaczyñski myœli, ¿eto skutek machinacji pisowskich libera³ów,to jest w b³êdzie. Wynik ten wskazuje ra-czej, ¿e wiêkszoœæ wyborców ma dosyæagresji w polityce, któr¹ podsyca prezes wmoralnym oburzeniu na mataczenie œledz-twa smoleñskiego. Gdyby mocno zacisn¹³zêby i zdecydowa³ siê na kontynuacjê ³a-godnej retoryki z kampanii prezydenckiej,gdyby wzywa³ do zakoñczenia wojny pol-sko-polskiej, mia³by szansê pozyskaæwiêksz¹ iloœæ wyborców. Wtedy móg³by wprzysz³ym roku odsun¹æ Platformê Oby-
watelsk¹ od w³adzy i zrobiæ reformy we-d³ug swego programu.
Kierownictwo PiS pozbywa siê nie tyl-ko sympatycznych polityków, ale tak¿ebliskich wspó³pracowników zmar³ego pre-zydenta. Twierdz¹ oni publicznie, ¿e LechKaczyñski nie popar³by tych posuniêæ swe-go brata. Jaros³aw Kaczyñski zaostrza kon-flikt polityczny z PO. W siódm¹ miesiêcz-nicê katastrofy smoleñskiej poprowadzi³Krakowskim Przedmieœciem po wieczor-nej mszy w katedrze œw. Jana marsz z po-chodniami oko³o 1500 osób pod pa³ac pre-zydencki. W przemówieniu pod pa³acemprezes oskar¿y³ obóz rz¹dowy, ¿e strasznieboi siê prawdy o Smoleñsku i pracuje dlainteresów ukrytych grup. By³a to przy-grywka do dalszych demonstracji. W mo-mencie pisania tej korespondencji jeszczenie wiadomo, jak przebiegn¹ obchodyœwiêta 11 listopada w Warszawie, ale napewno pog³êbi¹ podzia³ w spo³eczeñstwie
na prawicê oko³opisowsk¹ i centrolewicêwokó³ Gazety Wyborczej. Dziennik tenwezwa³ do pochodu protestacyjnego prze-ciwko pochodowi “faszystów” ku czciŒwiêta Niepodleg³oœci. Pochód ten jest or-ganizowany przez radykalne œrodowiskapatriotyczne, gdzie, co trzeba podkreœliæ,ugrupowania o sympatiach uwa¿anych zafaszystowskie stanowi¹ mniejszoœæ.
Nie sposób obecnie oceniæ, o co na-prawdê chodzi, kto kim steruje i jakie marzeczywiste interesy. Mo¿na przypuszczaæ,¿e pisowscy „libera³owie” nie chc¹ zamy-kaæ siê w twardej opozycji wobec rz¹du nietylko z troski o kraj, ale równie¿ o w³asnekariery. Jest ca³kiem prawdopodobne, ¿ejeœli Joanna Kluzik-Rostkowska za³o¿ynow¹ partiê, tzw. PiS-light, to w celu wej-œcia w koalicjê z PO. Jednak nie bêdzie towymarzony piêæ lat temu POPiS, którymia³ gruntownie zreformowaæ III Rzecz-pospolit¹. Ewentualna partia Kluzik-Rost-
kowskiej oka¿e siê za s³aba dla wymusze-nia takich reform, ale wystarczaj¹ca w samraz dla roli „przystawki”.
Tymczasem PO-PSL przejmuje ca³ko-wit¹ kontrolê nad krajem i uwalnia siê odkontroli mediów. Jako wspó³w³aœcicielmniejszoœciowy spó³ki wydaj¹cej „Rzecz-pospolit¹”,rz¹d wyst¹pi³ do s¹du o rozwi¹-zanie tego tytu³u, krytycznego wobec obec-nej w³adzy. U¿y³ pretekstu, ¿e dziennik niespe³nia celów biznesowych. Jest to takifa³sz, ¿e a¿ zaprotestowa³a Europejska Fe-deracja Dziennikarzy wskazuj¹c na poli-tyczne motywy wniosku. „Rzeczpospolita”jeszcze siê broni, jednak z mediów publicz-nych zostali ju¿ usuniêci dziennikarzesympatyzuj¹cy z PiS.
Polska staje siê te¿ powoli i po cichupañstwem policyjnym. W ubieg³ym rokuoperatorzy telefonii odnotowali 1,06 milio-na zapytañ ze strony s³u¿b specjalnych,prokuratury i s¹dów o dane dotycz¹ce bi-lingów i korzystania z Internetu przez oby-wateli. Stanowi to 27,5 zapytañ na tysi¹cdoros³ych mieszkañców. Dla porównania,w Niemczech tych zapytañ by³o tylko 0,2na tysi¹c. Czyli w Polsce mamy 135 razywiêcej przypadków œledzenia przez w³adze³¹cznoœci obywateli, ni¿ w Niemczech.Przyda siê to w³adzy, kiedy powstanie wkraju ruch oporu przeciwko PO. A na toca³kiem powa¿nie siê zanosi.
Nie tylko rozpada siê PiS ale równie¿kraj. Spo³eczeñstwo coraz wyraŸniej dzielisiê na dwa obozy. Jeden jest narodowy,niepodleg³oœciowy i konserwatywny. Dru-g¹ stanowi¹ ludzie popieraj¹cy odchodze-nie od tradycji narodowej, godz¹cy siê naograniczanie suwerennoœci i pragn¹cy du-¿ej swobody obyczajów. Ka¿dy z tychobozów ma sw¹ elitê intelektualn¹, któradostarcza uzasadnieñ dla tych sprzecznychpostaw. Profesor Jadwiga Staniszkisostrzega, ¿e taka sytuacja prowadzi wczeœ-niej czy póŸniej do wojny domowej lubrozpadu kraju. Nawet jeœli jest to ostrze¿e-nie na wyrost, warto je braæ pod uwagê.
Jan Ró¿y³³o
Roz³am, czy rozpad PiS?
Szalone Œrody LOT-u
Prawo i Sprawiedliwoœæ rozpada siê na naszych oczach. Wyrzucenie przez Jaros³awa Kaczyñskiegopos³anek Joanny Kluzik-Rostkowskiej i El¿biety Jakubiak uruchomi³o ma³¹ lawinê.
11 listopada -zbiórki demonstrantów na Placu Zamkowym w Warszawie.
6 KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
Od autoraJu¿ w kilka dni po przybyciu z Polski do No-wego Jorku, a by³o to w 1987 r. postanowi-³em zapisywaæ wszystko co tu widzê, coprze¿ywam i czego dowiadujê siê o ¿yciupolskich emigrantów oraz ich spra-wach.(...)W rok póŸniej, przegl¹daj¹c swojezapiski, doszed³em do wniosku, ¿e powinie-nem je wykorzystaæ do napisania ksi¹¿ki oPolakach mieszkaj¹cych w Nowym Jorku, adok³adnie w polskiej jego dzielnicy: Green-point.Nie zdecydowa³em jeszcze wtedy kogo wy-biorê na g³ównego bohatera tej ksi¹¿ki, aleod razu wiedzia³em jaki bêdzie jej tytu³. Tonasuwa³o siê samo, bo przecie¿ prawie zka¿dego punktu Greenpointu, le¿¹cego - oironio! - po wschodniej stronie WschodniejRzeki, rozpoœciera siê widok na wynios³e bu-dowle Manhattanu. I dzia³ania prawie codrugiego rodaka zaludniaj¹cego ten¿eGreenpoint, zdominowane s¹ myœlami: jakiemam widoki przeniesienia siê na zachodnibrzeg tej rzeki, na wyspê imponuj¹c¹ niewy-obra¿alnym bogactwem, i ogromnych mo¿li-woœci? (Zw³aszcza takich, które rodzi polskafantazja!)Skojarzenie tych dwóch faktów podsunê³o ty-tu³: ¯ycie z widokiem na Manhattan.(...)
A jeœli zada³byœ mi Czytelniku pytanie:dlaczego zachêcam Ciê do przeczytania tejksi¹¿ki? - odpowiem: bo w losach jej bohate-ra i Ty mo¿esz znaleŸæ kawa³ek w³asnego ¿y-ciorysu lub osoby Ci bliskiej, która zazna³aemigracyjnych doœwiadczeñ.
Andrzej M. Trzos
Rzecz dzieje siê w latach 80. naGreenpoincie.
*Taksówka zatrzyma³a siê tu¿ za skrzy¿owa-niem dwóch ulic. U wylotu jednej z nichznów ukaza³ siê fragment Manhattanu. Cu-downy widok od którego nie mog³em oderwaæ wzroku!.. Hinduski kierowca coœ po-wiedzia³. Nie zrozumia³em, ale domyœli³emsiê, ¿e dotarliœmy pod adres podany na wizy-tówce i... trzeba p³aciæ. Zerkn¹³em na licz-nik. Ten widok dla odmiany by³ wrêcz przy-gnêbiaj¹cy: dwadzieœcia dwa dolary! Chrys-te! Za tak¹ sumê w kraju mo¿na przejechaæ zWarszawy do Zakopanego. A tu ledwie zlotniska na Greenpoint!.. Rêk¹ bardziej dr¿¹-c¹, ni¿ przy podawaniu urzêdnikowi imigra-cyjnemu paszportu, poda³em Hindusowidwadzieœcia piêæ dolarów.
Wzi¹³, wysiad³, wyj¹³ z baga¿nika moj¹walizkê, postawi³ j¹ na jezdni, wsiad³ i odje-cha³. A ja sta³em jak idiota z wyci¹gniêt¹ rê-k¹, czekaj¹c na trzy dolary reszty.
Tak zaczê³o siê moje... ¿ycie z widokiemna Manhattan! Tam, za rzek¹ s³awna, piêk-na, potê¿na, bogata dzielnica, a tu ja, Zenekz Polski na greenpoinckiej ulicy, z wyci¹g-niêt¹ rêk¹ po trzy dolary, które odjecha³y wmglist¹ dal. Pomyœla³em sobie: co za gów-niana symbolika!
Ale gdy rozejrza³em siê, szukaj¹c salonusamochodowego do którego zmierza³emwedle wizytówki wrêczonej mi w Polsceprzez Henia, opad³y mi nie tylko rêce, aleczu³em, ¿e opadaj¹ mi i spodnie... Pod wska-zanym adresem, zamiast salonu, roz³o¿y³ siêbrudny warsztat samochodowy z ma³ym par-kingiem, zagraconym kilkoma zdezelowany-mi pojazdami.
Po chwili moje przykre zaskoczenie zmie-ni³o siê w uœmiech politowania... dla siebie.Doœæ dobrze zna³em kiedyœ Henia, a jednakda³em siê nabraæ na jego nowojorsk¹ wizy-tówkê z tytu³em Auto-dealer. Daj¹c mi j¹,chyba by³ przekonany, ¿e nigdy nie dostanêamerykañskiej wizy i nie poznam prawdy ojego „dealerowaniu” w „auto-salonie”. Gdy-by w tej chwili Henio znalaz³ siê obok mnie,waln¹³bym go w k³amliy ³eb!.. Ale Henioby³ za Atlantykiem. Wiêc pozosta³o mi puk-
n¹æ siê we w³asne czo³o. A po chwili przysz-³a refleksja: najwa¿niejsze, ¿e tu jestem imam siê z kim skontaktowaæ na amerykañ-skiej ziemi! A co bêdzie dalej, to siê oka¿e.
Z t¹ myœl¹ chwyci³em walizkê i zdecy-dowanie ruszy³em w kierunku owego niby„Auto-salonu”. Wkraczaj¹c na jego terenomal nie nadepn¹³em na nogi wystaj¹cespod samochodu podniesionego na lewarku.
Nachyli³em siê i zapyta³em w³aœcicielanóg, czy mówi po polsku.
Nie ujawniaj¹c swej postaci odkrzykn¹³weso³o: - Wy³¹cznie!- Gdzie mogê znaleŸæ pana Stefana?- W ofisie! Drzwi po lewej, za okratowanymoknem!Rozejrza³em siê szukaj¹c okna, ale zobaczy-³em tylko okienko. Wszed³em.Ofis okaza³ siê bardzo ma³¹, ale za to jeszczebardziej zagracon¹ klitk¹. Za biurkiem, po-chylony nad stosem papierzysków siedzia³pan Stefan.
Mimo, ¿e nie spojrza³ na mnie, wypada-³o powiedzieæ: - Dzieñ dobry.- Dobry... W czem mogê pomóc?- Przyjecha³em do pana z polecenia Henia.Pan Stefan drgn¹³, powoli podniós³ g³owê iprzyjrza³ mi siê uwa¿nie, po czym powtó r-zy³ mocno zaskoczony: - Hienia?.. Czeka-³y?.. Przytakn¹³em.Nagle pan Stefan wsta³ i ju¿ z wyraŸniewschodniokresowym akcentem rykn¹³: - Agdzie¿ ten sukinsyn siê podziewa?!Obawiaj¹c siê, ¿e w zastêpstwie Henia mo¿emnie spotkaæ coœ niezbyt mi³ego, szybkowyjaœni³em: - Siedzi w Polsce.- W mamrze? - zapyta³ z nutk¹ nadziei wg³osie.- Nie. Przebywa w Polsce.- A pan, to ¿eœ kto? - zapyta³ szybko.Odpowiedzia³em najszybciej jak to by³omo¿liwe: - Znajomy Henryka!.. Ale sprzedlat.- Przekaza³ cóœ dla mnie? - burkn¹³ niepew-nie.Ju¿ chcia³em powiedzieæ, ¿e pozdrowienia.Ale na czas zrozumia³em jaki odruch mog³o-by to w nim wywo³aæ, wiêc wyb¹ka³em: -Henio powiedzia³ mi, ¿e jest pan cz³owie-kiem uczynnym i mo¿e pomóc mi zahaczyæsiê w Ameryce.- On powiedzia³, ¿em jest uczynny?.. - I do-da³ powoli: - Faktycznie! Jak go dopadne, togo uczynie kalek¹ do koñca jego marnychdni.Nie wiedz¹c co miêdzy nimi zasz³o, wola-³em milczeæ.Po chwili pan Stefan spojrza³ ju¿ nieco ¿ycz-liwszym okiem nie na mnie, ale na moj¹ wa-lizkê i zapyta³: - Pan ¿eœ dzisiaj, tak jak sto-isz, przylecia³?- Godzinê temu.- Toœ pan du¿y ryzykant! - Po czym zapyta³:- I co tam w kraju?¯eby wzbudziæ w nim wiêcej ¿yczliwoœcidla rodaka ze zniewolonej ojczyzny, powie-dzia³em z udan¹ rozpacz¹ w g³osie: - Bieda znêdz¹. Partia robotniczo-chopska wci¹¿myœli za ludzi, ale jakoœ nie o ludziach. I cowymyœli dobrego, to wszystkim gorzej. Dotego na ulicach pe³no mili- cji, a w sklepachpuste pó³ki, bo nowe reformy rozk³adaj¹star¹ gospodarkê.Pan Stefan westchn¹³: - Choliera! ¯eby takunieszczêœliwiæ bogobojny naród!.. - Poki-wa³ ze smutkiem g³ow¹ i przeszed³ do kon-kretów: - Znaczy sie, Hieniu zamiast d³ugu,przys³a³ mnie biedaka co to potrzebuje po-mocy!.. I pewnie nawet nie masz pan gdziespaæ?Przemówi³a przeze mnie pe³na szczeroœæ: -Nie mam.Pan Stefan przez chwilê myœla³ i wreszciewyrzuci³ z siebie: - Dobra... Pomieszkaszpan sobie pare dni z EdŸkiem.Nie wiedz¹c kto to Edziek, wola³em mil-czeæ.On jakby wyczu³ moje myœli i wyjaœni³: - To
mój, po¿al sie Bo¿e,mechanik. Tyle, ¿e po-rz¹dne ch³opaczysko.Mieszka z trzema ga-lantami. A jak jest ichczterech, to sie i pi¹tyzmieœci.- Pi¹ty! - pomyœla³emza³amany. - NieŸle siêzaczyna mój pobyt wkraju powszechnegodobrobytu!Pan Stefan doda³ ³agod-nie: - A robote jak¹œ sieznajdzie. Najprendzejna budowie, boœ panpewnie bez fachu.- Jestem handlowcem. -wyjaœni³em.- Zupe³nie jak Hieniu,sobacza jego maæ! Tyle,¿e panu lepiej z oczupatrzy.Poczu³em sympatiê dotego cz³owieka. I to a¿do tego stopnia, ¿e wy-j¹³em z torby jedyn¹przywiezion¹ z krajubutelkê Wyborowej ipostawi³em j¹ na biur-ku. - To dla pana za¿yczliwoœæ.Pan Stefan od-chrz¹kn¹³: - Za ¿ycz-liwoœæ siê nie p³aci!- I... schowa³ butelkêdo biurka.
