29
marzec 2011 (numer 13/2011) Res in Commercio jest miesięcznikiem wydawanym przez Kancelarię Tomczak i Partnerzy. Czasopismo - Biuletyn Informacyjny - powstało w 2002 roku, jako wewnętrzny informator monitoru- jący zmiany prawa gospodarczego w Polsce. Następnie przekształciliśmy Biuletyn w wydawnictwo adresowa- ne przede wszystkim do Klientów Kancelarii, nadając mu dojrzałą formę graficzną. Z początkiem 2010 roku Kan- celaria zdecydowała o wydawaniu mie- sięcznika, którego treścią są poglądy prawników Kancelarii powstałe na tle prowadzonych spraw. Pomimo najściślej praktycznego nasta wie- nia teksty zamieszczone w Res in Commercio nie są opiniami prawnymi, które mogłyby być zastosowane wprost i bez dodatkowej weryfikacji stanu faktycznego, zaś poglądy wyrażane na łamach miesięcznika stanowią jedynie stanowisko ich autorów . S p i s t r e ś c i : Interes spółki 6 Angelina Stokłosa Znaki towarowe leków 10 Wioletta Januszczyk T ytuł egzekucyjn y skuteczn y przeciw wszystkim 13 Ewelina Pichet Umarzanie akcji 15 Jakub Salwa Przekształcenie spółek (część pierwsza) 18 Katarzyna Bielat, Wioletta Januszczyk, Dominika Latawiec-Chara, Marta Mianowska, Joanna Ostojska, Jakub Salwa, Michał T omczak Streszczenia tekstów 27 Summary 28

Res in Commercio 03/2011

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 1/28

marzec 2011(numer 13/2011)

Res in Commercio jest miesięcznikiem

wydawanym przez Kancelarię Tomczak 

i Partnerzy. Czasopismo - Biuletyn

Informacyjny - powstało w 2002 roku,

jako wewnętrzny informator monitoru-

jący zmiany prawa gospodarczego

w Polsce. Następnie przekształciliśmy 

Biuletyn w wydawnictwo adresowa-

ne przede wszystkim do Klientów

Kancelarii, nadając mu dojrzałą formę

graficzną. Z początkiem 2010 roku Kan-

celaria zdecydowała o wydawaniu mie-

sięcznika, którego treścią są poglądy 

prawników Kancelarii powstałe na tle

prowadzonych spraw.

Pomimo najściślej praktycznego nasta wie-

nia teksty zamieszczone w Res in Commercio 

nie są opiniami prawnymi, które mogłyby 

być zastosowanewprost i bez dodatkowej

weryfikacji stanu faktycznego, zaś poglądy 

wyrażane na łamach miesięcznika stanowią 

jedynie stanowisko ich autorów.

S p i s t r e ś c i :

Interes spółki 6Angelina Stokłosa

Znaki towarowe leków 10Wioletta Januszczyk

Tytuł egzekucyjny skuteczny przeciw wszystkim 13Ewelina Pichet

Umarzanie akcji 15Jakub Salwa

Przekształcenie spółek (część pierwsza) 18Katarzyna Bielat, Wioletta Januszczyk, Dominika Latawiec-Chara,

Marta Mianowska, Joanna Ostojska, Jakub Salwa, Michał Tomczak

Streszczenia tekstów 27

Summary 28

Page 2: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 2/28

2  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

(Podatki) 

Zmiany w indywidualnychinterpretacjachpodatkowych

Ministerstwo Finansów przedstawiło zało-żenia do projektu zmian Ordynacji podat-kowej, w świetle których Minister Finansówma uzyskać możliwość upoważnienia pięciudyrektorów izb skarbowych (w Warszawie,Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu i w Łodzi)do zmiany z urzędu wydanych przez nich,w jego imieniu, interpretacji indywidualnychoraz stwierdzania nieprawidłowości tzw.interpretacji milczącej. W obecnym stanieprawnym tylko sam Minister Finansów możedokonywać zmian interpretacji indywidual-nych wydawanych przez upoważnionychdo tego dyrektorów izb skarbowych, dziękiczemu bezpośrednio czuwa nad ich prawi-dłowością i jednolitym stosowaniem prawapodatkowego.

