Tytuł oryginału: Gentleman Nine

Tytuł oryginału: Gentleman Nine

Tłumaczenie: Marcin Machnik

ISBN: 978-83-283-5401-2

Copyright © 2018. Gentleman Nine by Penelope Ward

All rights reserved. This book or any portion thereof may neither be reproduced nor used in any manner whatsoever without the express written permission of the publisher except for use of brief quotations in a book review.

Polish edition copyright © 2019 by Helion SAAll rights reserved.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.

Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli.

Autor oraz Helion SA dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz Helion SA nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłez wykorzystania informacji zawartych w książce.

Helion SAul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwicetel. 32 231 22 19, 32 230 98 63e-mail: [email protected]: http://editio.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)

Printed in Poland.

• Kup książkę• Poleć książkę • Oceń książkę

• Księgarnia internetowa• Lubię to! » Nasza społeczność

http://helion.pl/rt/gentl9

http://helion.pl/rf/gentl9

http://helion.pl/ro/gentl9

http://editio.pl

http://ebookpoint.pl/r/E37AT

Spis tre ci

3

Spis tre ci

Rozdzia 1. Amber ...............................................................................5

Rozdzia 2. Amber .............................................................................15

Rozdzia 3. Channing ........................................................................29

Rozdzia 4. Amber .............................................................................42


Rozdzia 6. Amber .............................................................................63


Rozdzia 8. Amber .............................................................................91

Rozdzia 9. Channing ......................................................................104

Rozdzia 10. Amber .........................................................................112

Rozdzia 11. Channing ....................................................................121

Rozdzia 12. Amber .........................................................................130


Rozdzia 14. Amber .........................................................................149


Rozdzia 16. Amber .........................................................................165


Rozdzia 18. Amber .........................................................................179

Rozdzia 19. Rory ............................................................................187


Rozdzia 21. Amber .........................................................................197


Rozdzia 23. Amber .........................................................................222

Poleć książkęKup książkę



Gentleman numer dziewi

Rozdzia 24. Amber .........................................................................235


Rozdzia 26. Amber .........................................................................262

Rozdzia 27. Amber .........................................................................267

Epilog. Channing ............................................................................275

Podzi kowania ................................................................................281




5

Rozdzia 1.

AmberWzdrygn am si na d wi k telefonu, gdy w a nie bezmy lnie prze-gl da am zdj cia w internecie. A gdy zobaczy am imi dzwoni cego,przyspieszy mi puls.

Channing Lord.Channing?Serce jeszcze bardziej si rozszala o.Dlaczego mia by do mnie dzwoni ?Nie da am sobie czasu na roztrz sanie tej kwestii, tylko odebra-

am. Stara am si brzmie rado nie, mimo e jeszcze chwil wcze-niej zalewa am si zami, stalkuj c profil facebookowy mojego by-ego, Rory’ego.

Przeczesa am d oni w osy, jakby mój wygl d mia jakiekolwiekznaczenie.

— Channing!W uszach rozbrzmia mi jego g boki, seksowny chichot, który

jakim trafem odczu am mi dzy udami.— Sk d wiedzia a , e to ja?Sutki mi zesztywnia y, gdy us ysza am ten g os. Nie chcia am tak

reagowa , ale wbrew sobie i w sekrecie czu am mi t do Channinga,od kiedy go zna am. Tyle e zawsze z jakiego powodu by niedo-st pny.

Pozna am go jako starszego brata mojej najlepszej przyjació ki.Niedost pny.

Potem nasza relacja przekszta ci a si w wa n dla mnie przyja .Niedost pny.

Przekroczenie granicy z Channingiem nigdy nie wchodzi o w ra-chub , szczególnie gdy zakocha am si w jego najlepszym kumplu,Rorym, przez co Channing znowu sta si … niedost pny.





6

Ale to, e uwa a am go za niedost pnego, nie oznacza o, e po-trafi am zignorowa jego atrakcyjno . Ten facet by liczny i nie da osi tego nie zauwa y .

— Twoje imi pojawi o si na ekranie. St d wiedzia am, e to ty— wyja ni am.

— Serio? — Za mia si . — Cholera. To moja komórka. Nie wie-dzia em, e moje imi pojawia si na ekranie, gdy dzwoni do ludzi.Nie wiem, czy mi si to podoba.