Andrzej M. Trzos
Nowe ksi¹¿ki ksiêdza Ryszarda Kopera„Mi³oœæ i piêkno”- album zawiera najpiêkniejsze fotografie z Peru, Meksykui Hawai oraz najpiêkniejsze opowieœci i cytaty o mi³oœci„W poszukiwaniu m¹droœci ¿ycia”- Szukamy m¹droœci, która pozwoli³aby namnajowocniej i najpiêkniej przejœæ przez ¿ycie. Tê m¹droœæ odnajdujemy w S³owieBo¿ym, ludzkiej myœli i ró¿nych zdarzeniach. Niniejsza ksi¹¿ka (3 tomy) wnawi¹zaniu do niedzielnych fragmentów Ewangelii jest szukaniem tej m¹droœci.Piêkne wydanie ksi¹¿ek (twarda ok³adka) sprawia, ¿e mo¿e to byæ doskona³yprezent pod choinkê.Ksi¹¿ki dostêpne s¹ w nastêpuj¹cych miejscach:1.Parafia œw. Krzy¿a w Maspeth NY (61-21 56th Road, tel. 718 894 5880) 2.Sprzeda¿ wysy³kowa pod adresem: [email protected] Adres pocztyelektronicznej jest chroniony przed robotami spamuj¹cymi. W przegl¹darce musibyæ w³¹czona obs³uga JavaScript, ¿eby go zobaczyæ. Adres poczty elektronicznejjest chroniony przed robotami spamuj¹cymi. W przegl¹darce musi byæ w³¹czona obs³uga JavaScript, ¿eby go zobaczyæ. 3.„Polska Ksiêgarnia” (648 Manhattan Ave. Greenpoint, Brooklyn NY 11222. T. 718 389 7790) 4. Ksiêgamia „Muza” (60-97 Putnam Ave. Ridgewood, NY 11385, T.718 821 1592) 5. “Marzena Travel Agency” (59-13 12 Ave. Brooklyn 11-219, T. 718 438 5732)6. Ksiêgarnia (221 Dayton Ave. Clifton, NJ 07011, T.. 973 478 1777)Wiêcej informacji na stronie: www.ryszardkoper.pl Promocja ksi¹¿ek – 21 listopada godz. 15:00 - Klub Katolicki – Koœció³ œw. Szczepana na Manhattanie (151 E 28th St.).
¯ycie z widokiem na Manhattan
GRUPA PRO-LIFE ŒW. WINCENTEGO a'PAULO zwraca siê z proœb¹ dowszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zbiórce odzie¿y dla bezdomnych rodaków,by im pomóc w prze¿yciu nadchodzacej zimy. Ciep³e kurtki, ko³dry, bieliznê, etc.mo¿na sk³adaæ w agencji "Poland", 861 Manhattan Ave., Greenpoint, pok.14 odponiedzia³ku do pi¹tku w godzinach od 11:00 am do 5:00 pm i w sobotê od 11:00 amdo 2:00 pm, lub u drzwi z napisem "Ognisko", 185 Driggs Ave. o ka¿dej porze.Ewentualne wp³aty: St.Vincent de Paul, konto: 1099326 P-Sl. F.C.U.,Greenpoint.Info: Marian Meller: 718-383-1580; Brat Jan 718-389-7785
Ksi¹¿kê “¯ycie z widokiem na Manhattan”, której fragment drukujemy ni¿eji inne pozycje tego autora, bêdziecie mogli Pañstwo kupiæ 3 grudnia br.podczas wieczoru pod has³em Sztuka pod choinkê o którym piszemyna stronie 2 Kuriera.Pieni¹dze uzyskane ze sprzeda¿y ksi¹¿ek Andrzej Trzos przeznacza napotrzeby Domu Aktora w Skolimowie.
1í- Mam swoich fanów z ró¿nych opcji,pokoleñ, œrodowisk. Wystêpujê ju¿ pó³wieku wiêc dorobi³em siê „w³asnej” pu-blicznoœci, która mi ufa i lubi mój iro-niczny komentarz, a tak¿e drwiny i szy-derstwa z fa³szywych wielkoœci, cynicz-nej w³adzy, oszukañczych autoryte-tów...itd
- W telewizji jest sporo kabaretów, aPan, jakoœ rzadko - zaledwie dwaprzedstawienia „Egidy”. Jakis specjal-ny powód?
-Po prostu jestem prawdziwie niezale¿-ny. Traktowany jestem jako element wy-wrotowy. Chyba siê mnie boj¹ biedaki…
- Jakie mia³by Pan ¿yczenia dla Po-lonii?
- ¯eby wam siê dobrze wiod³o! Róbciedzieci i pieni¹dze. Kochajcie ¿ycie, tenwielki dar od Boga! Nie dajcie sobie od-bieraæ godnoœci i wolnoœci! Nie traæcienigdy polskiego poczucia humoru! I nig-dy nie przestawajcie kochaæ Polski, bojest tego warta! Polska to coœ znaczniewiêkszego ni¿ g³upie rz¹dy i doraŸneawantury.
- A zatem do zobaczenia za tydzieñ,w pi¹tek, w Lynderhust, na Long Is-land.
- Oczekujê w napiêciu!
- Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê mi³ychspotkañ z Poloni¹.
Janusz Sporek
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 7
Polamer Millennium133 Greenpoint Ave.Brooklyn, NY 11222tel. (718)389-5858
Polamer Maspeth64-02 Flushing Ave.Maspeth, NY 11378tel. 718 326-2260
Wysy³amy, sprzedajemy, pomagamy* paczki lotnicze i morskie
* najtañsze bilety lotnicze
* przesy³ka pieniêdzy/ US Money Express*mienie przesiedleñcze, samochody, kontenery
* paczki okolicznoœciowe na ka¿d¹ okazjê
* najpiêkniejsze kwiaty, wi¹zanki i wieñce
* podró¿e egzotyczne i wycieczki po USA* t³umaczenia, zaproszenia, apostille
* notariusz, asysta w urzêdach
*wynajem samochodów
Grand Opening - Wielkie Otwarcie
Z³ota Rybka Restaurant931 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel.718-389-6105
Pierwszy na Greenpoincie polsko-amerykañski bufetzaprasza na lunch i obiado-kolacje.
Oferujemy ponadto:
m Dania na miejscu i na wynos m Przygotowanie imprez okolicznoœciowychm Catering
Restauracja czynna 7 dni w tygodniu od 11 am do 9 pm
Tuta j z jesz i le chcesz!
ZMIANA TERMINU WYSTÊPU JANA PIETRZAKA NA GREENPOINCIEWychodz¹c naprzeciw tym z Pañstwa, którzy prosili o przesuniêcie koncertuJana Pietrzaka informujê, ¿e wystêp tego znakomitego artysty zosta³ przesuniêty na sobotê, 27 listopada, godzina 20:00 i odbêdzie siê w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Java Street na Greenpoincie. Wszystkie bilety zakupione na 20 bm s¹ wa¿ne w dniu 27.Bilety na ten koncert mo¿na nabyæ w:Polamer - Manhattan Ave. i Greenpoint Ave.: 718-609-6222; 718-389-5880Ksiêgarnia Polonia - Manhattan Ave.: 718-389-1684Marzena Travel - 12th Street-Rego Park: 718-438-5732Polamer, 64-02 Flushing Ave. - Maspeth: 718-326-2260Oraz Janusz Sporek: 718-486-6780
Róbcie dzieci i pieni¹dze12-go listopada, w pi¹tek, od 12:00 do 2:00 po po³udniu bêdziemy z pomoc¹
lokalnej m³odzie¿y i doros³ych a tak¿e lokalnych promotorów zdrowia
sprz¹taæ Sternberg Park na Williamsburgu (róg Montrose Ave i Leonard Str).
Bêdziemy równie¿ rozszerzaæ œwiadomoœæ na temat niebezpieczeñstwa,
jakie niesie ze sob¹ bierne palenie tytoniu (aktualne dowody naukowe
wykazuj¹, ¿e bierne palenie mo¿e przyczyniæ siê do œmierci i chorób, wsród
których s¹ schorzenia przewlek³e prowadz¹ce do inwalidztwa.
Ocenia siê, ¿e z powodu biernego palenia rocznie umiera w Polsce 1000
osób, natomiast w Stanach Zjednoczonych 53000.
95 proc. papierosowego filtra zbudowane jest z plastiku, który nie³atwo siê
rozk³ada. Toksyczne substancje przedostaj¹ siê z deszczem do wielu
zbiorników wodnych, nios¹c ze sob¹ niebezpieczeñstwo dla ca³ego
œrodowiska.
Specialny GoϾ - The Office of Councilmember Diana Reyna
Partnerzy: American Lung Association, American Cancer Society,
Brooklyn Smoke-free Partnership, Brooklyn Clear the Air i American
Heart & Stroke Association.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH, KTÓRZY CHCIELIBY
DO NAS DO£¥CZYÆ (bêdzie pizza i kanapki)
Wielkie sprz¹tanie
Nie lubiê przechodzenia naczas zimowy. Wydaje mi siêwówczas, ¿e jestem pozba-wiany, jeœli ju¿ nie godzinys³oñca, to godziny œwiat³a. Wczasie zimowym czujê siêgorzej psychicznie. Nie jajeden; wiele osób siê na touskar¿a. Przed rokiem dopad³mnie na cmentarzu ewangeli-ckim w Warszawie tak gêsty imgielny mrok, ¿e czu³em siêtak, jakbym ton¹³ w czarnymatramencie. Wydawa³o mi siê,¿e jeszcze chwila, a ju¿ na
tym cmentarzu zostanê na wieki. Na szczêœcie naprze-ciwko g³ównej bramy by³ sklep monopolowy, gdziemog³em kupiæ pó³ litra. Obali³em go w pobliskich krza-kach wraz z towarzysz¹cym mi przyjacielem. Obaj ma-my dobr¹ zaprawê w spo¿ywaniu wysokich procentów,zatem mogliœmy spokojnie przewêdrowaæ dalej przezWolê w nastroju ju¿ nieco lepszym. Wyjaœniliœmy sobiewszystkie niejasnoœci i uzgodniliœmy miêkko protokó³rozbie¿noœci w zapatrywaniach politycznych. Po æwiart-ce, nabytej po drodze na stacji benzynowej, doprzyjaŸni-liœmy siê na amen. To wa¿ne, bo czêsto czujê siê zdrajc¹wobec bliskich, których zostawi³em w ojczyŸnie.
*Chodzi za mn¹ smak dobrego bimbru, oj chodzi...
*Najlepszy w ¿yciu bimber pi³em na Mazurach u profeso-ra B.B. By³ on by³ wysokiej klasy chemikiem, wiêc zna³siê na rzeczy. Produkowa³ ciecze wrêcz przepyszne.Cichcem, ma siê rozumieæ. Z wina potrafi³ wypêdziæ takikoniak, ¿e ho, ho. Do tej pory pamiêtam jego smak.Trunkiem tym zachwyca³ siê sam Mi³osz, który by³koleg¹ szkolnym profesora. Zachwyca³o siê nim równie¿wielu naukowców i artystów o g³oœnych nazwiskach. I jatam by³em, choæ anim profesor, anim g³oœny artysta, iwino, miód, i ten¿e koniak pi³em. Profesor B. odtworzy³na tych¿e Mazurach dworek, który utraci³ by³ na Wileñ-szczyŸnie i oprócz rodziny oraz przyjació³, zaprasza³osoby, które z jakichœ powodów go interesowa³y, m.in.ludzi teatru. Jego domek – dworek sta³ tu¿ ko³o jeziora,wiêc nap³ywa³em siê za wszystkie czasy. W ch³odniejszedni przemierza³em na rowerze szmat Puszczy Piskiej,doje¿d¿aj¹c do a¿ Krzy¿y, Rucianego a nawet doMiko³ajek, które profesor B. nazywa³ „Sopotem dlaubogich”. Po drodze wpada³em w niemy zachwyt nadrzek¹ Krutyni¹. Czyst¹, zacienion¹, krêt¹ i przyjazn¹ dlawodników takich, jak ja. A po powrocie, niekiedy póŸ-nym ju¿ wieczorem, przy kominku przys³uchiwa³em siêciekawym rozmowom o ¿yciu i sztuce. Wtedy jeszczeumia³em s³uchaæ, dziœ g³ównie monologujê, albo mówiê
sam do siebie. Profesor wielbi³ muzykê, wiêc by³o i s³u-chanie wspania³ych nagrañ, i goszczenie równiewspania³ych wykonawców. Bimberek-koniaczekwprowadza³ wszystkich w b³ogostan. Sny siê potemmia³o niebywale, czasem i erotyczne... A rano stawia³awszystkich na nogi aromatyczna herbata, parzona znajwy¿szymi szykanami, obrzêdowo wrêcz. Celowa³emw tym. Maliny i je¿yny w ogrodzie dope³nia³y wra¿eñsmakowych a widok sosen masztowych strzelaj¹cychprosto w niebo zaspokaja³ potrzebê wra¿eñwzrokowych.
*Puszcza Piska zaspokaja³a równie¿ moj¹ potrzebê konta-ktu ze zwierzêtami. W Jakubowie na pó³nocno-zachod-nim jej skraju mia³em oswojonego konika w gospodar-stwie pañstwa Domianów s¹siaduj¹cym z domkiemzaprzyjaŸnionej Anki Kuligowskiej, póŸniej profesorKorzeniewskiej. Po drodze do tego¿ domku, wiod¹cej odPiecek, czêœciowo wzd³u¿ jeziora W¹giel, mija³emsarny, jelenie, lisy i dziki. Widok bocianów by³ naporz¹dku dziennym. Nic a nic siê mnie nie ba³y, wiêcpatrzy³em na nie z niewielkiej odleg³oœci. Czasem napniach wyciêtych drzew widywa³em or³y. One równie¿nie podrywa³y siê do lotu na mój widok i spogl¹da³y namnie z obojêtnoœci¹. Czasem jednak rozpoœciera³yskrzyd³a, jakby ju¿ mia³y odlecieæ i wtedy widzia³em jew ca³ej okaza³oœci. Po czym skrzyd³a sk³ada³y izastyga³y w bezruchu, czekaj¹c spokojnie a¿ siê na nienapatrzê i odejdê. Raz nawet œwiadkowa³em walcejeleni. Bardzo nieprzyjemne dŸwiêki wydobywa³y siêwówczas z ich pysków. Noc¹ widywa³em w tej¿epuszczy sowy. We wspomnianym jeziorze W¹gielrównie¿ nap³ywa³em siê wzd³u¿ i wszerz. Czasem, kiedyzbli¿a³em siê do ruchomych wysepek, próbowa³y mniezaatakowaæ kormorany. SnadŸ mia³y na tych¿ewysepkach swoje potomstwo. Na szczêœciewychodzi³em z tych prób bez szwanku, odp³ywaj¹cczujnie na bezpieczn¹ odleg³oœæ. Samo jednak zjawiskop³ywaj¹cych wysepek intrygowa³o mnie wielce.Bywa³o, ¿e nastêpnego dnia ju¿ one znika³y, albo obja-wia³y siê w innym miejscu. U tej¿e Anki przy kominku,te¿ siê co nieco wypi³o, nie mówi¹c ju¿ o wystêpachkabaretowych, jakie siê tam uskutecznia³y ko³o pó³nocy.Kiedy œpiewaliœmy ówczesny przebój Niemena „P³oniestodo³a”, pó³ wsi zrywa³o siê z ³ó¿ek, ¿eby sprawdziæ,czy to prawda.