Ministerstwo argumentuje, że wprowadzo-ne zmiany przyczynią się do przyśpieszeniaprocedury zmian indywidualnych interpretacjipodatkowych, sprzyjać będą ujednolicaniuwykładni prawa podatkowego oraz zwiększazaufanie obywateli do organów administracjipodatkowej.

Jednak zupełnie inaczej postrzega plano-wane zmiany wielu doradców podatkowychi radców prawnych na co dzień zajmującychsię tą problematyką. Wskazują, że ujedno-licaniu wykładni prawa podatkowego służyw istocie obecnie przyjęte rozwiązanie,zgodnie z którym Minister Finansów zmieniainterpretacje podatkowe wydawane przezdyrektorów izb skarbowych, dzięki czemumoże kontrolować jednolitą wykładnię pra-wa podatkowego. Natomiast, jak wskazują praktycy, wprowadzenie planowanych zmianspowoduje, że zabraknie nadrzędnej kontroliwzględem interpretacji wydawanych przezdyrektorów wybranych izb skarbowych,a oni sami niechętnie będą zmieniać wydanewcześniej przez siebie decyzje.

Planowane zmiany być może przyczynią się do szybszego zmieniania indywidualnychinterpretacji podatkowych wydawanychprzez upoważnionych do tego dyrektorówizb skarbowych. Natomiast wątpliwa wyda-je się argumentacja Ministerstwa Finansów,że przyczynią się one do ujednoliceniawykładni przepisów prawa podatkowego.Projektowane zmiany mogą oczywiściew pewnym stopniu przyczynić się do ujed-nolicenia interpretacji wydawanych przezkonkretnych dyrektorów izb skarbowych,natomiast w perspektywie ogólnokrajowejmoże nastąpić nawet pogłębienie różnic

w wydawanych przez organy podatkoweinterpretacjach.

Dla ścisłości, należy jednak zauważyć,że projektowane zmiany nie pozbawiąją Ministra Finansów kompetencji do zmianyinterpretacji podatkowych wydawanych

przez dyrektorów izb skarbowych, dlategobyć może w najbardziej problematycznychkwestiach będzie on samodzielnie wydawałinterpretacje zmieniające.

(Prawo farmaceutyczne)

Internetowa sprzedażleków 

W związku z rosnącym problememsprzedaży przez Internet fałszywych leków,przyjęta została przez Parlament Europejskii Radę dyrektywa w sprawie zaostrzeniaprzepisów regulujących sprzedaż lekówprzez Internet.

W chwili obecnej problem fałszywychleków sprzedawanych przez apteki drogą internetową szacowany jest na ok. 1% ogółulekarstw. Niepokojące jest to, że podrabianesą głównie leki innowacyjne i ratujące życie.

Celem wyeliminowania fałszywych lekarstwze sprzedaży internetowej zmieniono drogę,jaka prowadzić ma do sprzedaży leków przezInternet. Przede wszystkim w krajach, gdziedozwolona jest działalność internetowychaptek, każda apteka będzie musiała uzyskaćpozwolenie naprowadzenie takiej działalno-ści. Ponadto, na stronie internetowej aptekiumieszczone będzie specjalne logo, będąceinformacją dla klienta, że apteka posiadatakie pozwolenie na sprzedaż. Jednocześniebędzie to informacja, że apteka nie oferujeżadnych podrabianych leków.

Co więcej, przy sprzedaży leków wydawa-nych na receptę wymagane będzie specjalneoznaczenie leku, które pozwoli kupującemusprawdzić, czy lek nie został wcześniej otwar-ty. Oznaczenie takie nie będzie wymaganeprzy lekach wydawanych bez recepty, chybaże pojawi się duże ryzyko ich podrabiania.

Dyrektywa przewiduje także noweobowiązki państwa członkowskiego pole-gające na wprowadzeniu odpowiednichprzepisów, umożliwiających wycofaniepodrobionego leku, wpuszczonego już doobrotu. Na odpowiednich organach będzieciążył obowiązek powiadomienia o takiejpodróbce dostawców, dystrybutorów oraznabywców. Natomiast jeżeli apteka będziejuż sprzedawać podrobiony lek, organy będą musiały poinformować taką aptekę w ciągu24 godzin, aby umożliwić wycofanie lekuz obrotu w jak najszybszym czasie.