— Có , to dlatego, e mam ci w pami ci. Musia e do mnie judzwoni z tego numeru przy okazji naszej ostatniej rozmowy. Comia o miejsce chyba jakie sze miesi cy temu.

— A, tak. Jezu… Ale ten czas leci, co?— Nie da si zaprzeczy . Zaskoczy e mnie. Co tam? Jak si masz?Nadal seksowny jak diabli?Nie potrafi am powstrzyma my li od b dzenia w t stron .Mimo e rozmawiali my od czasu do czasu przez telefon, nie spo-

tkali my si ju kilka lat. Z tego, co widzia am w mediach spo ecz-no ciowych, z wiekiem wygl da coraz lepiej. By chyba najatrakcyj-niejszym cz owiekiem, jakiego zna am. A poza tym mia ujmuj cosobowo i niewymuszony urok. Kobiety zawsze do niego lgn y,co stawa o si problemem ka dej laski, z któr si umawia . Chan-ning Lord kocha kobiety, a one kocha y jego. I do tego si wszystkosprowadza o.

— Nie narzekam — odpar .— Dobrze s ysze . Wybacz, e si nie odzywa am. Przez ostatnie

kilka miesi cy nie by o mi zbyt atwo.Na moment zapad a cisza.— S ysza em o tobie i Rorym. Nie mog em w to uwierzy . Wszyst-

ko u ciebie w porz dku?Nie.Temat Rory’ego zawsze wp dza mnie w rol defensywnej i ka-

pry nej zo zy.— A dlaczego pytasz? Kto ci mówi , e nie jest w porz dku?




Amber

7

— Nie. Nie rozmawia em z Rorym. Jordan mi powiedzia a. —Jordan by a jedn z moich przyjació ek z czasów dzieci stwa, któremia y przelotny romans z Channingiem.

— Jak mi o z jej strony, e ci wtajemniczy a.— Wy od zawsze byli cie razem. Nie trzeba geniusza, eby si

domy le , e musia a to mocno prze y .— Có , staram si stopniowo wychodzi na prost .Nie chcia am, eby Channing wiedzia , jak bardzo rozstanie mnie

zdruzgota o.— To jedyne, co mo emy zrobi , prawda? Stopniowo wychodzi

na prost . Krok po kroku. To dobra postawa.— Okej, Lord, powiesz mi w ko cu, co ci sk oni o, aby do mnie

zadzwoni ?— No có , w sumie to mam do ciebie pytanie… nie wiem, czy nie

przekrocz tym jakich granic, ale…Do czego on zmierza?Serce zacz o mi bi nieco szybciej.— Tak…?— W a nie zaproponowano mi tymczasowe stanowisko w kor-

poracji biomedycznej w Bostonie. SeraMed. S ysza a o niej?— Owszem. Z Cambridge.— W a nie, tej z Cambridge. To tylko na kilka miesi cy, po-

cz wszy od pa dziernika. Jordan mi powiedzia a, e mia a chybadodatkowy pokój, który wynajmowa a lokatorom. Pomy la em, e niezawadzi spyta , czy jest wolny. Potrzebuj lokum od pierwszego pa -dziernika.

Chce zamieszka tutaj? Ze mn ? Nie wiedzia am, jak si z tymczu am. Ale nie chcia am go ok amywa .

— Tak, to prawda. Mam dodatkowy pokój. Wynajmuj go zwy-kle przez Airbnb, ale mam rezerwacje tylko do ko ca sierpnia. Potemjest wolny. — A co mi tam. — Mo e by twój, je li chcesz. — Za-mkn am oczy i wzdrygn am si . Trzeba by o to lepiej przemy le ,zanim zaproponowa am mu pokój. Ostatnim, czego potrzebowa am





8

w tym momencie, by o s uchanie, jak robi Bóg wie co z Bóg wiekim po drugiej stronie holu.

Zdawa si zaskoczony.— Mówisz powa nie?— Oczywi cie.— Ratujesz mi ty ek. Mam u ciebie olbrzymi d ug. Zap ac ci

tyle, ile zawsze bierzesz. Nawet wi cej. Oboj tne. Oszcz dzi a mitrudu szukania lokum w mie cie. Nie znosz tego.