*Niez³y bimberek równie¿ pêdzi³a w chacie pod Na³êczo-wem, moja jedyna wiejska ciocia J. Niekiedy ciut goprzes³adza³a, ale na ogó³ by³ w sam raz. Rozkosznyszmerek mia³em w dyñce ca³y czas, kiedy u niej goœci-³em. A po powrocie do Warszawy jeszcze trzy dnipachnia³em wêgierkami. Niektóre kole¿anki bardzo tenmój œliwkowy zapach... interesowa³.
*Coœ z bimbru ma moja ulubiona œliwowica paschalnaprodukowana pod auspicjami rabinów, zwana potoczniepejsachówk¹. Ma „tylko” 70 procent. Bimbremnajwy¿szej klasy jest jako ¿ywo ³¹cka œliwowica. I onanie schodzi poni¿ej 70 procent. Za ni¹ równie¿przepadam. Kilka razy obdarowa³a mnie ni¹ w Lubliniesiostra Lodki Æwikówny, mojej kole¿anki z liceum.Wspaniale podnosi duszê na duchu. Niemal tak dobrzejak pejsachówka. W ogóle, dziêki tym dwom trunkomczujê, ¿e mam duszê. Szkoda jednak, ¿e s¹ one takrzadkim rarytasem, wola³bym bowiem tê duszê czuæczêœciej. Czasem ktoœ ze znajomych siê jednak siê zlitujei wytrzaœnie dla mnie spod ziemi, jak nie pejsachówkê toten¿e ³¹cki bimberek. Onegdaj, przez swoj¹ parysk¹przyjació³kê Annê L. przes³a³em w specjalnym pude³kufirmowym butelkê tego¿ góralskiego specyfiku... prezy-dentowi Chiracowi. D³ugo nie by³o reakcji, a¿ w koñcu zprzys³a³ do Anny kartkê z podziêkowaniem i stwierdze-niem, i¿ jest to znakomity, acz nies³ychanie mocnytrunek. Ponoæ pomóg³ przezwyciê¿yæ mu strach podczasturbulencji w samolocie. By³ „jak znalaz³” - napisa³ wkonkluzji. Wierzê, bo kilka razy zrobi³o siê mi po nimwszystko jedno. A mnie nigdy nie jest wszystko jedno.Serio.
*U braci Litwinów pi³em jesieni¹ 1976 roku nalewkizio³owe ich w³asnej roboty. Rzecz jasna w³asnej robotyby³o w nich wszystko. By³y ³agodne i oleiste w smaku,zatem prze³yka³o siê je bez wstrz¹sów. Bez wstrz¹sówrozpoczyna³y siê te¿ towarzyskie rozmowy, podczasktórych moi gospodarze nie kryli podziwu dla braciPolaków, którzy za³o¿yli Komitet Obrony Robotników,czyli s³awetny KOR. Musia³em odpowiadaæ na dziesi¹tkipytañ dotycz¹cych dzia³alnoœci tej organizacji. W miarêup³ywu czasu ros³a jawna ju¿ zazdroœæ braci Litwinów,którzy te¿ chcieliby siê zbuntowaæ, ale siê boj¹. Nalewkirobi³y siê coraz bardziej gorzkie, podobnie jak gorzkiestawa³y siê rozmowy. Bracia Litwini jêli bowiemwypominaæ krzywdy doznane przez wieki od Polakóworaz wyliczaæ wszystkie Matki Boskie, jakie wywie-Ÿliœmy po wojnie z Wileñszczyzny. Lista polskichprzewinieñ, nierzadko tylko domniemanych, by³a takd³uga, ¿e nad ranem nie byliœmy ju¿ braæmi. Nawet wwierze, bo ich cierpienia niby wiêksze. Pociech¹ by³otylko to, ¿e w oczach gospodarzy, jeszcze gorsi odPolaków byli ¯mudzini. Na po¿egnanie us³ysza³em wKownie tak¹ oto rymowankê - „Gadzina uk¹si³a¯mudzina. Zdech³a gadzina”.
* Oj napi³bym siê dobrego bimberku za zdrowie uroczychbanitek z PiS, napi³. Bardzo je lubiê. Bardzo.
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
K a r t k i z p r z e m i j a n i a
8
ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI
1íKa¿dego 10 dnia kolejnego miesi¹ca PiS ijego zwolennicy czcz¹ tu pamiêæ zmar³ych i¿¹daj¹ wyjaœnienia przyczyn katastrofy smo-leñskiej oraz ukarania tych, którzy s¹ za ni¹odpowiedzialni, jeœli ju¿ nie bezpoœrednio, tow sensie moralnym. Uroczystoœæ ta prze-kszta³ca siê zawsze w demonstracjê przeciw-ko nowemu prezydentowi i demonstracjê an-tyrz¹dow¹.
Pêkniêty pomnik na Cmentarzu Wojsko-wym sta³ siê mimo woli tak¿e symbolem pêk-niêtego kraju. Mieszkaj¹ w nim teraz dwiePolski – Polska, która siê solidaryzuje z PiS-em i Polska z³o¿ona z sympatyków pozosta-³ych partii. Si³¹ rzeczy ta druga Polska jestliczniejsza, nie mówi¹c ju¿ o sta³ej przewadzezwolenników PO. Zdaniem niektórych socjo-logów jest jeszcze trzecia Polska, Polska nie-zaanga¿owana politycznie i nie bior¹ca udzia-³u w ¿adnych wyborach. W sensie iloœcio-wym, pozapartyjnym jest to najliczniejszaczêœæ spo³eczeñstwa, stanowi¹ca z regu³yoko³o 40 procent. Na scenie politycznej poja-wia siê ona zazwyczaj tylko okazjonalnie,sk³aniaj¹c siê ku ró¿nym si³om, w zale¿noœciod sprawy. Od piêciu lat g³ównymi bohatera-mi s¹ na tej¿e scenie PiS i PO. I od piêciu lat
nie chc¹ siê pogodziæ ze sob¹, ani porozumieæna ¿aden temat. Obie partie zapewniaj¹ przytym, ¿e wszystko robi¹, nie dla w³asnegodobra, tylko dla dobra ojczyzny. Obie te¿ s¹najg³êbiej przekonane, ¿e to dobro ojczyznyrozumiej¹ lepiej. Niestety walka o to dobropolega g³ównie na wzajemnym dyskredyto-waniu siê, pog³êbianiu przepaœci i sianiu pato-logicznej ju¿ nienawiœci. I PO i PiS s¹ szcze-rze przekonane, ¿e prawdziwa Polska to w³aœ-nie one.
Od czasu do czasu dochodzi te¿ do pêk-niêæ w tych¿e partiach. Ostatnio Janusz Pali-kot próbowa³ odebraæ PO czêœæ elektoratu, cojak na razie siê mu nie powiod³o. Nie wiado-mo te¿, czy uda siê za³o¿yæ w³asne ugrupo-wanie polityczne tzw. libera³om z PiS, na cze-le z niedawnym banitkami – Joann¹ Kluzik –Rostkowsk¹ i El¿biet¹ Jakubiak. Jego celemmia³oby byæ wbicie klina miêdzy PO a PiS,które zdaniem Kluzik – Rostkowskiej tkwi¹w „¿elaznym uœcisku niszcz¹c ¿ycie publicz-ne”. W ocenie prezesa Kaczyñskiego i jegonajbli¿szych wspó³pracowników, zwanych wPiS-ie „talibami”, obie panie spiskowa³ywewn¹trz partii. Niezale¿nie jednak od ocenyich postêpowania, warto wzi¹æ pod uwagê ce-
le, które im przyœwiecaj¹, pocz¹wszy od ro-zerwania owego ¿elaznego uœcisku i nie do-puszczenie, by któraœ ze stron, powodowananegatywnymi emocjami, doprowadzi³a dopodpalenia Kraju.
Podczas manifestacji 10 listopada przedPa³acem Prezydenckim Jaros³aw Kaczyñskidokona³ kolejnego podzia³u Polski na Polskênasz¹, czyli PiS-owsk¹ i Polskê ich, czyli nie-PiS-owsk¹. Oni to ci, którzy siê boj¹ prawdyo katastrofie smoleñskiej, to ci, którzy „mani-puluj¹ i oszukuj¹” oraz nie zapewniaj¹ Pola-kom prawa do „wolnoœci, suwerennoœci igodnoœci”. My natomiast to, ci którzy siê tej-¿e prawdy domagaj¹ i ci, którzy walcz¹ o„wolnoœæ, suwerennoœæ i godnoœæ”. W wyst¹-pieniu prezesa PiS nie ma epitetów, ani niena-wistnych okreœleñ, s¹ natomiast oskar¿eniatak elementarne, ¿e mog¹ doprowadziæ dorozruchów spo³ecznych. I zdaje siê, ¿e jemuw³aœnie o to chodzi. Nie przypadkiem prze-cie¿ przemawia³ na tle transparentów „ObudŸsiê Polsko, mamy doœæ” i „Jaki prezydent, ta-ki patriotyzm” oraz wœród okrzyków „Komo-rowski do Moskwy”, „Tu jest Polska a nieMoskwa”. Nie bêd¹c pewien wygranej w ko-lejnych wyborach Kaczyñski, chce - jaktwierdzi historyk Norman Davies - po prostuzburzyæ istniej¹cy porz¹dek rzeczy i obaliæ le-galn¹ w³adzê. Wystêpuj¹c na portalu „mypis”Kaczyñski powiedzia³ wprost, i¿ nad niepod-
leg³oœci¹ Polski trzeba siê bardzo g³êboko za-stanowiæ oraz, ¿e to „co siê dzieje w polskiejpolityce zagranicznej mo¿e budziæ dalekoid¹cy niepokój”. W jego przekonaniu – „prze-de wszystkim trzeba zmieniæ w³adzê”. I doda³cytuj¹c pewnego profesora, „gdybym by³ pre-mierem zmieni³bym ministra finansów, gdy-bym by³ parlamentem zmieni³bym premiera,gdybym by³ narodem to bym zmieni³ parla-ment”. Problem jednak w tym, ¿e gdyby dzi-siaj naród zmienia³ parlament, to partia Ka-czyñskiego nie zdoby³aby w nim wiêkszoœci.
Podczas uroczystoœci w dniu Œwiêta Nie-podleg³oœci, prezydent Komorowski nie od-niós³ siê bezpoœrednio do wyst¹pienia Ka-czyñskiego, ostrzegaj¹c jedynie przed pie-k³em wojny polsko-polskiej „która niczegonie potrafi zbudowaæ, a mo¿e bardzo wielezniszczyæ”. Nawo³ywa³ równie¿ do wspó³pra-cy dla Polski na wzór tej, któr¹ podjêli dwajadwersarze – Dmowski i Pi³sudski. Czas po-ka¿e, czy nawo³ywa³ szczerze; do tej pory je-go apele mia³y charakter tylko retoryczny. Owspó³pracy mówi³ tego samego dnia równie¿Kaczyñski na wspomnianym portalu. W jegoprzekonaniu Polaków powstrzymuje przedawansem w skali Europy „nieumiejêtnoœæwspó³pracy i niechêæ do synergii”. No w³aœ-nie! Nic dodaæ, nic uj¹æ, panie prezesie.
Eryk Promieñski
Pêkniêty pomnik, pêkniêta Polska
Imprezie zorganizowanej przy udziale OverseasPress Club of America towarzyszy³a efektowna wysta-wa „Human Solidarity Polish Solidarnoœæ” sk³adaj¹casiê z archiwalnych fotografii, fragmentów wypowiedziœwiadków, wybranych nag³ówków gazet, zwiêz³ychopisów przedstawiaj¹cych ³¹cznie historiê strajkówsierpniowych i wczeœniejszych protestów przeciwkoporz¹dkom w PRL. Ekspozycjê tê, przy wydanymudziale Konsulatu RP i warszawskiego Oœrodka Karta,przygotowa³o grono osób z Andrzejem W. Tymowskim,Iren¹ Grudzinsk¹-Gross i Ma³gorzat¹ K. Baka³arz naczele.
Blisko stu goœci – Polaków i Amerykanów – przyby-³o do Konsulatu RP w Nowym Jorku, aby uczciæ tê
rocznicê obchodzon¹ 9 listopada, w dniu kiedy 20 latwczeœniej rozpocz¹³ siê proces obalania muru berliñ-skieho. W historii miêdzynarodowej przyjêto ten dzieñza datê obalenia komunizmu w Europie, tote¿ organiza-torzy s³usznie uznali, ¿e w³aœnie teraz jest stosownyczas, aby przypomnieæ o polskiej „Solidarnoœci”, bez
której póŸniejsze obalenie berliñskiego muru nie by³obymo¿liwe.
Wœród zaproszonych na ten wieczór goœci znalaz³ siête¿ Henryk Wujec, jeden z wybitnych dzia³aczy opozy-cji demokratycznej, wspó³za³o¿yciel KOR-u, obecniedoradca prezydenta Bronis³awa Komorowskiego orazKonstanty Gebert, dziennikarz, tak¿e dzia³acz opozycjidemokratycznej, twórca „lataj¹cych uniwersytetów”oraz Zygmunt Staszewski cz³onek Miêdzyzak³adowegoKomitetu Strajkowego z Wroc³awia.
Zagraniczni œwiadkowie ówczesnych wydarzeñzwiêŸle, z regu³y dowcipnie, ale jednoczeœnie bardzokonkretnie, mówili na temat w³asnych prze¿yæ i do-œwiadczeñ z tamtych lat, staraj¹c siê przedstawiæ choæjeden z wa¿nych aspektów stanowi¹cych o specyficekraju, spo³eczeñstwa polskiego z sierpnia 1980 r. i po-tem z czasów oficjalnego funkcjonowania Solidarnoœci iokresu stanu wojennego.
Obowi¹zki gospodyni spotkania pe³ni³a konsul EwaJunczyk-Ziomecka, zaœ amerykañskich dziennikarzy re-prezentowa³ David Andelman, by³y korespondent NYTimes w Europie Wschodniej w latach 70., obecnieprezes Overseas Press Club.
Czes³aw KarkowskiFot: Przemys³aw Balcerzyk
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 9
W rocznicê powstania SolidarnoœciDaniel „Dan” Rather z CBS News, John Darnton, emerytowany dziennikarz New York Time-sa, Andrew Nagorski, niegdyœ korespondent tygodnika „Newseek” oraz wielu innychdziennikarzy amerykañskiej prasy i telewizji wziê³o udzia³ w wieczorze w Konsulacie RP w Nowym Jorku poœwiêconym 30. rocznicy powstania „Solidarnoœci”.