Od wejścia w życie przepisów państwa

członkowskie będą miały 18 miesięcy nawprowadzenie zmian do prawa krajowego.

(Prawo medyczne) 

Projekt ustawy o syste-mie informacji medycznej

Sejmowa Komisja Zdrowia od dłuższegojuż czasu prowadzi prace nad projektemustawy o systemie informacji medycznej.Ministerstwo Zdrowia proponuje utwo-rzenie systemu informacji medycznej (SIM)– ogólnopolskiej bazy danych, w której gro-madzono by informacje dotyczące pacjen-tów. W założeniu projektodawców ma byćto źródło szczegółowych danych włączniez numerem PESEL, grupą krwi, stopniemniepełnosprawności, datą zgonu.

Wspomniany projekt stanowi – co niedziwi – zarzewie konfliktu między zwolen-nikami pełnego dostępu do informacji, któramoże, zdaniem pomysłodawców, przyczy-nić się do efektywniejszej ochrony zdrowiapotencjalnego pacjenta, przez stworzenieinstrumentu transferu wiarygodnej informa-cji a przeciwnikami nieskrępowanego akcesudo tzw. informacji wrażliwych. Specyfikacjadanych, które mają znaleźć się w systemie,nastąpić ma, zgodnie z propozycjami,w drodze rozporządzenia wykonawczego dotej ustawy, przygotowanego przez MinistraZdrowia. Przeciwnicy projektu – nie bez racji– podważają konstytucyjność projektowanejregulacji, wskazując, iż zgodnie z art. 51 ust.1 ustawy zasadniczej, jedynie ustawa stano-wić może podstawę obowiązku ujawnieniadanych osobowych. Co więcej, zgodniez art. 51 ust. 2 Konstytucji, władze publicznenie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostęp-niać innych informacji o obywatelach niż jestto niezbędne w demokratycznym państwieprawnym. Chodzi zatem o zdefiniowanie, naile proponowane rozwiązanie jest koniecz-ne i proporcjonalne do zamierzonego celu.W art. 27 ust. 2 pkt 7 czytamy bowiem,że dozwolone jest przetwarzanie danychmedycznych w celu ochrony zdrowia. Tak lakoniczne sformułowanie nie ułatwia zadanialegislatorowi.

W projekcie ustawy nie wskazano, na jakichzasadach następować miałby wgląd w groma-dzone dane. Istotny jest przy tym w szcze-gólności podmiotowy aspekt takiego dostępu.Regulacja w projektowanym kształcie budzitym samym uzasadniony sprzeciw Główne-go Inspektora Ochrony Danych Osobowych.Dyskusja potrwa zatem jeszcze przez jakiśczas, bowiem uwzględnić należy zarównosurowe postanowienia ustawy zasadniczejchroniące prywatność obywatela, jak i po-

N O T I T I A 

WIADOMOŚCI

Page 3: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 3/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   3

trzeby zinformatyzowanego społeczeństwa.Przed ustawodawcą zatem kolejne trudnezadanie.

(Nieruchomości) 

Odrębna własność obiek-tów budowlanych

W Ministerstwie Infrastruktury trwają pracenad nowym prawem dotyczącym odrębnejwłasności obiektów budowlanych. Obec-nie prace są w fazie założeń do projektuustawy.

Istotą projektowanej przez MinisterstwoInfrastruktury regulacji jest wprowadzeniedo systemu obowiązującego prawa nowegorodzaju nieruchomości, tj. mogącej stanowićodrębny od gruntu przedmiot własnościobiektu budowlanego. Zgodnie z intencją planowanej ustawy, stworzona zostaniemożliwość ustanawiania odrębnej własno-ści obiektów budowlanych usytuowanychnad lub pod powierzchnią nieruchomości.Jak wyjaśniają przedstawiciele Ministerstwa,umożliwi to rozwój rynku nieruchomości,w tym rozwój budownictwa w centrachmiast, które do tej pory ze względu nadopuszczalność prawną wyłącznie konwen-cjonalnej zabudowy uznawane były za terenyarchitektonicznie niemożliwe do dalszegozagospodarowania.