— W takim razie ciesz si . Fajnie b dzie nadrobi zaleg o ciprzy okazji. — Naprawd tak my la am. Channing mia w sobie cotakiego, e zawsze czu am si przy nim szcz liwa. Nawet dawniej,gdy byli my bli ej, zawsze fajnie by o z nim przebywa . Nasze droginieco si rozesz y, gdy zacz am spotyka si z Rorym, ale wiedzia-am, e zawsze mog na niego liczy , nawet je li nie rozmawiamyzbyt regularnie. By dla mnie jak starszy brat.

— Jeste pewna, e ci to nie przeszkadza, Amber?— Jasne.— Obiecuj , e nie b d ci sprawia adnych k opotów. I wynios

si pod koniec grudnia.— Dogadamy szczegó y bli ej pa dziernika, ale zarezerwuj po-

kój dla ciebie, nie wynajm nikomu w tym okresie.— Fantastycznie. — Przerwa . — My lisz, e Rory si wkurzy?Jego pytanie zepchn o mnie do defensywy.— Nie zamierzam mu nawet o tym mówi . Nie musz si przed

nim z niczego t umaczy . Zreszt nie rozmawia am z nim od kilkutygodni.

Mój by y mieszka pó godziny drogi ode mnie i opiekowa sinaszym golden retrieverem. Mia podwórko z ogrodzeniem, wi cjego dom bardziej nadawa si dla zwierzaka. Dlatego kontaktowa-am si z nim sporadycznie i tylko po to, eby sprawdzi , jak sima Bruiser.

Channing zamilk na chwil , po czym powiedzia :




Amber

9

— Na pewno nie masz ochoty wchodzi teraz w ten temat, alegdyby chcia a kiedy pogada o tym, co mi dzy wami zasz o, zawszemo esz na mnie liczy .

— Dzi ki, ale nie… nie potrzebuj rozmowy o Rorym. I nie b dpotrzebowa a — doda am defensywnie.

Nie. Nie mia am zamiaru rozmawia o tym, jak mój ch opak, z któ-rym by am od dziewi ciu lat i któremu odda am dziewictwo, stwier-dzi , e musimy zrobi sobie przerw , bo on si nie wyszala . Zasuge-rowa , e powinni my przez pewien czas „sprawdzi , jak to jest z kiminnym”. Kompletnie mnie tym zaskoczy .

„Je li jeste my sobie pisani, pr dzej czy pó niej do siebie wróci-my, ale nie s dz , eby my byli gotowi do ma e stwa, skoro nigdynie do wiadczyli my bycia z kimkolwiek innym oprócz siebie. Ma -e stwo to przysi ga, której si nie amie, Amber”.

Channing oderwa mnie od wspominania s ów Rory’ego.Us ysza am co jakby nadje d aj cy z oddali poci g.— Spoko. Có , dzi kuj ci jeszcze raz, wirko.

wirko. Tego przezwiska nie s ysza am od lat. Nazywa mnie takkiedy , gdy byli my m odsi. artowa sobie, e jestem nieco szalona,wi c taka ksywka pasuje do mnie jak ula .

Poci g sta si g o niejszy. Channing kontynuowa :— Zdecydowanie musz ci przelecie , b dziemy w kontakcie.Co on powiedzia ?— Przepraszam, nie s ysz ci .— Powiedzia em — krzykn — e zdecydowanie musz ju le-

cie i e b dziemy w kontakcie… bo musz ci gdzie zabra za to,e pozwalasz mi zamieszka u siebie. Mój poci g ju nadje d a. Do

us yszenia.O matko.— Okej. Dobry plan.— Trzymaj si , Amber.— Ty te .





10

Lato mija o szybciej, ni si spodziewa am. Nie mog am uwierzy ,e za niespe na miesi c Channing zjawi si w Bostonie.

Uzna am, e najwy szy czas wymieni wy wiechtan po cielw pokoju do wynaj cia.

Jednego popo udnia wybra am si z Annabelle, moj przyjació k ,do Bed Bath & Beyond. Annabelle by a superwizork w o rodku opiekispo ecznej, w którym obie pracowa y my. Moja praca polega a naasystowaniu w zaj ciach edukacyjnych, ale eby wesprze swój bu-d et, dodatkowo przez kilka wieczorów w tygodniu pomaga am doro-s emu ze specjalnymi potrzebami.