Konsul RP Ewa Junczyk-Ziomecka i David Andelman
Dan Rather
Konsul RP Ewa Junczyk-Ziomecka i Zygmunt Staszewski
W³aœcicielk¹ Princess Manor jest BarbaraKonopka, która dzia³a w wielu polonijnychorganizacjach spo³ecznych. W³aœnie za têdzia³alnoœæ by³a wielokrotnie nagradzana iwyró¿niana. W paŸdzierniku tego roku,podczas trwania Miesi¹ca Dziedzictwa Pol-skiego, Barbarê Konopkê uhonorowa³ Pre-zydent Brooklynu Marty Markowitz nagro-d¹ Lifetime Achievement.
Princess Manor mieœci trzy ró¿nej wiel-koœci sale bankietowe. Najwiêksza sala o
nazwie “Empire” mo¿e zmieœciæ od 100 do150 osób, œrednia „Terrace” ma 60 do 90miejsc i najmniejsza „Princess” – od 35 do50 miejsc. Wszystkie wygl¹daj¹ okazale; s¹urz¹dzone elegancko i gustownie. Pe³nyurok tego miejsca jest dopiero widocznyprzy udekorowanych salach i suto zastawio-nych sto³ach podczas urz¹dzanych przezPrincess Manor weselach, komuniach iwszystkich innych rodzinnnych i bizneso-wych uroczystoœciach.
Szef kuchni - W³odzimierz ¯ywczyk, któ-ry od ponad 20 lat decyduje o smakach Prin-cess Manor, wie dobrze jak sprostaæ wyma-ganiom ró¿nych klientów.
Od lat do tradycji Princess Manor nale¿yurz¹dzanie dla polskiej spo³ecznoœci dorocz-nych, kilku bali. Najwa¿niejszy z nich to BalSylwestrowy, ale jest te¿ Bal Andrzejkowy iWalentynkowy. Z tych trzech wa¿nych to-warzysko okazji zape³niaj¹ siê wszystkie sa-le Princess Manor. Tak zapewne bêdzie i wtym roku, bo wkrótce odbêdzie siê tu BalAndrzejkowy. Gospodarze - jak zwykle hoj-ni - zapewniaj¹ swoim goœciom, czêsto zna-nym od lat, bogato zastawione pysznym jad-³em i znakomitymi trunkami sto³y. Do tego
podczas wszystkich uroczystoœci jest œwietnamuzyka. Zespo³y dobierane s¹ w zale¿noœciod charakteru uroczystoœci i upodobañzaproszonych goœci Nic dziwnego, ¿e zaba-wa trwa czesto do bia³ego rana.
Co roku brakuje miejsc w Princess Manorna Balu Sylwestrowym. Polacy, którzy aku-rat tu witaj¹ Nowy Rok nie ¿a³uj¹ swojegowyboru. Tu zawsze jest wystawnie, elegan-cko i w gruncie rzeczy rodzinnnie, bo wielepar i wiele osób przychodzi tutaj od lat.
W ostatnich latach bardzo wiele zmieni³osiê w Princess Manor. Lokal zosta³ wyposa-¿ony w ró¿ne elektroniczne cudeñka, dostêp-ne na rynku wszelkiego rodzaju wynalazkiprzeznaczone dla uatrakcyjnienia publicz-nych balów i zabaw. Podczas imprez goœcies¹ œwiadkami spektakularnych œwietlnychprzedstawieñ. Ostatnim nabytkiem PrincessManor jest dymi¹ca maszyna, która dostar-cza dodatkowych efektów wizualnych. Salebankietowe w Princess Manor przy NassauAvenue w niczym nie ustêpuj¹ najbardziejekskluzywnym amerykañskim miejscom wNowym Jorku. Zreszt¹ nie tylko Polacy s¹goœæmi tego lokalu. Coraz czêœciej to tak¿emiejsce spotkañ rodzin i biznesów amery-kañskich.
Barbara Konopka i jej wspó³pracownicyzapraszaj¹ Poloniê najpierw na Bal Andrzej-kowy. O atrakcjach tego wieczoru s¹ dok³ad-ne informacje w og³oszeniu obok. Najwa¿-niejsze, ¿e ju¿ dziœ mo¿na rezerwowaæmiejsca pod numerem 718-389-6965 lub nastronie internetowej Princess Manor:
www.princessmanor.com
A.R.
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 201010
Zaproszenie na balePrincess Manor – dom bankietowy przy Nassau Avenue na Greenpoincie s³u¿y polskiej spo³ecznoœci od ponad 30 lat.
Na zdjêciu: W³odzimierz ¯ywczyk, szef kuchni Princess Manor.
Wystrój sali bankietowej na przyjêcie weselne.
11KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
Kochajmy artystów
5-letni program magisterski (M.Sc.) w jêzyku angielskim na Wydziale Farmacji zosta³ obecnie przekszta³cony w 6-letni program, daj¹cymo¿liwoœæ uzyskania stopnia doktora farmacji. Jest to jedyny tego typu program w Europie Centralnej.Dodatkowo, w jêzyku angielskim, uczelnia nasza oferuje na Wydziale Fizykoterapii 3-letni program licencjacki (B.S.) oraz 5-letni – programmagisterski (M.Sc.)
Zarówno 3-letnie programy licencjackie jak i 5-letnie programy magisterskie s¹ œwietn¹ okazj¹ dla absolwentów szkó³ œrednich jak icollege’ów. Mo¿liwy jest transfer zaliczeñ (credits) z innej uczelni!
Aby uzyskaæ szczegó³owe informacje, prosimy o kontakt telefoniczny z naszym biurem w Nowym Jorku: 1-866-3POLANDoraz (914)277-2300 lub wysy³aj¹c e-mail na adres: [email protected]
POZNANUNIVERSITY OFMEDICAL SCIENCES
Wramach XII ju¿ festiwalu Chopin i przyjaciele organi-zowanego przez Mariana ̄ aka i pod patronatemKonsulatu RP w Nowym Jorku, otwarto w Galerii
Kuriera Plus wystawê prac polskich artystów pt. „Odcienie bie-li”. Poetycki tytu³ dobrze funkcjonuje w charakterze sugestyw-nego wabika, ale nie oddaje specyfiki przedstawionych dzie³ -od faktycznie bia³o czarnych (i z³otych, „bizantyjskich”) pracZuzanny Katarzyny Kud po bardzo kolorowe dokonania znane-go widowni tej galerii Zbigniewa Nowosadzkiego oraz wieluinnych zaprezentowanych tam twórców. Chyba, ¿eby uznaæ, i¿wszystkie kolory têczy powstaj¹ z rozszczepienia œwiat³a bia³e-go...
Ale nie warto rozwodziæ siê nad tytu³em, który ma byæ atrak-cyjny i przyci¹gaæ uwagê. A Janusz Skowron, sam artysta-plas-tyk, który wyrasta na czo³owego animatora polskich przedsiêw-ziêæ artystycznych w Nowym Jorku, wiedzia³, co robi, gdyprzygotowywa³ tê wystawê – efekt letniego pleneru sztuki wKolbuszowej, w którym sam zreszt¹ przez krótki czasuczestniczy³. Artyœci z ca³ej Polski i jeden z Ukrainy (bardzozreszt¹ ciekawy twórca, Eugeniusz Potapow), zasadniczobardzo m³odzi, wystawili rezultaty swego pobytu na tym ar-tystycznym zgrupowaniu. Prace wy³¹cznie na papierze, coju¿ rzutowa³o na charakter dzie³. Papier jest trudnym me-dium malarskim i poza dobrymi warunkami studyjnymi po-trafi sprawiaæ artyœcie (niemile) niespodzianki. Nic wiêcdziwnego, ¿e ogl¹damy w Galerii Kuriera prace poprawne,prace dobre, prace wyraŸnie wskazuj¹ce na bardzo rozmait¹wra¿liwoœæ artystyczna, ale nie porywaj¹ce, bez jakiegoœœmielszego zamys³u plastycznego, byæ mo¿e nawet nie dowykonania wobec takiego materia³u i w takich polowychokolicznoœciach.
Z jednej strony to zrozumia³e, z drugiej strony dziwi;„zrozumia³e”, bo papier w warunkach plenerowych nie po-zwala na zbyt du¿¹ swobodê poczynañ; a „dziwi”, bo wyda-wa³oby siê, ¿e zamiast malowaæ ostro¿nie, maj¹c pewnoœæwykonania dzie³a dobrego w danych okolicznoœciach,uczestnicy powinni sobie byli pozwoliæ na wiêksz¹ œmia³oœæ,na nawet oburzaj¹c¹ odwagê twórcz¹.
Poza wspomnianym Potapowem i jego jedynym dyna-micznym krajobrazem – maleñk¹ akwarel¹ w agresywnych,ale ciemnych kolorach – pozosta³e dzie³a zdradzaj¹wprawdzie spory potencja³ twórczy autorów ale te¿ i osobli-w¹ artystyczn¹ zachowawczoœæ. Trudno wymieniaæ dokona-nia wszystkich, ale na pewno zwracaj¹ uwagê dwie niewiel-kich rozmiarów, czarno bia³e grafiki Marcina Niziurskiego,na po³y abstrakcje, na po³y niepokoj¹ce „militarne” przedsta-wienia. Trudno te¿ nie zauwa¿yæ dobrze wyeksponowanychpejza¿y miejskich Jolanty Kuszaj i abstrakcyjnych, trzechma³ych prac prac Piotra Rêdziniaka, eksperymentuj¹cego z
nowym materia³em (traw¹?) oraz dwóch akwarel MariiNiedŸwiedŸ Suchoñskiej o urokliwych tytu³ach jak „¯abiemiejsca”.
Dominuje pejza¿. Nic dziwnego. Plener sprzyja malowaniuotoczenia, krajobrazów, przyrody, twórczemu przetworzeniawidoków i doznañ z miejsca pobytu – od pointylistycznych wi-doków przyrody, jak u Barbary Œliwiñskiej-Grzonkowskiej, po-przez sympatyczne, poprawne akwarele Maksymiliana Starca,po niemal abstrakcje, jak choæby kolorowe prace wykonaneprzez Katarzynê Cesarz. Mniej jest na wystawie (wiêcej w sta-rannie przygotowanym katalogu z Festiwalu) obrazów wyko-rzystuj¹cych kulturow¹, religijn¹ specyfikê, nastrój wschod-niej Polski; do rzadkoœci zaœ nale¿¹ dzie³a wykreowane w pe³-ni z wnêtrza psychiki artysty jakby bez zwi¹zku z sytuacj¹ ple-neru. Tu warto odnotowaæ ciekawy eksperyment z pograniczamalarstwa - dzie³a „dotykowe” Renaty Wota-Cywiñskiej, ape-luj¹ce do innego zmys³u ni¿ wzrok, który w jej dwóch nie-wielkich pracach ustêpuje miejsca w³aœnie zmys³owi dotyku.
Wystawa w sumie bardzo udana, prace rozmaite, proste zregu³y w zamyœle kompozycyjnym i co wa¿ne – niedrogie, nakieszeñ nawet bardzo œrednio zamo¿nego konesera sztuki, al-bo po prostu mi³oœnika rzeczy piêknych w mieszkaniu na œcia-nie.
Zawsze mnie zastanawia widownia wystaw Kuriera Plus.T³umy ludzi, które przychodz¹ na regularnie organizowaneekspozycje w tej placówce dowodz¹ nie tylko wielkiego zapo-trzebowania na sztukê, na miejsce spotkañ kulturalno-towa-rzyskich, ale zwraca uwagê na fakt, i¿ na Greenpoincie (i nietylko) istnieje wielka publicznoœæ artystyczna, która zjawi siê,jeœli ma zaufanie do miejsca, a wiêc i wie, ¿e siê nie zawie-dzie, ¿e kolejna ekspozycja organizowana w Galerii KurieraPlus” bêdzie sta³a na wysokim poziomie.
Czes³aw Karkowski
Odcienie pejza¿u
Ania i Janusz Skowronowie z nowym bywalcem Galerii
SPRZEDAM MIESZKANIEw³asnoœciowe, 61 m.kw. w bloku, I piêtro, Strzy¿ów, ul. Zawale, woj.podkarpackie. Wiadomoœæ:Tel. 1-908-486-5910
KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gryna fortepianie, gitarze, skrzypcachoraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena KonkielTel. 718-609-0088
KOMUNIE. ŒLUBY. CHRZTY.Oferujemy kompleksowe us³ugi wzakresie fotografii studyjnej i plene-rowej. Wykonujemy tak¿e zdjêcia doportfolio, head shots, portrety indy-widualne i okolicznoœciowe, portretyrodzinne. Studio na Greenpoincie.Zapraszamy. Informacje i zdjêcia. www.artpix-studio.com tel. 917.328.84.59
24 GODZINY SERVICE - Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komu-nie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzê-dach, szpitalach i bardzo drobneprzeprowadzki. Tel. 646-247-3498,fax 718-497-3498
PRZEDSTAWICIEL FIRMY ZEPTERINTERNATIONAL oferuje urz¹dzenieszwajcarskie BIOPTRON, emituj¹ceœwiat³o spolaryzowane oraz filtry dokoloroterapii. Zastosowanie w medy-cynie i kosmetyce. Super promocja!tel. 917-538-2026www.bioptron.com.pl
ZARABIAJ W INTERNECIE - Nowyniespotykany dot¹d plan zarabianiaprzez internet. Daje mozliwoœci wsposób powolny dojœcia do wysokichdochodów. Ze wzglêdu na jego prostyplan mo¿e korzystaæ z niego ka¿dy,nawet nie maj¹cy dostêpu dokomputera.Szczegó³y: Tel. 718-388-0253
DO WYNAJÊCIA OD ZARAZ -Ridgewood, NY ³adne studio, bliskostacji M. Informacje - Oleg:
Tel.. 917-334-1651
STRATEGIA ¯YCIA - podejmowaniedobrych decyzji, (praktyczne instruk-cje): inwestycje, biznes, wybór pracy,partnera, miejsca zamieszkania, twojamisja, poznanie talentów. Zapisy nakonsultacje ju¿ dziœ. Tel. 718-389-6643, 11am-7pm, www.yoganna.net
HELP WANTED - Looking for anexperienced live in couple to dohousekeeping & grounds keepingincludes driving and shopping. Must have walid drivers license.E-mail: [email protected] orcall 516-882-4103
DU¯E i MA£E prace elektryczne. Solidnie i niedrogo. Tel. 917- 502-9722
Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów
UWAGA MIESZKAÑCY MANHATTANU! Doma Export na Manhattanie przyjmuje paczki do Polski tylko w soboty w godz. od 3 do 8 pm
w sali pod koœcio³em Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy East 7 St. miêdzy Ave. A i 1 Ave..
W S£U¯BIE POLONII PONAD 50 LAT
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 201012
ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK
Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047
(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
3 Rejestracja biznesu i licencje
3 Konsultacje3 Bezpodatkowa zamiana domów
3 #SS - korekty danych
3 Ksiêgowoœæ3 Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych
Us³ugi w zakresie:
Email: [email protected]
EUROPEAN ADVOCACY COUNCIL, LLC
Pawe³ W. JanaszekOd 18 lat dzia³amy w metropolii nowojorskiej.Prowadzimy sprawy z zakresu: sponsorowania na zielon¹kartê poprzez Departament Pracy, sponsorowanierodzinne, wszelkiego rodzaju wizy, w tym wizypracownicze i inne sprawy emigracyjne. Zapraszamy.