Zgodnie z obecnie obowiązującym stanemprawnym, wszystkie budynki i inne urządze-nia trwale z gruntem związane stanowią część składową nieruchomości gruntoweji jako takie, co do zasady, nie mogą byćodrębnym przedmiotem własności i innychpraw rzeczowych (zgodnie z zasadą  super-

ficies solo cedit). W związku z tym powstają trudności ze znalezieniem formuły prawnejdla obiektów budowlanych, zrealizowanychnad lub pod powierzchnią gruntu w sytuacji,gdy realizujący inwestycję nie jest właścicie-lem bądź użytkownikiem wieczystym jednejlub więcej nieruchomości zajętych podinwestycję.

Podejmując próbę rozwiązania powyższychproblemów resort infrastruktury proponujewprowadzenie nowej kategorii obiektówmogących stanowić odrębną nieruchomość.Celem proponowanej regulacji jest umoż-liwienie ustanawiania odrębnej własnościobiektów budowlanych, realizowanych nadlub pod powierzchnią gruntu, nie związanegobezpośrednio pod względem gospodarczymz tą nieruchomością gruntową. Przy tym istot-ną przesłanką wyodrębnienia takiej nierucho-mości jest fakt, iż nie pozbawia ona właścicielapraw do gruntu i nie wyklucza możliwościkorzystania z tego gruntu. Rozwiązanie takie

według resortu infrastruktury będzie korzyst-ne dla obu podmiotów – realizacja inwesty-cji nie pozbawi właściciela lub użytkownikawieczystego gruntu możliwości korzystaniaz nieruchomości, a ustanowienie odpłatnieodrębnej własności obiektu budowlanego

mogłoby dla niego stanowić dodatkoweźródło dochodów. Natomiast inwestor,uzyskując silny tytuł prawny do budowanegoobiektu, zyskuje większą swobodę w dyspo-nowaniu obiektem, również w sferze eko-nomicznej (najważniejsze jest tutaj założenie,zgodnie z którym obiekt budowlany będącyprzedmiotem odrębnej własności mógłbystanowić zabezpieczenie hipoteczne).

Proponowanym terminem wejścia w życienowej ustawy jest 1 stycznia 2012 roku.

(Podatki)

Zmiany w obliczaniu po-datku od odsetek

Ministerstwo Finansów przedstawiło zało-żenia do projektu zmian przepisów Ordynacjipodatkowej oraz Ustawy o podatku docho-dowym od osób fizycznych (zwanej dalej,u.p.d.o.f.”), w wyniku których wprowadzonemają zostać nowe zasady obliczania podsta-wy opodatkowania oraz kwoty podatku ododsetek oraz od niektórych innych docho-dów kapitałowych na gruncie u.p.d.o.f.

W obecnym stanie prawnym podstawaopodatkowania oraz kwota podatku ododsetek oraz innych dochodów osób fizycz-nych określonych w art. 30 a u.p.d.o.f. są zaokrąglane zgodnie z ogólnymi zasadamiarytmetyki, co oznacza, że końcówki kwotmniejsze niż 50 groszy zaokrągla się w dół,a równe lub wyższe niż 50 groszy zaokrąglasię w górę.

Jak zauważa Ministerstwo, ta zasada jestjednak nadużywana przez niektóre bankii instytucje finansowe, które oferują lokatyz dzienną kapitalizacją odsetek. Obecnerozwiązanie powoduje bowiem, że nali-czenie skapitalizowanych odsetek w wyso-kości do 2,49 zł nie rodzi obowiązku zapłatypodatku dochodowego (bo kwota 2,49 złjest zaokrąglana do 2 zł, a podatek od 2 złwynosi 38 groszy, co po zaokrągleniu dajekwotę 0 zł). W praktyce oznacza to, że lo-katy o wartości do 18.000 zł (przy założeniurocznego oprocentowania na poziomie 5%)z dzienną kapitalizacją odsetek są wolne odpodatku. Ministerstwo podkreśliło, że takasytuacja jest niesprawiedliwa wobec innychklientów banków, którzy korzystają z lokatoraz rachunków bankowych bez dziennejkapitalizacji odsetek i uiszczają należnypodatek.