Sklep by pe en studentów z rodzicami, którzy zaludniali miastow weekend przeprowadzek. Poczu am nostalgi na widok tych wszyst-kich dzieciaków stoj cych w kolejce z kosmetyczkami pod prysznici poduszkami do czytania. Ach, by znowu w tym wieku…

Annabelle podnios a zafoliowany zestaw po cieli w kolorze kre-wetkowym.

— Mo e ta?Potrz sn am g ow .— Za ma o m ski.Od o y a po ciel na pó k i wybra a inn .— A ta be owa? Egipska bawe na?Przyjrza am si bli ej i rzek am:— Zbyt niska g sto splotu.— Jeste wyj tkowo wybredna w kwestii tej po cieli. — Za mia a

si . — Na pewno nie planujesz sama w niej wyl dowa ?Tylko nie to.Z pal cymi policzkami wyja ni am:— Channing jest ostatnim facetem, z którym chcia abym wyl -

dowa w jakiejkolwiek po cieli, uwierz mi.Unios a brew.— A to dlaczego? Jest singlem, czy nie? Moim zdaniem odno-

wienie wi zi bardzo by ci si przys u y o.— Potrafi poda milion powodów, dla których do niczego z Chan-

ningiem nie dojdzie.




Amber

11

— Na przyk ad?— Pomy lmy. Pierwszy: Channing przespa si z po ow moich

przyjació ek z dawnych czasów. Drugi: przez jaki czas by najlep-szym kumplem Rory’ego. Trzeci: postrzegam go jak brata. To tylkoniektóre z licznych powodów.

— Trudno sobie wyobrazi lepszy sposób odegrania si na Rorymni spikni cie si z jego kumplem.

— Przyznaj , e z przyjemno ci wetkn abym szpilk mojemuby emu, ale na pewno nie wykorzystam w tym celu Channinga Lorda.Mamy zbyt wiele wspólnych do wiadcze .

— Masz mo e zdj cie tego Channinga?Zacz am szuka jego profilu facebookowego na telefonie, u mie-

chaj c si na my l o tym, co Annabelle powie. Przejrza am kilkazdj i zatrzyma am si na takim, które na pewno wywo a naj ywszreakcj . Channing mia na nim szar czapk i czarn koszul z ko -nierzem. Spod czapki wystawa o kilka kosmyków po yskliwych kasz-tanowych w osów. Patrzy w bok, prezentuj c swój idealny profil.Wyrazist lini szcz ki podkre la a odpowiednia ilo zarostu. Zdj -cie zosta o zrobione na krótkiej sesji modelingu dla pewnego pro-jektanta z Chicago. Channing nie by modelem, ale zgodnie z pod-pisem pod fotografi zosta dos ownie ci gni ty z ulicy do studiafotograficznego na poddaszu na spontaniczn sesj . Nie dziwi o mnieto. Typowy Channing. Najwyra niej zahipnotyzowa a mnie ta fotka,bo Annabelle musia a mi zabra telefon, eby si przyjrze .

Rozdziawi a buzi .— Jasny gwint. Tego faceta postrzegasz jak brata? Jak to w ogóle

mo liwe? Niech mnie drzwi bij … to to kawa ciacha.— Drzwi bij ?— No, bij , cisn , oboj tne. W ka dym razie ten kole naprawd

nie le wygl da.— Oj, wiem. Wierz mi.— Gdybym nie by a m atk , chyba zacz abym bez przerwy

u ciebie przesiadywa . Pewnie i tak b d to robi . Przypomnij mijeszcze raz, dlaczego postrzegasz go jak brata?





12

— Mamy d ug wspóln histori . — Zamkn am oczy, ebywzi g boki wdech. — Channing jest starszym bratem mojej naj-lepszej przyjació ki, Lainey. Pozna am go przez ni . Ona… — Za-waha am si . Zawsze trudno mi by o wypowiedzie to na g os. Nie-zale nie od tego, ile lat ju min o. — Lainey zgin a… w wypadku…gdy mia y my po czterna cie lat. Channing mia wtedy jakieszesna cie lat.