Adres biura: 80 Maiden Lane, 14 piêtro,pokój 1404, New York, NY 10038Tel: (212) 385-6050, Fax: (212) 385-6052
ANIA TRAVEL AGENCY57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378
Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. MoneyExpress Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
m T³umaczenia
m Bilety Lotnicze
m Us³ugi Konsularne
m Notariusz publiczny
m Wysy³ka paczek morskich i lotniczych
m Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
SALA BANKIETOWO-WESELNA “Astra”,Rozalin 40, 05-831 M³ochów k/Nadarzyna (1/2 godz. od Warszawy - trasa na Katowice)
W³aœciciel Jan P¹czek zaprasza Poloniê z USA i oferuje
znakomit¹ obs³ugê bankietow¹-hotelow¹. Tel. 011-48-22-729-9069
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 13
Greenpoint Eye Care LLCNowo otwarty gabinet okulistyczny. Najnowoczeœniejsze metodyleczenia wad i chorób oczu. Konsultacja i kwalifikacja do zabiegulaserowej korekty wad wzroku. Oferujemy pe³ny zakres opiekiokulistycznej; miêkkie, twarde, ró¿nych kolorów szk³a kontaktowe,okulary przeciws³oneczne i korekcyjne, du¿y wybór najmodniejszychoprawek, m.in: Prada, Dior, Gucci, Fendi, Ray Ban, Dolce Gabana.
Dr Micha³ KiselowDOKTOR MÓWI PO POLSKUUmów siê ju¿ dziœ na kontrolne badanie wzroku.Wiêkszoœæ medycznych i optycznychubezpieczeñ honorowana.
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222, 718-389-0333Gabinet otwarty szeœæ dni w tygodniu, od poniedzia³ku do soboty, od godz. 10 rano do 7 wieczorem
Dr Andrzej Salita F Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatrycznaDr Urszula SalitaF Lekarz rodzinny, badania ginekologiczneDr Florin MeroviciF Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupaDOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG, ORTOPEDA
PRZYCHODNIA MEDYCZNA
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y
Badania okresowe i szkolne, szczepienia
Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718)389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer -ZocDoc.com
Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 5 ksi¹¿ek.Praktykuje od 41 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice
l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku
144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-09561839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223
Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm; w niedzielê: 12:00-3:00 pm(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging MedicineDiplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine
G Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyznG konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia)G subkliniczna niewydolnoœæ tarczycyG zmêczenie nadnerczyG wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimiG wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów / kwasów t³uszczowychG terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnychpotrzebG wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane,
sclerodermaG zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MDUWAGA! Nowy adres na Manhattanie
850 7th Ave., Suite 501- pomiêdzy 54th a 55th Street Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049
JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960
MEDYCYNA RODZINNA I Badania okresowe i prewencyjne I Elektrokardiogram - USG I Badania laboratoryjne na miejscu I Badania ginekologiczne, cytologia I Planowanie rodziny I Szczepienia okresowe I Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,
astma,leczenie uzale¿nieñ I Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia I LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty I NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry
Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF. Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
CaringProfessionals Inc.
70-20 Austin St, suite 135
Forest Hills, NY 11375
(718) 897-2273
Caring Professionals oferuje bezp³atne kursy HHA i PCA(opieka nad starszymi ludzmi w domu).Po informacje prosimy dzwoniæ do Valery(718) 897-2273 wew.103- od poniedzia³ku do pi¹tku, od 9 rano do 4:30Po zakoñczeniu kursu oferujemy prace w ró¿nym wymiarze godzin. Przyjmujemy równie¿ osoby posiadaj¹ce certyfikat HHARejestracja osób z certyfikatami odbywa siê w poniedzia³ki i œrody o godz.11.Po inforamacje o rejestracji prosimy dzwoniæ do Biany (718) 897-2273 wew. 114 - od poniedzia³ku do pi¹tku od 9 rano do 4:30
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com
Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF.
Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
CASINO DE PARISZadzwoni³ do mnie Feliks Malino-wski, jedyny ¿yczliwy i zawszeuczynny przyjaciel z mego krêguzawodowego.
„Krystyna, leæ zaraz do „Casinode Paris”, szukaj¹ tancerek,œwietny choreograf z Ameryki,nowa, wielka rewia, bomba!”
Polecia³am. Legendarna salawidowiskowa, w której tañczy³aMistinguette i moja Josephina,œpiewa³ Marice Chevalier i wiele,wiele innych gwiazd, by³a szczy-
tem marzeñ. Wpisa³am siê na listê chêtnych tancerek, ju¿pod numerem 263. Potrzebowali tylko dwadzieœciacztery, szansa ma³a, ale – kupi, nie kupi, potargowaæmo¿na.
Trzeba by³o wype³niæ d³ug¹, wielostronicow¹ ankietê.Wiek, waga – niby jasne. Ale – d³ugoœæ przedramienia,od przegubu do ³okcia? Lepiej podaæ trochê mniej, czytrochê wiêcej? Numer buta? Nie sk³amaæ? Jakie to mo¿emieæ znaczenie? A potem – umiejêtnoœci i specjalnoœæ?W umiejêtnoœciach na wszelki wypadek wpisa³amwszystkie, jak leci. Taniec klasyczny, ludowy,charakterystyczny, wspó³czesny. Jazz, stepowanie.Trochê flamenco, ale mogê siê poduczyæ wiêcej.Akrobacje? Tylko mostek, ale za to jaki. Szpagaty,oczywiœcie, z rozjazdu i ze skoku! Ale – specjalnoœæ?Jaka specjalnoœæ? Kuchenna?
„Gulasz” – wype³ni³am.Po kilku egzaminach zbiorowych, w których odpad³a
ju¿ po³owa kandydatek, wzywano nas pojedynczo.„Maz.. Mar.. £owa.. £owna..” – duka³ sekretarz„Tak, to ja, na pewno!” – ucieszy³am siê nie wiedzieæ
czego.„Co to tu napisa³aœ? Gulasz? Co to jest, potrawa?”Zaczê³am wyjaœniaæ, a³e mi przerwano.„Ile masz wzrostu? Napisa³aœ, metr szeœædziesi¹t piêæ,
nie wiêcej?„Wiêcej, wiêcej, co najmniej szeœædziesi¹t szeœæ. Co ja
mówiê, siedem!”- ³ga³am, wspinaj¹c siê na palce.„Hmm…” spojrzano na mnie niedowierzaj¹co. „No
dobra, jeszcze nie idŸ do domu, zobaczymy…”Kolejne uk³ady, kolejne egzaminy, kolejny stress.Po godzinie wywo³ano mnie znowu:„Ta od gulaszu, to ile w koñcu mierzysz?”„Metr szeœædziesi¹t osiem!” – wypali³am bezczelnie z
wysokoœci mego mizernego metra szeœædziesi¹t dwa(naci¹gane).
„Czekaj no, czekaj – stañ obok Fanny i Carole, todlaczego jesteœ o pó³ g³owy ni¿sza, jak one te¿ maj¹ potyle?”
Milcza³am. Co mia³am powiedzieæ?„No s³uchaj, niestety do corps de balet siê nie nadajesz
…”„Banda amatorów!” – wybuchnê³am „Nie szukacie
dobrych tancerek, talent by wam nawet przeszkadza³,chcecie tylko miêsa ludzkiego, wyobraziliœcie sobie ¿e dodobrego spektaklu wystarczy rz¹dek identycznych ¿yraf,kretyni!” – zala³am siê ³zami i zbieg³am po schodkach zesceny, poczym na oczach zaszokowanego jury zaczê³amprzedzieraæ siê miêdzy ich rozstawionymi fotelami kuwyjœciu. £ka³am, a pokaŸny glut wisia³ mi z nosa.
„Zaraz, zaraz, daj mi skoñczyæ zdanie! Nie nadajeszsiê do zespo³u, bo masz indywidualnoœæ. Proponujemy cimiejsce solistki!”
£zy obesch³y i posz³am natychmiast podpisaækontrakt. Oczywiœci lepiej p³atny, ni¿ te zespo³owe!
Zacz¹³ siê ¿mudny okres prób. Kilka godzin dziennie,w pi¹tek i œwi¹tek, bez wytchnienia. Sceny zbiorowe,solówki, kan-kan którego sta³am siê wkrótce mistrzyni¹.W jednej ze scen by³am nawet dublerk¹ gwiazdy, LineRenaud, dla której – po jej sukcesach w Las Vegas –produkowano tê rewiê.
Wreszcie nadszed³ dzieñ premiery, a po niej – dzieñ wdzieñ, cykl normalnych przedstawieñ. Podpisa³yœmy, jakprzy rewii z Josephine Baker - kontrakt na czas trwaniaspektaklu. Poprzedni trwa³ tylko trzynaœcie dni, tu –myœla³am – bêdzie d³u¿ej, mo¿e trzy miesi¹ce? Szeœæ?Nie przewidywa³am wtedy, ¿e program tak dobrzepójdzie, ¿e bêdzie trwa³ wieczór w wieczór (a w niedzielênawet dwa razy!) dobrych kilka lat!
Nic dziwnego, ¿e zaczê³o mi siê troszkê nudziæ. Samipowiedzcie, jak mo¿na byæ twórczym, jak mo¿na mieæniezbêdn¹ werwê i kreatywnoœæ, skoro powtarza siê tesame, identycznie te same gesty, ruchy i usmiechy cowieczór, przez setki takich samych wieczorów?
Poprosi³am, by zmieniono mi miejsce na tak zwan¹„tournante”. Nikt nie rozumia³ mojej decyzji, przecie¿moje miejsce solistki by³o o wiele bardziej presti¿owe,zawsze na przodzie, zawsze na czele zespo³u, albo isama, a tu ja wolê byæ zastêpczyni¹? Tak, czeka³am codzieñ w napiêciu, i dopiero piêtnaœcie minut przedzaczêciem, przy pierwszym dzwonku, dowiadywa³amsiê, na którym miejscu bêdê tañczyæ. Mog³oby to byæ
miejsce tancerki trzeciej z lewej w drugim rzêdzie, któradosta³a w³aœnie ataku œlepej kiszki, albo szóstej z prawejw ostatnim, jeœli ta mia³a na przyk³ad chore dziecko,teœciow¹ na kolacji albo jakieœ inne nieszczêœcie.Musia³am wtedy stan¹æ w mig na wysokoœci zadania,rozwi¹zaæ coœ w rodzaju ³amig³ówki matematycznej iimprowizowaæ, ale tak, by wszystko siê zgodzi³o! Mojeszare komórki, uœpione rutyn¹ która jest najgorszymwrogiem tak po¿ycia ma³¿eñskiego, jak i pracyscenicznej, nareszcie mog³y odrdzewieæ i trochêzadzia³aæ! W dodatku musia³am wleœæ w ka¿dy kostium,na szczêœcie tancerki maj¹ rozmiary raczej znor-malizowane – gorzej by³o z obuwiem, albo gubi³am zadu¿e pantofelki, albo z trudem je wciska³am – od tegoczasu mam zreszt¹ trwa³e wspomnienie w postaciohydnego nagniotka który wlaz³ mi pod paznokieædu¿ego palca i za ¿adne skarby nie daje siê stamt¹dwyd³ubaæ…
Któregoœ wieczora musia³am zast¹piæ tancerkê, któraoprócz udzia³u w scenach zbiorowych wystêpowa³a te¿w numerze trenera czarnej pantery. Wchodzi³a, ubrana wkostium panterowaty, poskramiacz zwierzêcia zaprasza³j¹ do wsuniêcia siê do z³otej klatki, któr¹ potem zakrywa³na mgnienie oka z³ot¹ p³acht¹. Podczas tego mgnieniaoka na tancerkê spada³a zapadnia, która stanowi³apodwójne dno, a na nim pojawia³a siê ukryta uprzednio zty³u klatki prawdziwa, piêkna, czarna pantera. Rola nieby³a trudna – wesz³am triumfalnie na scenê, wykona³amkilka moich ulubionych, kocich ruchów i zgrabniewsunê³am siê miêdzy z³ote prêty. W kompletnejciemnoœci spad³a na mnie zapadnia, zwinê³am siê, jaknajciaœniej umia³am w malutki k³êbek, poczu³amwepchniête nade mnie zwierzê – i – tu nast¹pi³onajgorsze, klatka zosta³a ods³oniêta i oczom publicznoœciukaza³a siê pantera, która rozkraczona przysiad³a, bywylaæ z siebie kilka litrów ¿ó³tej, brzydko pachn¹cejcieczy. Jasne, ¿e przeciek³o na mnie. Jasne, ¿e niemog³am nic zrobiæ. Publicznoœæ tego dnia oklaskiwa³aten numer jeszcze bardziej gor¹co, ni¿ zwykle.Wyjaœniono mi, ¿e zwierzê jest niebywale czu³e nazapachy, i ¿e, przyzwyczajona do zapachu Sophie,wyczu³a inny zapach, co j¹ wyprowadzi³o z równowagi itak w³aœnie zareagowa³a. Mo¿e u¿ywa³am innych perfumni¿ ta Zoœka?
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 201014
KRYSTYNAMAZURÓWNA
Burzliwe ¿ycie tancerki-grafomanki (69)
Telefony, telefony, gdziedzwoniæ mam; jaki numermam wykrêciæ, do kogo z
was; telefony, telefony; dokogo z was? Telefony wmojej g³owie bez przerwytrrrrrrrrrrrrrrr; nikt niedzwoni; nikt nie dzwoni; to
tylko ja, tylko ja.Notes z adresami. Coraz cieñszy. Wypadaj¹ z niego
kolejne kartki. Nied³ugo zostanie rachityczny grzbietok³adki, z której ¿aden poeta nie uczyni skrzyde³. Nadoceanem sw¹d spalonych piór. To nieprawda, ¿e dzieli nastylko wielka woda i osiem godzin lotu. Odpadamy odsiebie kolejn¹ warstw¹. £uszczy siê œciana przyjaŸni.Wspomnienia zachodz¹ grzybem czasu.
Tam gdzie dzwoniê nie poznaj¹ mego g³osu. Z³e numery,z³e numery; z³e adresy. Ten telefon w mojej g³owie tylkobrzêczy.*
Jeszcze do niedawna ¿y³am w iluzji powrotu. ¯eemigracja, to jak wyjœcie do kiosku po zapa³ki. Mo¿nawróciæ po latach do ¿ycia, jak do ogl¹dania przerwanegoserialu. I zastaæ rodzinê przy jednym stole. Z paruj¹cymroso³em w niedzielê. Z t¹ sam¹ kwesti¹ na ustach.Wy³¹czyæ pauzê. Przewin¹æ do przodu. Do jesieni. Dowiosny. Ostatnich wspólnych œwi¹t. Przekonaæ, ¿e nic siênie zmieni³o. Na ekranie zastyg³y obraz. Nieruchomy,zapamiêtany kadr. Wystarczy nacisn¹æ play. I bêdzie jakdawniej.