W związku z tym Ministerstwo Finan-

sów planuje, aby po zmianach podstawaopodatkowania oraz kwota podatku byłyzaokrąglane w górę, co umożliwi obciąże-nie podatkiem od odsetek również lokati rachunków z dzienną kapitalizacją. Zmia-na może wejść w życie już 1 lipca 2011

roku, termin ten może jednak ulec zmianiez uwagi na prowadzone aktualnie konsultacjemiędzyresortowe.

Planowana zmiana rodzi szereg pytań.Przede wszystkim, jak wpłynie ona na sposóbobliczania podstawy opodatkowania i kwotypodatku w odniesieniu do lokat i rachunkówbankowych założonych przed wejściemw życie nowej regulacji. Ponadto powstajewątpliwość, czy wprowadzanie takich zmianw ciągu roku podatkowego, które spowodują de facto zmianę obciążeń podatkowych po-datników, jest zgodne z Konstytucją. Należytakże podkreślić, że zmiana wywoła równieżkonieczność przeprogramowania systemówinformatycznych stosowanych w bankach.

ORZECZNICTWO

(Postępowanie cywilne)

Zakaz reformationisin peius

Obowiązujący, zgodnie z art. 384 kodeksupostępowania cywilnego, zakaz orzekania naniekorzyść podmiotu wnoszącego apelacjęstał się powodem uwzględnienia przez SądNajwyższy skargi kasacyjnej.

Stan faktyczny dotyczył umowy przed-wstępnej sprzedaży nieruchomości, zawartejw 2006 roku przez małżonków S. ze Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością.

Cena za nieruchomość określona zo-stała w umowie przedwstępnej na kwotę1.800.000,00 euro, dodając do tego jesz-cze podatek od czynności cywilnoprawnych(PCC) lub VAT oraz sposób zapłaty.

Strony ustaliły, że umowa sprzedaży(tzw. Umowa przyrzeczona) powinna zo-stać zawarta w ciągu 14 dni od momentuzawiadomienia przez Spółkę małżonków,że uzyskana przez Spółkę decyzja o warun-kach zabudowy stała się ostateczna. Pomimozawiadomienia małżonków i wzywania ich dozawarcia umowy przyrzeczonej, nie stawialisię oni u notariusza.

W związku z takim przebiegiem wypadków,Spółka złożyła pozew do sądu, wnosząco zastosowanie art. 64 kodeksu cywilnegoi wydanie przez sąd orzeczenia zastępujące-go oświadczenie woli drugiej strony. Spółkawygrała w I instancji .

Małżonkowie wnieśli od wyroku apelację.Sąd II instancji opowiedział się jednak po

N O T I T I A 

WIADOMOŚCI

Page 4: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 4/28

stronie Spółki, zmieniając dodatkowo treśćumowy przyrzeczonej ustalonej przez sądI instancji, którą strony były zobowiązanezawrzeć. Mianowicie, sąd I instancji określiłcenę sprzedaży przeliczając euro na złotei dodając do tej ceny podatek od czynności

cywilnoprawnych, ponadto zobowiązałsprzedających do złożenia oświadczenia wolio zawarciu umowy przyrzeczonej pod wa-runkiem uprzedniej zapłaty przez kupującychcałej ceny określonej za nieruchomość wrazz podatkiem od czynności cywilnoprawnych.Tymczasem sąd II instancji określił cenę w euro,natomiast nie wskazał wysokości podatku odczynności cywilnoprawnych (który ma zna-czenie cenotwórcze), dodatkowo usuwającjeszcze warunek uprzedniej zapłaty ceny.