Annabelle wygl da a tak, jakby a owa a, e spyta a.— O mój Bo e. Tak mi przykro. Co za tragedia. Nie wiedzia am

o tym.— To by bardzo trudny okres dla nas wszystkich. Channing nigdy

nie porusza tematu jej mierci. Mimo to jej odej cie do szybkonas do siebie zbli y o. Zaprzyja nili my si po tym zdarzeniu. Takw a nie pozna am Rory’ego, który by wtedy najlepszym kumplemChanninga.

— Pewnie przypomina a mu siostr albo przynajmniej yciesprzed jej odej cia. Twoja obecno musia a przynosi mu ulg .

— Podejrzewam, e mi dzy innymi dlatego tak si zwi zali my.Po wypadku Lainey ja, on i Rory bardzo cz sto si spotykali my.Przebywanie w jej domu w otoczeniu jej rzeczy mnie uspokaja o.Nie mieli zbyt licznej rodziny. Tylko oni i mama. A po wypadku zo-sta a tylko pani Lord i Channing. Ojciec nigdy z nimi nie mieszka .

— Czyli Channing sta si g ow domu.— Tak, i bardzo mocno prze y mier Lainey. Ja zreszt te .

By a dla mnie jak siostra. Ale Channing najbardziej to prze y .— Mówisz, e pozna a Rory’ego przez Channinga…— Tak. Przez jaki czas byli my jak trzej muszkieterowie.— Ty i dwaj faceci? To brzmi interesuj co.— Wiem, co sobie dopowiadasz mi dzy wierszami, ale nie, na-

sza relacja by a platoniczna, nawet z Rorym do pewnego momentu.Wszystko si zmieni o, gdy Channing na rok wyjecha ze stanu dokoled u. Rory i ja zbli yli my si do siebie i koniec ko ców zostali mypar . Nigdy nie patrzy am w ten sposób na Rory’ego, wiesz, pod




Amber

13

k tem romansu. Zawsze wydawa mi si troch kujonowaty i je lichodzi o poci g fizyczny, Channing bardziej na mnie dzia a . Alestopniowo przekona am si do Rory’ego i gdy Channing wyjecha ,zacz li my spotyka si na innej stopie i ostatecznie si w nim za-kocha am. Zaufa am mu. I zasadniczo, jak ju wiesz, kilka lat pó niejdosta am za to nie le w ko .

— Jak Channing czu si z tym, e jeste cie z Rorym par ?— Nie s dz , eby go to obchodzi o, chocia gdy wróci z koled u

i dowiedzia si , e jeste my razem, zacz si od nas dystansowa .Nie by o go tylko rok, potem przeniós si do szko y w naszym stanie.Przez pewien czas chodzili my do tego samego koled u. Gdy zaczy-na am edukacj , oni byli ju na drugim roku. Oczywi cie, Channingszybko sta si sensacj kampusu. Co tydzie mia inn dziewczyn .

— Czyli to playboy…— O, tak.— Có , nie mo na mu mie tego za z e z takim wygl dem, ale

na pewno kiedy mu si to znudzi. Ile ma lat?— Hm, skoro ja mam dwadzie cia pi … — zamkn am na se-

kund oczy, eby policzy . — To on musi mie dwadzie cia siedem,ale nie s dz , eby mia si kiedykolwiek ustatkowa , a ju na pewnonie w najbli szym czasie.

W ko cu wybra am ciemnoszar po ciel Ralph Lauren o g sto-ci 1000. W drodze do kasy mijali my stanowisko obs uguj ce listy

prezentów lubnych, co wp dzi o mnie w przygn bienie. To w tymsklepie i przy tym stanowisku zwi zek z Rorym zacz si sypa .Kupowali my nowy ekspres do kawy i poruszy am temat ewentual-nych zar czyn. Rory kilka miesi cy wcze niej mia wypadek samo-chodowy, ale praktycznie zupe nie doszed do siebie. Tyle e po wy-padku zauwa y am, e co si w nim zmieni o, a kulminacj tegoprocesu by a „ta rozmowa” w Bed Bath & Beyond. Najwyra niejpod wp ywem wypadku zacz si zastanawia nad swoim yciem i do-szed do wniosku, e jednak nie widzi ze mn przysz o ci.

Annabelle przerwa a mi te wspomnienia.





— Wszystko w porz dku, Amber?Potrz sn am g ow , aby wyrzuci z niej my li o Rorym.— Tak — sk ama am.




http://program-partnerski.helion.pl

Documents

Tytuł oryginału: Gentleman Nine