Myœla³am, czekaj¹ powrotu. Wspominaj¹. Zuchwa³aprojekcja uczuæ. ¯e z moim odejœciem coœ utracili. ¯e i oni,
i ja - umniejszeni o bliskoœæ czekamy na siebie. Ale D.,która wróci³a do kraju, mówi, ¿e to nieprawda. ¯e omamymamy wiêcej nic; fatamorgany piêknych dni. ¯e terazemituj¹ nowy film. I ka¿dy zajêty w³asnym w¹tkiem. Akcjanie zwalnia tempa. Nowoczesny monta¿ wymaga wieluciêæ. Œluby, rozwody, pogrzeby. Dzieci siê rodz¹. Rosn¹.Zmienia siê scenografia. Plenery. Taœma krêci siê. Szybko.I nikt nie patrzy za siebie. Nie³atwo to sobie uœwiadomiæ,bêd¹c w emigracyjnym zawieszeniu. W ogl¹daniu siêwstecz. Wspominaniu. Têsknocie, za ¿yciem utraconym.Wzgardzonym. Odbijaj¹cym siê czkawk¹. Stoj¹cym koœci¹w gardle. Tym paproszkiem, co wpada do oka. I ³zawismêtnym zawodzeniem. Potem pisze siê s³abe wiersze. I zad³ugie listy. Niektórzy maluj¹ domy. Du¿o domów.Porozrzucanych na planszach p³ócien. Jak te plastykowe,do gry. O wszystko. Albo œpiewaj¹ patriotyczne kawa³ki.Wzruszeni has³ami wypranymi ze znaczeñ. Niektórzy siêmodl¹. I maj¹ chyba ³atwiej. Poczucie wspólnoty podobnodaje si³ê. Nie wiem. Bo, nie nale¿ê. Jestem poza zbiorem.Nie identyfikujê siê. Nie uto¿samiam. Opieram siê o jêzyk,jak o bia³¹ laskê. Próbuj¹c utorowaæ sobie drogê w obcymkraju. Polska jest jak taboret, który ktoœ spode mniewykopa³. Jeszcze majtam nogami, próbuj¹c go dosiêgn¹æ.Ale pêtla zaciska siê coraz mocniej.
Dotykam sedna sprawy, co ³amie mnie na pó³. Dotykamsedna sprawy, unoszê siê jak duch. Wiêc ¿egnaj. I niewymachuj ju¿. Coœ odpada, coœ odpada i upada.**
Iznowu zrobi³o siê smutno. Ale w³aœciwie dlaczego mabyæ smutno? To przecie¿ tylko naturalny procesobumierania komórek pamiêci, któremu wszyscy
jesteœmy poddani. To normalne, ¿e siê wykruszamy.Czasem ktoœ nas zeskrobie, a czasem my polejemykogoœ rozpuszczalnikiem, albo jak pisa³ Truman Capote-wypalimy lutownic¹ ze swojego ¿ycia. Owszem,przykro, ¿e w te miejsca nie pojawiaj¹ siê nowe, wa¿ne,przyjaŸnie, tylko jakiœ ersatz, ale jak przekonuje T.-wszystko dzieje siê po coœ. Jeszcze nie znalaz³am sensuw moim tu-byciu, emigracji, roz³¹ce i têsknocie, ale chcêwierzyæ, ¿e w ogóle jest. Bo trudno nie wierzyæ wnic.***
Chelsea we wtorek. W High Line Park inwazjamumii. Ludziki z taœmy klej¹cej siedz¹ na ³awe-czkach, zamyœleni podpieraj¹ g³owy-wydmuszki,
albo w czu³ych objêciach wygrzewaj¹ w s³oñcu. Space-rowicze zaczepiaj¹ nieme postaci, pozuj¹ do wspólnychzdjêæ, obejmuj¹, tañcz¹. A dzieci ze szko³y, która jestodpowiedzialna za projekt, skrupulatnie notuj¹ ichreakcje. Jedna z mumii wisi za barierk¹, ale nigdzie niewidaæ stra¿y po¿arnej i karetki pogotowia, wiêc chybaskoku z mostu nie bior¹ powa¿nie. A powinni, bostrasznie wieje i ludzik mo¿e siê nie utrzymaæ na jednejrêce. A wtedy zamiast spaœæ, uniesie swój lekki korpusikprosto do nieba i poleci straszyæ pilotów.
www.weronikakwiatkowska.com Podwojne ¯ycie Weroniki- Facebook
*Telefony, Republika.**W naturze mamy ci¹g³y ruch, Lech Janerka.***Raz Dwa Trzy.
Podwójne ¿ycie Weroniki, czyli dziennik intymny imigrantki
WERONIKA KWIATKOWSKA
Trudno nie wierzyæ w nic
Oto kolejny fragment mojej ksi¹¿ki „Tañczê, walczê,nie odpuszczam”, któr¹ przygotowujê do druku.
15KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
POLSKA FIRMA MEDYCZNANAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC
Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211
* wózki inwalidzkie* ³ó¿ka szpitalne* aparaty tlenowe* pampersy i wk³adki higieniczne* ortopedyczne buty z wk³adkami
Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO
DOSTAWA ZA DARMO
WYSY£KA DO POLSKI
1íAgencja skrytykowa³a te¿ decyzjê sprzedkilku dni Banku Rezerwy Federalnej wt³ocze-nia do gospodarki dodatkowych 600 miliar-dów dolarów pustego pieni¹dza oraz wytknê³a„powa¿ne wady USA w modelu rozwoju i za-rz¹dzania”. Ma to doprowadziæ z czasem do„zasadniczego obni¿enia wyp³acalnoœci kraju”.Wczeœniej Pekin zapowiedzia³, ¿e bêdziekwestionowa³ politykê ekonomiczn¹ Amerykina spotkaniu krajów grupy G20, które zaczê³osiê w Seulu w ostatni¹ œrodê.
Wróæmy do Indii. W œwicie prezydenta by-³o 250 przedsiêbiorców chêtnych do wejœciana wschodz¹cy, gigantyczny rynek. Wymianahandlowa miêdzy obu krajami jest stosunkowoma³a, ma wartoœæ 50 miliardów dolarów rocz-nie. Jest wiêc kilkakrotnie mniejsza ni¿ handelz Chinami. Amerykañskie firmy zbrojeniowechcia³yby mieæ udzia³ w wartym 45 miliardówdolarów programie modernizacji indyjskiej ar-mii. Prezydent powiedzia³, ¿e zawarte na sumê15 miliardów dolarów porozumienia handlowestworz¹ 50 tysiêcy miejsc pracy w StanachZjednoczonych.
Oba kraje mog¹ byæ udanymi partneramihandlowymi. Gospodarka indyjska rozwija siêw tempie 8 procent rocznie, gdy amerykañskatylko 2 procent. Ameryka ma do zaoferowaniaprodukty najnowszej technologii. Zarazemzmienia siê uk³ad si³ gospodarczych miêdzyobu krajami. W Indiach powstaj¹ globalnekorporacje, które podwa¿aj¹ pozycjê amery-kañskich. W tradycyjnej gospodarce s¹ to gi-ganty metalurgiczne jak Tata Steeel. GrupaTata uzyskuje 60 procent swych przychodówza granic¹. Ale co jest bardziej niepokoj¹ce,Hindusi rzucaj¹ wyzwanie Amerykanom tak¿ew dziedzinie najnowszych technologii infor-matycznych.
Amerykanie pogodzili siê z faktem, ¿ewielkie korporacje amerykañskie przenios³ymiejsca pracy w przemyœle wytwórczym dokrajów o ni¿szych p³acach. Na miejsce „brud-nych” zajêæ wesz³y „czyste i inteligentne” w
finansach i przemyœle komputerowym. Jednakamerykañska dominacja w tych dziedzinachchwieje siê. Dziêki Internetowi przenosz¹ siêdo Indii równie¿ prace biurowe, jak przetwar-zanie dokumentów prawnych; us³ugi medycz-ne jak odczytywanie zapisów tomografii kom-puterowej; czy pomoc techniczna klientomprzez Internet czy telefon, dziêki temu, ¿e dru-gim jêzykiem Hindusa jest angielski.
W ostatnich latach Hindusi przenosz¹ kon-kurencjê z Amerykanami na wy¿szy poziom –innowacji. Co wiêcej, indyjskie kompanie roz-wijaj¹ nowy jej typ, czyli innowacjê oszczêd-n¹. Polega ona na karko³omnym obni¿aniu ce-ny produktu o np. o 80 procent, a nie o 10 pro-cent. Jest to mo¿liwe dziêki usuwaniu nieko-niecznego wyposa¿enia i ograniczeniu do pod-stawowych funkcji. Na tym polega cud obni¿-ki ceny „ludowego samochodu” Tata do 3 000dolarów za pojazd. Zapowiada to krwaw¹ woj-nê cenow¹ z zachodnimi kompaniami.
Ponadto indyjskie korporacje œci¹gaj¹ z po-wrotem do kraju Hindusów, którzy pracuj¹ dlaamerykañskich kompanii. Po³owê nowychfirm w kalifornijskiej Sillicon Valley zak³adalido tej pory Hindusi. Ameryka przez ca³e deka-dy polega³a na ci¹g³ym dop³ywie inteligent-nych i dobrze wykszta³conych absolwentówindyjskich uczelni. Teraz strumieñ zaczynap³yn¹æ w drug¹ stronê. Wracaj¹ do kraju, gdzieotrzymuj¹ lepsze warunki pracy i wy¿szy stan-dard ¿ycia.
Indie i Ameryka mog¹ byæ przyjació³mi.Oba kraje maj¹ wielkie terytorium, ludnoœæ li-czon¹ w setki milionów, federalny system rz¹-dów, trwa³¹ demokracjê, religijne spo³eczeñ-stwo i oba by³y w przesz³oœci koloniami bry-tyjskimi, co jest te¿ rodzajem podobieñstwa.U³atwia uzupe³nianie siê. Dziêki nowej a osz-czêdnej technologii hinduskiej Amerykaniemog¹ zacz¹æ wycofywanie siê z rozrzutnoœciswego stylu ¿ycia a Hindusi uzyskaæ przeciw-wagê dla potêgi Chin.
Adam Sawicki
Obama w Indiach
16 KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
- Pani Gra¿yno, w³aœnie treraz robi-my remanenty urody po lecie. Ma³okobiet ma powody do zadowolenia.Najczêœciej skar¿ymy siê na szar¹,przesuszon¹ skórê, któr¹ dodatkowoszpec¹ przebarwienia. Jakie zabiegipoprawiaj¹ce urodê poleca pani w tymsezonie?
- W³aœnie o tej porze roku, kiedy opa-lenizna wyblak³a, widaæ jak skóra siêstarzeje. Polecam wiêc przede wszystkimzabiegi spowalniaj¹ce te procesy. Wœródnich na szczególn¹ uwagê zas³uguje mez-
oterapia bezig³owa. Jest to najnowoczeœ-niejszy, nieinwazyjny sposób odm³adza-nia skóry. Polega on na z³uszczaniu zrogo-wacia³ego naskórka i wprowadzania w g³¹bskóry specjalnych koktajli sk³adaj¹cych siê zsubstancji aktywnych. Podczas tego zabieguwykorzystuje siê trzy rodzaje bodŸców: faleultradzwiêkowe, impulsy elektroterapeu-tyczne i wspomniane ju¿ koktajle z sub-stancji aktywnych. Jeœli chodzi o te ostat-nie to dobieramy je do rodzaju skóry.
- Powiedzia³a pani, ¿e mezoterapiaodm³adza skórê. Ale chyba nie poje-dynczy zabieg?
- Rzeczywiœcie, zabiegów powinno siêwzi¹æ od szeœciu do dziesiêciu, ale potym pierwszym ju¿ widaæ poprawê. Mez-oterapia dzia³a jak lifting, redukujezmarszczki i bruzdy, likwiduje postarza-j¹ce worki pod oczyma. A wszystko topolega na znakomitym nawil¿eniu i do-
tlenieniu skóry, co jest podstaw¹ jejzdrowego i m³odego wygl¹du. Skórajest wyg³adzona, wygl¹da jak po botok-sie. Ale ten zabieg jest zdecydowaniezdrowszy.
- W polskich pismach o urodzieg³oœno jest teraz o mikrodermabrazjidiamentowej. Na czym ona polega?
- Ten zabieg wykonujemy równie¿ unas w Beauty Shine. Jest to bardzo spec-jalny peeling, który pozwala na zwê¿enieujœæ gruczo³ów ³ojowych, niweluje bliz-
ny i rozjaœnia przebarwienia.
- Wiem, ¿e przed latem sporo klien-tek robi³o sobie u pani permanentnymakija¿. Czy zainteresowanie t¹ form¹upiêkszania trwa?
- Tak. I jestem przekonana, ¿e d³ugobêdzie siê utrzymywa³o. Ten rodzaj ma-kija¿u nie tylko koryguje niedoskona³oœ-ci urody, podkreœla oczy, usta, brwi, alepozwala zaoszczêdziæ czas, przeznaczo-
ny na codzienny makija¿, którego zawszemamy za ma³o. - Wobec tego o makija¿u permanent-nym pomówimy szczegó³owo nastêp-nym razem.Przypominamy adres Beauty Shine: 81 Greenpoint Ave. (w stronê rzeki)Tel. (718) 349-6500
JG
Jesienna odnowaRozmowa z Gra¿yn¹ G³owack¹ – kosmetyczk¹, w³aœ-cicielk¹ salonu Beauty Shine.
Zabieg mezoterapii bezig³owej
Aparat do mezoterapii
Czy nasz los jest zapisany w gwiazdach?Czy ka¿dy, jak kowal, musi go wykuæ w³as-nymi rêkami?
Bo¿ena ma 47 lat i skoñczon¹ szko³êœredni¹. Pochodzi z £ap, ko³o Bia³egostoku.M¹¿, jak wielu z ich stron, wyjecha³ doAmeryki do pracy, ¿eby poprawiæ sytuacjêfinansow¹ rodziny. W tym czasie ona wy-chowywa³a trójkê dzieci. Choroba, na któr¹m¹¿ Bo¿eny zapad³ za oceanem, okaza³a siêœmiertelna. Potem Bo¿ena powiedzia³a ipowtarza³a to wielokrotnie, ¿e dla niej ¿yciesiê skoñczy³o. Straci³a zainteresowanie do-mem, dzieæmi. Nigdzie nie mog³a sobie zna-leŸæ miejsca. Coraz czêœciej mówi³a o wy-jeŸdzie do USA. Uzna³a, ¿e dzieci s¹ ju¿ od-chowane, dosta³a wizê i ruszy³a œladami mê-¿a do Ameryki.
Na pocz¹tku pracowa³a, wysy³a³a nawetto i owo do domu, ale wkrótce zwi¹z³a siê zostro pij¹cym mê¿czyzn¹. Zamieszkali ra-zem i alkohol sta³ iê ich ulubion¹ rozrywk¹.Na pracê nie starcza³o czasu ani ochoty. Wkoñcu wyczerpa³a siê te¿ cierpliwoœæ w³aœci-ciela domu, który w nieskoñczonoœæ wycze-kiwa³ na komorne. Oboje wyl¹dowali na uli-cy. Dla Bo¿eny, osoby udomowionej, by³oto ciê¿kie prze¿ycie. Ale alkohol znieczula izag³usza, tak¿e wstyd i wyrzuty sumienia. Aulica i towarzysze tej samej doli - wci¹ga.
Na pocz¹tku Bo¿ena próbowa³a jakoœ osiebie zadbaæ. Zawsze korzysta³a z propo-zycji k¹pieli, starannie wybiera³a ubrania zodzie¿y, któr¹ wolontariusze przynosili bez-domnym. Najwa¿niejszy by³ jednak alkoholi towarzystwo do butelki. Pi³a coraz wiêcej.
Bywa³o, ¿e wycieñczona trafia³a do szpi-tala. Poddana odtruciu, odkarmiona kro-plówkami, zaczyna³a przypominaæ dawn¹Bo¿enê. Robi³a nawet jakieœ plany naprzysz³oœæ, ale wszystko to trwa³o chwilê.Nawet rutynowe trzy szpitalne doby okazy-wa³y siê dla niej za d³ugie. Ucieka³a na ulicê.
75-letnia matka w Polsce wiedzia³a o lo-sie córki. Przyje¿d¿a³a, ¿eby j¹ ratowaæ,przemówiæ do sumienia, namówiæ na powrótdo kraju, dzieci, a ostatnio wnuka. Matkastraci³a wczeœniej dwóch synów. Mia³a tylkoBo¿enê. Walczy³a o ni¹.