Małżeństwo wniosło od wyroku sąduII instancji skargę kasacyjną, którą Sąd Naj-wyższy uwzględnił. Przede wszystkim Sąduznał za słuszny podniesiony przez skar-żących zarzut naruszenia art. 384 kodeksupostępowania cywilnego, stanowiącegoo zakazie uchylenia lub zmiany wyroku na nie-korzyść strony wnoszącej apelację. Przepis tenma niejako charakter gwarancyjny, bowiemdaje stronie wnoszącej apelację pewność,że sąd II instancji nie zmieni rozstrzygnięciana jej niekorzyść. Wyjątkiem jest jedyniesytuacja, w której apelację wniesie także drugastrona postępowania. Wówczas, w przypad-ku uwzględnienia apelacji strony przeciwnejw sposób naturalny może dojść do zmiany naniekorzyść sytuacji drugiej strony.

Ponieważ jednak w omawianym przypadkuapelację wnieśli jedynie małżonkowie, a sądII instancji orzekł wskutek tej apelacji naich niekorzyść, dopuścił się w tej sposóbnaruszenia art. 384 kodeksu postępowaniacywilnego.

Sąd Najwyższy przychylił się więc do twier-dzeń strony wnoszącej apelację, podkreślającznaczenie art. 384 kodeksu postępowaniacywilnego w procesie.

(Prawo pracy)

Premia przy zwolnieniuz obowiązku świadczeniapracy 

W dniu 8 października 2010 roku SądNajwyższy w wyroku w sprawie o sygn.II PK 30/10 wypowiedział się w sprawiewypłaty premii zadaniowej w przypadku,gdy po wypowiedzeniu umowy o pracę pra-cownik został zwolniony przez pracodawcęz obowiązku świadczenia pracy. Orzeczeniezapadło na tle następującego stanu faktycz-nego:

Ewa J. pełniła funkcję członka zarządu jed-

nego z banków. Rada Nadzorcza odwołała ją,wręczyła wypowiedzenie oraz zobowiązałado wykorzystania zaległego urlopu w trakcie6 -miesięcznego okresu wypowiedzenia.Jednocześnie Ewa J. została zwolnionaz obowiązku świadczenia pracy. Uiszczono

jej premię za pierwszą połowę 2007 roku,ale odmówiono wypłacenia za okres objętywypowiedzeniem, w którym nie świadczyłaona pracy.

Ewa J. żądała przed sądem pracy wypłatypremii dowodząc, iż stanowiła ona składnik wynagrodzenia za pracę. Twierdziła ona,że pracodawca nie może pozbawić pracow-nika części pensji na podstawie zwolnienia goz obowiązku świadczenia pracy.

Sąd Najwyższy w powyżej przytoczonymwyroku uznał, że zaakceptowanie przez pra-cownika decyzji pracodawcy o zwolnieniuz obowiązku świadczenia pracy w okresiewypowiedzenia sprawia, że pracownik niemoże domagać się wypłaty premii, której niewypracował. Świadczenie, którego wysokośćjest zależna od efektów pracy nie może byćwypłacone, skoro pracownik nie wykonywałżadnych zadań i nie wpływał tym samym nawyniki finansowe pracodawcy. Sąd Najwyższywskazał przy tym, że zaakceptowanie przezpracownika decyzji pracodawcy nie musi zo-stać wyrażone przez wyraźne oświadczeniepracownika.

Sąd zwrócił jednak uwagę, że zasadnośćwypłaty premii jest uzależniona od indy-widualnej sytuacji każdego pracownika.Kluczowe znaczenie mają postanowienia pla-nu premiowego, postawa pracownika wobecpracodawcy przy zwolnieniu z obowiązkuświadczenia pracy oraz treść porozumieniastron dotyczącego tego zwolnienia. W niektó-rych okolicznościach nieobecność pracownikaw pracy powstała na skutek decyzji pracodaw-cy, nie pozbawi go prawa do premii.

(Podatki)

Podatek VAT a różnicekursowe

W dniu 2 marca 2011 roku Naczelny SądAdministracyjny wydał wyrok w sprawieo sygnaturze akt II FSK 1840/09. Sąd odniósłsię w nim do kwestii uwzględniania różnickursowych oraz wpływu opodatkowaniapodatkiem od towarów i usług na oblicza-nie przychodów i kosztów dla rozliczeniapodatku dochodowego od osób prawnych.Orzeczenie zapadło na tle następującegostanu faktycznego:

W dniu 17 października 2008 roku firmaZ. S.A. w B. wystąpiła z wnioskiem do Ministra

Finansów reprezentowanego przez Dyrekto-ra Izby Skarbowej w B. o udzielenie pisemnejinterpretacji przepisów prawa podatkowegow indywidualnej sprawie dotyczącej podatkudochodowego od osób prawnych. Spółkadokonywała transakcji, w których należności

były określane i uiszczane w walutach obcych.W przypadku transakcji objętych podatkiemVAT, należności naliczane były w walucie obceji opłacane w całości. Pytanie spółki dotyczyłotego, czy przychód (lub koszt) na potrzebyrozliczenia podatku dochodowego od osóbprawnych należy rozliczać od kwoty brutto,czy też netto transakcji.

Zdaniem spółki za przychód i koszt należyuznać różnice kursowe liczone od całej na-leżności (zobowiązania) naliczanej, wyrażaneji uiszczanej w walucie obcej, a więc równieżod części należności, która odpowiada po-datkowi od towarów i usług wliczonemuw należność po przeliczeniu na walutęobcą.

W indywidualnej interpretacji uznano sta-nowisko spółki za nieprawidłowe, gdyż co dozasady dla potrzeb podatku dochodowegoprzychodem i kosztem podatkowym są kwo-ty netto. Spółka zaskarżyła to rozstrzygnięciedo Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego,a następnie na skutek uznania swojej skargi zanieuzasadnioną wniosła skargę kasacyjną doNaczelnego Sądu Administracyjnego.

Naczelny Sąd Administracyjny podzielił sta-nowisko organu podatkowego. Jednoznaczniewskazał on, że z przepisów ustawy o podatkudochodowym od osób prawnych wynika, żeprzychodem nie może być podatek VAT lubzwrócona różnica tego podatku. Natomiastodnośnie do kosztów uzyskania przychoduSąd podkreślił, że podatek VAT może byćuznany za taki koszt, jednakże tylko w enu-meratywnie określonych przypadkach.

(Procedura cywilna)

Uproszczona forma klau-zuli wykonalności nie-zgodna z Konstytucją

W dniu 22 listopada 2010 roku TrybunałKonstytucyjny wydał wyrok (sygnatura aktP 28/08), w którym uznał za niezgodnyz Konstytucją przepis Regulaminu urzędowa-nia sądów powszechnych, zgodnie z którym,jeżeli tytułem egzekucyjnym jest orzeczeniesądu albo ugoda zawarta przed sądem, sąd niewydaje oddzielnego postanowienia o nadaniuklauzuli wykonalności.

Wskutek powyższego orzeczenia Trybunałusądy nie mogą już posługiwać się uproszczo-ną formą nadawania klauzuli wykonalnościw postaci czerwonej pieczęci umieszczonej na

4  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

v i l l a s e n t e n c e s

orzeczenia sądowe

Page 5: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 5/28

dokumencie zaopatrzonej w podpis sędziego,w przypadku gdy tytułem wykonawczym jestorzeczenie albo ugoda zawarta przed sądem.Obecnie niezbędne jest wydanie przez sądoddzielnego postanowienia o nadaniu klau-zuli wykonalności, co według prawników

spowoduje przedłużenie się postępowaniasądowego i będzie niekorzystne zwłaszcza dlaprzedsiębiorców, którym zwykle najbardziejzależy na jego szybkości i sprawności.

Zgodnie z uzasadnieniem wyroku Trybu-nału Konstytucyjnego, przepis Regulaminuurzędowania sądów powszechnych – wy-danego w formie Rozporządzenia MinistraSprawiedliwości – reguluje materię czystoproceduralną i nie tylko zmienia zawartew Kodeksie postępowania cywilnego regułynadawania klauzuli wykonalności, lecz takżepowoduje brak możliwości zaskarżeniaklauzuli nadanej w niniejszym trybie. WedługTrybunału takie uregulowanie jest całkowicieniedopuszczalne w akcie prawnym o randzerozporządzenia – w rozporządzeniu zawartemogą być bowiem wyłącznie normy o cha-rakterze wykonawczym lub administracyjnym,a nie normy regulujące kwestie orzeczeńsądowych (którymi formalnie są klauzulewykonalności).