Na spotkania z matk¹ Bo¿ena reagowa³a
ró¿nie. W zale¿noœci od stanu alkoholowegoupojenia. Przelotn¹ czu³oœci¹, z³oœci¹,najczêœciej rozdra¿nieniem. Po coœprzyjecha³a, nigdzie z tob¹ nie pójdê. ¯yjêjak chcê i nic ci do tegto - mówi³a.
Raz i drugi matka mia³a nadziejê, ¿e udasiê jej wywieŸæ córkê do Polski. Walizkaby³a ju¿ spakowana, bilet kupiony, ale nachwilê przed wyjazdem na lotnisko Bo¿enaprzepada³a jak kamieñ w wodê i nie sposóbby³o jej odnaleŸæ. Matka odlatywa³a sama.
W ostatnich dniach paŸdziernika matkaznowu pojawi³a siê w Nowym Jorku. Ju¿ wdrugim dniu pobytu, na ulicy odnalaz³acórkê. Wynêdznia³¹, obola³¹, roztrzêsion¹.Tym razem Bo¿ena zgodzi³a siê na powrótdo kraju, ale to nic nie znaczy³o.Wolontariusze z SOS Homless wiedzieli, ¿emusz¹ dzia³aæ szybko, ¿eby siê nierozmyœli³a, ¿e to jedyny dla niej ratunek. Atrudnoœci siê piêtrzy³y. Okaza³o siê, ¿emê¿czyzna u którego Bo¿ena zdeponowa³apaszport zmieni³ miejsce zamieszkania i niesposób go odszukaæ.Trzeba by³o wiêcpoœwiadczyæ jej to¿samoœæ w konsulacie iwyst¹piæ o przyznanie dokumentu pozwa-laj¹cego na jej natychmiastowy wyjazd. Naszczêœcie konsul Piotr Janicki zna³ Bo¿enê ijej sprawê. Zrozumienie dla szczególnejsytuacji wykaza³a te¿ pani Ma³gorzata Kozikz dzia³u paszportowego.
Trzeba by³o szybko kupiæ bilet lotniczydla Bo¿eny i zrobiæ dop³atê do biletu matki,która tym razem by³a w USA tylko trzy dni.A przede wszystkim modliæ siê, ¿ebyBo¿ena nie zmieni³a zdania. £añcuszek ludzidobrej woli wyd³u¿a³ siê, ale ostateczniewszystkie sprawy zosta³y za³atwione, amatka i córka znalaz³y siê na lotniskuKennediego.
Odlatuj¹c, matka powiedzia³a: - Nieoczekujê, ¿e bêdzie lekko, ale na razienajbardziej zale¿y mi na tym, ¿eby córkaznalaz³a siê w Polsce, wœród swoich.
Wiemy, ¿e Bo¿ena jest teraz z dzieæmi wrodzinnych £apach. Czy znajdzie w sobiedoœæ si³y, ¿eby zacz¹æ nowe ¿ycie?
Joanna Ga³ecka
Ilistracja: Janusz Skowron
Opowieœci prawdziwe
Matka i córka
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 17
Najwiêkszy polski
Zak³ad Pogrzebowyna Brooklynie
STOBIERSKI
LUCAS
Gardenview Funeral Home, Ltd. 161 Driggs Ave. (róg Humbold St.)
Brooklyn, NY 11222
Tel.(718) 383-7910
CEZAR OF QUEENS DO US£UG!
FH Realty
Dom szuka nabywcy czy nabywca szuka domu...Transakcje sprzeda¿y - kupna domów, mieszkanñ(co-ops, condos), dzia³ek.
Cezary Doda, biuro:718 544 4000, mobile: 917 414 8866www.cezarsells.com
LIGHTHOUSE HOME SERVICES896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, nr. dzwonka 5
Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674, E-mail: [email protected]
PRZYJMUJEMY DO PRACY1. Praca z zamieszkanieniem i bez dla osób posiadaj¹cych:* sta³y pobyt* ukoñczony kurs HHA lub PCA w stanie Nowy Jork 2. Mo¿liwoœæ zatrudnienia na pe³ny lub niepe³ny etat w pobli¿u miejscazamieszkania3. Wiêkszoœæ prac w jêzyku polskim Zapraszamy.Biuro czynne: pon. – pi¹t. od 9.00 am – 5.00 pm
P I J A W K IMEDYCZNE
HIRUDOTERAPIA
Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212
Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób.Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca.Pijawki u¿ywane jednorazowo.Gabinet na Greenpoincie.
TEL. (718) 387 - 2281FAX (718) 387 - 7042
289 MANHATTAN AVE.(w pobli¿u Metropolitan Ave.)
BROOKLYN, N.Y. 11211
CAFFE - PASTICCERIA
ESPRESSO - SPUMONI
GELATI - CAKES
DO 11:00 WIECZOREM
DO 12:00 W NOCY
W WEEKENDY
OTWARTE CODZIENNIE
Fortunato Brothers
Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:3 Rozliczenia podatków
indywidulanych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo,korporacja),
3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie
biznesów
110 Norman Ave., Brooklyn, NY 11222( 718-383-0043; 917-833-6508
Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant
Zainteresownych prenumerat¹
tygodnika
KURIER PLUS
informujemy, ¿e roczny
abonament wynosi &70,
pó³roczny $40, a kwartalny $25.
Jeœli chcesz otrzymywaæ nasz
tygodnik do domu,
zamów pronumeratê:
718-389-3018
„ALVEO” - ELIKSIR ¯YCIAEkstrakt 26 zió³ Zapobiega chorobom i utrzymuje organizm w zdrowiuO Oczyszcza z toksynO Wzmacnia uk³ad kostny i nerwowy O Dodaje energii, odm³adza i uodporniaO Od¿ywia serce, mózg i usuwa cholesterol O Irydologia - diagnoza zdrowia, ocena uk³adunerwowego, odpornoœciowego, toksycznoœci,dieta, wskazówki trybu ¿ycia
HERBARIUS – 620 Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 - Greenpoint, Tel. 718-389-6643
D A R M O W E K O N S U L T A C J E Z D R O W I A I S U K C E S U
KUPONSezonowa
zni¿ka
Help Wanted: BookkeeperCustomer service position available.
Work easily and earn weekly payment; This firm specializes in managing the
bookkeeping, accounting, tax, and financialmatters for entertainment industry performers
and executives, and other high net worthindividuals. This position is responsible formaintaining the accounting records of the
company and the integrity of all financial andoperational data. It's easy work for you.
Its fun and you will be glad to work. Send your inquiry/resumes to:
Co-op For Sale – East 17 th Street/Ave I
Magnificent, is the only way to describe this completely renovated and spacious 1 bdrmapartment on the 6th floor of Brooklyn’s most desirable co-op complex. Tastefully renovatedKitchen and Bathroom, and closets galore! Located in Midwood, Terrace Gardens Plaza, Inc.,boasts beautiful grounds, convenient location, doorman and security service, near shopping,houses of worship, Brooklyn and Touro Colleges, and a quick, 20 minute (1 train) ride intoManhattan. Asking Price $229,000 with Monthly Maintenance charge of $570.00.
Life can’t get easier or better than this! For more info and viewing appointment call Maria @ 646 296-5803 or 718 377-5097
Co-op for Sale – 920 East 17 th St
Large and Spacious 2 bdrm with Terrace. Renovated kitchen and bath with granitecountertop. Wood floors throughout, step down living room and closets galore! Brooklyn’s mostrenowned co-op complex. Large spacious apartments with beautiful grounds for our residentsto enjoy. Conveniently located near shopping, schools, transportation and houses of worship.Easy commute to Manhattan! Quiet residential area and tree lined street. 24 hour Security plusdoorman service. Asking Price of $350,000 with monthly maintenance charge of $796.64 Ifyou looking for a co-op complex that exemplifies a true sense of “COMMUNITY”, look nofurther! For more info and viewing appointment call Maria @ 646 296-5803 or 718 377-5097
Co-op For Sale – East 17 th St
Cozy Jr4 with step down living room and room off kitchen which can be used as secondbedroom, den or home office. Wood floors throughout. Owner relocating and anxious to sell.East commute to Manhattan! Near shopping, schools and transportation. 24 hour security plusdoorman service. Do’t miss this opportunity to be part of the Terrace Gardens Community!
For info and viewing appointment call Maria @ 646 296-5803 or 718 377-5097
SKORZYSTAJ Z JESIENNEJ PROMOCJI!Co zrobiæ, ¿eby w USA siê nie zgubiæ, pracê znaleŸæ, kraj polubiæ?
Ucz siê u nas w HSELC jêzyka angielskiego* Metoda dostosowana do indywidualnych potrzeb uczniów* Konkurencyjne ceny, ma³e grupy i domowa atmosfera* Dyplomowani nauczyciele z wieloletnim doœwiadczeniem, konwersacje z Native Speakers
Prowadzimy zajêcia: Brooklyn - Greenpoint, Manhattan Midtown261 West 35th Street, II piêtro, p. # 203
New York, NY 10001
PrzyjdŸ na darmowe lekcje próbne!
INFORMACJE I ZAPISY: 212-643-9444 - MÓWIMY PO POLSKU
Kwiat paprociNie ma to jak szczeroœæ. I w mediach, i w polityce. Niema co d³u¿ej udawaæ, ¿e ktokolwiek powa¿nie bierzecoœ takiego, jak „równouprawnienie” kobiet i mê¿-czyzn. Przynajmniej nad Wis³¹, chocia¿ w Ameryce te¿.Tylko, ¿e w Ameryce nikt siê do tego (na razie) g³oœnonie przyznaje (ale wszystko do czasu, czyli do ostatecz-nego zwyciêstwa Tea Party). Za to w Polsce nareszcie naród i elity mówi¹ jednymg³osem. Równoœæ tak, ale zgodna z „prawem natural-nym”, czyli mê¿czyŸni s¹ od robienia karier i zarabianiapieniêdzy, a kobiety realizuj¹ swoj¹ równoœæ spe³niaj¹csiê na – jak¿e ambitnym przecie¿ – odcinku kuchenno-wychowawczym. Tak przynajmniej wynika z badañCBOS, wed³ug których zdecydowanie ponad po³owa(62 procent) Polaków posiada tak¹ w³aœnie wizjêrównouprawnienia. I – co wiêcej – realizuje siê ona w¿yciowej praktyce wiêkszoœci nadwiœlañskich „komó-rek rodzinnych”.Natomiast „Bañki” zajê³y siê tym frapuj¹cym tematemdlatego, ¿e akurat w minionym tygodniu ró¿ne znanepanie zosta³y potraktowane w myœl zasady, ¿e „kowalzawini³, a Cygana powiesili”.
Najszerzej omawianym przyk³adem zwalania wszyst-kiego na baby jest – naturalnie – kwestia wykluczenia znajwiêkszej opozycyjnej partii w Polsce dwóch autorekminionej niedawno kampanii prezydenckiej tej¿e partii. Wprawdzie pomys³ na wybory okaza³ siê skuteczny, ale– niestety – nie doœæ. I choæ kampania by³a sukcesemjako kampania, to nie da³a zak³adanych efektów, czylizwyciêstwa. Przy okazji jej autorki usi³owa³y wybiæ siêna niezale¿noœæ, choæ z punktu widzenia mêskiegogrona „prawdziwych” polityków ich jedynym atutemby³y – jak powiedzia³ najwa¿niejszy z nich – „³adnebuzie”. Z góry wiêc za³o¿ono, ¿e bêd¹ pe³ni³y rolêpaprotek na biurku prezesa. Nie chcia³y, a ¿e przyokazji mo¿na te¿ by³o na nie zrzuciæ odpowiedzialnoœæza pora¿kê wyborcz¹. Wiêc...Wiêc ju¿ teraz dok³adnie wiadomo, do czego polity-kom parytet (czyli zasada, ¿e na listach wyborczychpowinno byæ tyle samo kandydatek – pañ, co mê¿-czyzn). Otó¿ parytet jest po to, ¿eby – po pierwsze –zawsze by³ pod rêk¹ ktoœ od czarnej roboty. A podrugie, ¿eby by³o kogo rozliczyæ, w razie, jakby coœposz³o „nie tak”. Bo wiadomo – „baby z wozu, czarnymkoniom l¿ej”. I nie chodzi bynajmniej o tê czy inn¹ partiê. Zreszt¹ –my tutaj nie znamy siê na wielkiej polityce. To – poprostu – ogólna zasada. W podobny sposób swegoczasu spe³ni³a swoj¹ rolê paprotki na biurku ca³kiem
innego prezesa pewna minister finansów. A zreszt¹ – zostawmy politykê. W mediach – jak siêokazuje – jest ca³kiem podobnie. Faceci rz¹dz¹, wydaje im siê, ¿e rz¹dz¹ albo innym siê– ¿e rz¹dz¹ – wydaje. A od roboty s¹ kobiety – reporter-ki, publicystki, producentki... s³owem – paprotkiprezesów.We „Wprost” da³ w³aœnie wywiad s³ynny „Ponton” ,by³y szef telewizji publicznej – Andrzej Urbañski. Izaraz powiedzia³ o swojej kole¿ance po fachu, aktualnejszefowej jednego z programów informacyjnych, mniejwiêcej to samo, co szef partii o autorce swojejkampanii – ¿e ma „³adn¹ buziê” i w ogóle jest mi³a.Ale on – osobiœcie – nie powierzy³by jej szefowanianad nawet jednym reporterem, o ca³ym zespole , to ju¿w ogóle nie wspominaj¹c. A ¿e j¹ mianowano? Có¿,ka¿dy rozumie, ¿e zza jej pleców wszystkim bêdzierz¹dzi³ facet. Pan prezes nawet wie, który. Ale niepowie, oczywiœcie. Inna stacja, tym razem niepubliczna, zasadê, ¿e babafirmuje a facet rz¹dzi, pokaza³a nawet na wielkichbillboardach w sto³ecznym œródmieœciu. Chodzi³o oreklamê innego programu informacyjnego, którego“twarz¹” mia³a byæ Hanna Smoktunowicz. Z cienia zajej plecami wy³ania³a siê zaœ postaæ „prezesa” –redaktora Tomasza Lisa (dziœ mê¿a pani Hanny, który– s¹dz¹c z rewelacji zawartych w biografii ¿ony numer
jeden redaktora – Kingi Rusin – w kwestiirównouprawnienia w rodzinie podziela pogl¹d 62procent rodaków). Czyli panie s¹ – przepraszam za wyra¿enie, ale na towychodzi – zbyt g³upie, ¿eby samodzielnie zajmowaæsiê sprawami takiej wagi, jak media czy polityka. Zdaniem panów (niektórych), oczywiœcie. Ale nie tylko to. Bo mog¹ byæ równie¿ – na przyk³ad –„zbyt nieskomplikowane” jak na prawdziw¹ karierê wshow-biznesie i – przy okazji – na swoje aktualnezwi¹zki. Coœ takiego zdarzy³o siê – zdaniem KubyWojewódzkiego – w przypadku sympatycznej iutalentowanej tancerki (taniec towarzyski) EdytyHerbuœ i jej aktualnego ch³opaka, znanego w œwieciere¿ysera Mariusza Treliñskiego. Podobno narzeczonymusi pani Edycie t³umaczyæ treœæ spektakli (w tymswoich?) prostymi s³owami, co czyni bo - jak siêdomyœlamy - wstydzi siê jej ignorancji przed elitarnymotoczeniem. Ponoæ kaza³ jej te¿ rzuciæ taniec towarzy-ski i poszukaæ sobie bardziej ambitnego zajêcia, wiêcbiedna Edyta próbuje jak mo¿e zostaæ a to baletnic¹, ato – z kolei – aktork¹. Jeœli tak uczyni, to rzeczywiœciezostanie „paprotk¹” na biurku s³awnego re¿ysera. W tejnowej roli kierowa³ ni¹ bowiem bêdzie (zza kulis)“jakiœ facet”. Chyba, ¿e siê rozejd¹, a by³oby szkoda,bo ³adna z nich para.No, ale ³adne pary rozstaj¹ siê przecie¿ niemal codzien-nie. Tabloidy w³aœnie potwierdzi³y, ¿e narzeczonyAlicji Bachledy-Curuœ rozsta³ siê z ni¹ definitywnie i
nakaza³ przeprowadzkê z pa³acu za cztery milionydolarów do skromnego domu z trzema sypialniami, zajedyny milion. Nie wiadomo, co w tej sytuacji z miê-dzynarodow¹ karier¹ ABC, bo do tej pory otoczenieaktorki mawia³o z³oœliwie, ¿e ekranowy sukces Alicjito sukces „paprotki” na biurku Colina Farrella. Onchyba te¿ tak uwa¿a³ (nie ogl¹da³ „Pana Tadeusza”?)do czasu, kiedy do udzia³u w swojej nowej produkcjizaprosi³ aktorkê Spike Lee (w³aœnie skoñczy³y siêzdjêcia w Nowym Jorku). Alicja pokaza³a, ¿e coœpotrafi, a na dodatek usi³owa³a pewnie trochê„wychowaæ” Colina, no wiêc podzieli³a los tychwszystkich niepokornych bab, które nie chc¹ byæwy³¹cznie marionetkami w rêkach prominentnychfacetów. Za to jest cena – porzucenie, upokorzenie,wykluczenie...A ¿e zaczêliœmy od polityki, to i na polityceskoñczymy. Bab z ambicjami, za którymi „nie stoi”¿aden facet nie lubi¹ nie tylko panowie prezesi, i nietylko w Polsce. Mia³a siê o tym przekonaæ HillaryClinton, aktualna Sekretarz Stanu Stanów, a wczeœniejkontrkandydatka Baracka Obamy w prawyborachswojej partii do kampanii prezydenckiej. Hillaryrywalizacjê przegra³a bo – jak potem pisali analitycy –spo³eczeñstwo amerykañskie nie dojrza³o jeszcze dotego – by rz¹dzi³a nim kobieta. W myœl tej teorii panie w polityce maj¹ wygl¹daæ ³adniei parzyæ herbatê. Tote¿ najwiêksze szanse na wygran¹ wkolejnej (po Baracku) kadencji mo¿e mieæ popieranaprzez Tea Party Sarah Palin.
Marian Polak
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 201018
Joanna Kluzik-Rostkowska
Tomasz i Hanna Lisowie
Alicja Bachleda-Curuœ
Edyta Herbuœ i Marcin Mroczek w „Tañcu z gwiazdami”
KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010 19
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
P O L E C A M YAdwokaci:
Connors and Sullivan Attorneys atLaw PLLC, Joanna Gwozdz -adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233
Agencje:
Ania Travel Agency, 57-53 61stStreet, Maspeth, tel. 718-416-0645Anna-Pol Travel, 106 Meserole Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2423Emilia’s Agency, 574 ManhattanAve, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: [email protected] Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37,Greenpoint, tel.718-389-3304Polamer Millenium, 133 GreenpointAve. Greenpoint, tel. 718-389-5858; Polamer Maspeth, 64-02 FlushingAve., Maspeth, tel.718-326-2260
Akupunktura, Medycyna Naturalna
Acupuncture and Chinese HerbalCenter, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, 718-266-1018Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212
Apteki - Firmy Medyczne
Apteka Pharmacy, 937 ManhattanAve. Greenpoint, tel. 718-389-4544www.chopinchemists.com
Biuro Imigracyjne
European Advocacy Council, LLC -Pawe³ Janaszek, 80 Maiden Lane, 14fl., p.1404, Manhattan, tel. 212-385-6050
Domy pogrzebowe:
Arthur’s Funeral Home, Greenpoint207 Nassau Ave. róg RusselTel. 718. 389.8500Morton Funeral Home, RidgewoodChaples, 663 Grandview Ave.Ridgewood, tel. 718-366-3200Stobierski Lucas GardenviewFuneral Home Ltd. 161 Driggs Ave,Greenpoint, tel. 718-383-7910
Finanse
Trade Wall Street International, 739 Manhattan Avenue, Greenpointtel. 718-609-4100
Firmy wysy³kowe
Doma Export, Biuro G³ówne 1700Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne - tel. 973-778-2058 oraz 1-800-229-3662; [email protected]
Gabinety lekarskie:
Joanna Badmajew, MD, DO,Medycyna Rodzinna,6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint718-389-8585 lub ZocDoc.comDanuta Czy¿, DDS & AdamWojtasiewicz, DDS., dentyœci, 61-2981st. Street, Middle Village; 718-507-2847;347-255-3630;Greenpoint Eye Care LLC,dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333
Sabina Grochowski, MD medycynaodm³adzaj¹ca i regeneruj¹ca, 850 7Ave. suite 501, miêdzy 54, a 55 Streettel. 212-586-2605 www.manhattanmedicalpractice.comPrzychodnia Medyczna, 126Greenpoint Avenue, Greenpoint, -lekarze specjaliœci: Andrzej Salita,Urszula Salita, Florin Merovici i inni; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012
Naprawa samochodów
JK Automotive, 384 McGuinnessBlvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433
Nieruchomoœci – Po¿yczki
Adas Realty, 150 N 9th Street,Williamsburg, tel.718-599-2047;Cezar Of Queens, Cezary Doda,tel. 718-544-4000, cell. 917-414-8866;www.cezarsells.com
Restauracje
Z³ota Rybka Restaurant, 931Manhattan Ave. Greenpointtel. 718-389-6105
Rozliczenia podatkowe
Business Consulting Corp. EwaDuduœ, 110 Norman Ave.Greenpoint,tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508Micha³ Pankowski Tax &Consulting Expert, 97 GreenpointAve. Brooklyn718- 609-1560, 718-383-6824;
Sale bankietowe
Princess Manor, 92 Nassau Ave.,Greenpoint, tel. 718-389-6965
Sklepy
Fortunato Brothers, 289 ManhattanAve. Williamsburg, tel. 718-387-2281Herbarius, 620 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6643Kiszka, 915 Manhattan Ave.Greenpoint, tel. 718-389-6149;
Szko³y - Kursy
Caring Professionals - bezp³atne kursy HHA i PCA - 70-20 AustinStreet, Suite 135, Forest Hills; tel. 718-897-2273HSELC - Szko³a Jêzyka Angielskiego,261 West 35th Street, II piêtro, p. 203,Manhattan. Zajêcia - równie¿ naGreenpoincie. tel. 212-643-9444The Royal English School, 861Manhattan Ave., GreenpointTel. 718-349-6814
Unia Kredytowa
Polsko-S³owiañska Federalna UniaKredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181, tel. 718-894-1900
Us³ugi fotograficzne
Fotografia studyjna i plenerowa -www.artpix-studio.com tel. 917-328-8459
Us³ugi internetowe
Strony internetowe: tel. 646-450-2060; www.spec4pc.comE-mail: [email protected]
Us³ugi transportoweRyszard Limo - Florida Connection24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828
Anna-Pol Travel
106 Meserole Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]
ATRAKCYJNE CENY NA:
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
Pakiety wakacyjne:
Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu
na naszej stronie
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Jan Wróblewski - cz³owiek magnesMistrz: bioenergoterapeuta-radiesteta-magnetyzer* Uzdrawia holistycznie (ca³oœciowo) - od uk³adu nerwowego
(stresy) po stopy * Usuwanie stanów zapalnych, blokad energetycznych* Oczyszczanie w¹troby, trzustka, tarczyca, miêœniaki, prostata,
hemoroidy, guzki * Usuwanie stanów zapalnych krêgos³upa * Uzdrawianie ze zdjêcia (ocena zdrowia) * Radiescezyjna ocena mieszkañ
Na wizytê mo¿na umówiæ siê w ka¿dym dniu tygodnia. Proszê dzwoniæ: 347-644-3960
Adres: 210 Freeman Street, Apt. 1L, Brooklyn - Greenpoint
Zbli¿a siê zima, a wraz ni¹ jesteœmy coraz bardziej nara¿eni na ró¿ne choroby.Zagra¿a nam grypa, przeziêbienia, katar. W tym czasie nasz organizm jest os³abiony,¯eby temu zaradziæ - Jan Wróblewski radzi oczyœciæ organizm i wzmocniæ uk³adodpornoœciowy. Nasze cia³o - jak twierdzi - jest jak akumulator, trzeba go do³adowaæ iwzmocniæ energi¹. Warto zainwestowaæ w swoje zdrowie, zadbaæ o nie, bo zdrowie jesttylko jedno.
Jan Wróblewski potrafi wzmacniæ ca³oœciowo organizm (holistycznie). Jestbioenergoterapeut¹, radiestet¹ i magnetyzerem. Przekazuje uzdrawiaj¹c¹ energiê.
Pan Jan zaprasza do siebie. Wczeœniej nale¿y jednak zadzwoniæ, tel. 347-644-3960.Jan Wróblewski pomo¿e, doradzi, bo uwa¿a, ¿e nawet rozmowa jest dobr¹ terapi¹.
Poni¿ej og³oszenie bioenergoterapeuty.
Zabezpiecz siê przed zim¹
AUTORYZOWANY DEALER
Znajdziesz nas www.adelco.com
384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./
Greenpoint - (718) 349-0433
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pmAkceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
20 KURIER PLUS 13 LISTOPADA 2010
THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448
ZUPY:1. Kremowa z dyni $6.50/qt.2. Kremowa zupa z groszku z czosnkowym chlebkiem $6.50/qt.3. Kremowa zupa z indyka $6.50/qt.4. Zupa z suszonych grzybów $7.50/qt.
PRZEK¥SKI:1. Krewetki koktajlowe $8.99 per 1/2 lb.2. Sa³atka z owoców morza $10.99/lb.3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹,
pieczarkami lub miêsem $2.50/ea.4. Paszteciki francuskie z ³ososiem (tylko naspecjalne zamówienie) $14.49/lb.
DANIA G£ÓWNE:1. Pierœ z indyka $11.99/lb2. Indyk nadziewany prosciutto $13.99/lb3. Wêdzona pierœ indyka $11.99/lb4. Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb5. Pieczony indyk w ca³oœci $8.49/lb6. Pieczony indyk - naturalnie hodowany
(tylko na specjalne zamówienie) $9.99/lb.7. Jab³kowo-imbirowa szynka w miodzie
$8.99/lb.8. £osoœ pieczony lub na parze $11.99/lb.9. Pierœ lub udko z kaczki w sosie miod.
$4,99/ea.10. Kaczka nadziewana jab³kam $18.50/ea.11. Kotlet mielony z indyka $2.85/ea.
DANIA WEGETARIAÑSKIE(zamro¿one)12. Biesiada wegetariañska (indyk z tofu, pierogi
z tofu, sos wegetariañski) 3 lbs, 8 oz$22.99/ea.
13. Wegetariañski indyk 26 oz $10,79/ea
WARZYWA I PRZYSTAWKI:1. Rzepa z czerwon¹ cebul¹ $6.99/lb.2. Groszek z miniaturow¹ cebulk¹ $6.49/lb.3. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb.4. Pieczone warzywa $6.99/lb.5. S³odkie ziemniaki pieczone w miodzie
$6.99/lb.6. Puree ziemniaczane $4.99/lb.7. Puree ziemniaczane z pieczonym
czosnkiem $5.49/lb.8. Pieczony ziemniak nadziewany zio³ami
i œmietan¹ $2.85/ea.9. Nadzienie do indyka $5.99/lb.10. Nadzienie do indyka z kasztanami
jadalnymi $7.49/lb.11. Domowy sos z ¿urawin $8.49/lb.12. Domowy sos z ¿urawin z ostr¹
papryk¹ $9.49/lb.13. Sos z indyka $5.99/lb.14. Sos z indyka z podrobami $6.49/lb.15. Kotlet warzywny $2.00/ea.16. Bigos $5.49/lb.17. Broku³y z czosnkiem duszone na parze
$6.49/lb.
JAK ZAMAWIAÆ:Zamówienie nale¿y odebraæ (No delivery). Zamówienie nale¿y z³o¿yæ do 22 listopada. Depozyt wymagany jest przy ka¿dymzamówieniu. O rezygnacji poinformowaænale¿y dzieñ przed terminem odbioru. Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ uleczmianie. Talerze, kubki oraz wszelkiegorodzaju papierowe dodatki dostêpne zadodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹podatku.
GODZINY OTWARCIA:Czwartek, 25 listopada: 8 am - 4 pmPi¹tek, 26 listopada: 10 am - 6 pmZamówienia nale¿y sk³adaæ do poniedzia³ku, 22 listopada.
KOSZE Z PIECZYWEM:Ma³y - $20.00/ea; Œredni - $35.00/ea.
Du¿y - $45.00/ea.
Du¿y wybór pó³misków z wêdlinami, przek¹skami i kanapkami.
Ceny zró¿nicowane od $40 do $160 w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska
(Na zamówienie)
DESERY:1. Ciasto z dyni 7" (Pie) $11.99/ea.2. Ciasto z kokosami 7" (Pie) $11.99/ea.3. Ciasto z orzechami 7" (Pie) $15.99/ea.4. Ciasto z (jagodami, wiœniami,jab³kami) 7" (Pie) $11.99/ea.5. Marcepany w kszta³cie dyni $15.00 per 1/2 lb.6. Kruche ciasteczka ró¿nego rodzaju $9.49/lb.7. Domowe Tiramisu $6.95/ea.
CIASTA:1. Desatino (owoce tropikalne z czekolad¹)
$36.00/ea.2. Ciasto Tiramisu 10” $35.00/ea.3. Ciasto z owocami leœnymi $39.95/ea.4. Ciasto w³oskie z migda³ami $39,00/ea.
SERNIKI:1. Waniliowy, Malinowy, z Ciastkami Oreo 7”
$14.95/ea.2. Dyniowy $19.50/ea.3. Truskawkowy $21.00/ea.4. Waniliowy, Czekoladowy, Malinowy 10"
$27.95-$34.95/ea.5. Sernik z dyni 10" $31.50/ea.
NOWOŒÆ! Vegan ciasta (bez mleka, œmietany i jajek)1. Marchewkowe $39.95/ea.2. Czekoladowe $39.95/ea.3. Czekoladowo-Truskawkowe $44,95/ea.4. Orzechowy lub Malinowy Mus $39.95/ea.
NOWOŒÆ! Ró¿norodne Vegan Pies:Orzechowe, z dyni, jab³kowe z kruszonk¹ lubbananowe $32.95/ea.
Nowoœæ! Ró¿norodne Vegan Serniki: ze s³odkich ziemniaków, z dyni, orzechowe,ananasowe, migda³owe, bananowe, karmelowe,czekoladowe $44.95/ea.i wiele innych s³odkoœci poleca sekcja z ciastami.
MENU NA ŒWIÊTO DZIÊKCZYNIENIA 2010
OFERTA SPECJALNA:Pieczony indyk w ca³oœci, nadzienie, warzywa, puree
ziemniaczane oraz sos z ¿urawin $24.50 od osoby
(4 osoby minimum)
...I wiele innych dañ poleca szef kuchni
HappyThanksgiving!