Wobec powyższego uznać należy,iż Trybunał zakwestionował regulację Regu-laminu urzędowania sądów powszechnychjedynie ze względu na jej umiejscowieniew rozporządzeniu. Nie zakwestionowałnatomiast konstytucyjności samej procedurynadawania klauzuli wykonalności – uznałjedynie, że minister w rozporządzeniu niemoże regulować kwestii o randze orzeczni-czej. Zgodnie z poglądem panującym wśródprawników, usunięcie regulacji z rozporzą-dzenia, które jest aktem wykonawczym,i uwzględnienie jej w akcie rangi ustawowejpowinno skutecznie naprawić stwierdzoną przez Trybunał niekonstytucyjność.

(Nieruchomości)

Gmina odbierze tylkoczęść działki

Sąd Najwyższy, w wyroku z dnia 11 marca2011 roku stwierdził, że jeżeli użytkownik wieczysty nie wywiązał się z zawartej umo-wy zagospodarowując nieruchomość jedyniew części, to nie ma przeszkód by pozostawićmu część zagospodarowaną a umowę roz-wiązać tylko względem pozostałej części.

Wyrok zapadł w następującym stanie fak-tycznym: gmina Szczecin oddała Alicji Ch.w użytkowanie wieczyste ponad 1-hekta-rową działkę w atrakcyjnej dzielnicy miasta.W umowie określono, że na jednej części

działki powstanie kompleks sportowy, nadrugiej zaś budynek mieszkalny z lokalamiużytkowymi.Termin wykonania inwestycji ustalono na

dwa lata. W międzyczasie Alicja Ch. przenio-sła prawo użytkowania wieczystego na spółkę

deweloperską, która zagospodarowała jedną z części działki, na której posadowiła budynek mieszkalny z lokalami użytkowymi.

W zakreślonym przez umowę dwuletnimterminie nie doszło jednak do zrealizowaniabudowy kompleksu sportowego, przezco w 2004 roku gmina wystąpiła do sąduo rozwiązanie użytkowania wieczystego.

Sąd I instancji uwzględnił powództwo gminyi orzekł o rozwiązaniu umowy, wykluczającjednocześnie możliwość utrzymania w mocyumowy co do części działki zagospodarowa-nej zgodnie z obowiązkiem inwestycyjnym.Wyrok ten zaakceptował Sąd II instancji.

Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok Sądu II instancji, stwierdził bowiem, że aniart. 240 Kodeksu cywilnego ani przepisyUstawy o gospodarce nieruchomościami nieprzewidują możliwości rozwiązania umowyco do części gruntu, co nie znaczy, że jest toniedopuszczalne.

Sąd Najwyższy podniósł, że skoro do-puszczalne jest rozwiązanie takiej umowyw całości, to tym bardziej w części. Zaznaczyłjednak, że gdyby okazało się, że istnieje takiepowiązanie poszczególnych części nierucho-mości, które uniemożliwia ich podział, tonależy rozważyć czy obowiązki wynikającez umowy użytkowania wieczystego są w ogóle możliwe do spełnienia.

(Księgi wieczyste i hipoteka)

Rękojmia chroni użytkow-ników wieczystych

Sąd Najwyższy w dniu 15 lutego 2011 rokuw powiększonym składzie siedmiu sędziówpodjął uchwałę zgodnie z którą rękojmia wiarypublicznej ksiąg wieczystych chroni użytkow-nika wieczystego także wtedy gdy wpis SkarbuPaństwo lub samorządu terytorialnego jakowłaściciela nieruchomości jest wadliwy (sygn.III CZP 90/10).

Powyższa uchwała zapadła w związkuz rozpoznawaniem przez Sąd Najwyższydwóch skarg kasacyjnych wniesionych przezspadkobierców właściciela podkrakowskiegomajątku Chełm, który został na podstawiedekretu PKWN o reformie rolnej przejętyprzez państwo ze względu na to, że gruntyskładające się na jego obszar przekraczałynormę 50 ha obowiązującą na tych terenach.Pomimo podnoszenia przez właściciela faktu,że przejmowanie jego majątku przez państwo

na cele reformy rolnej jest bezprawne gdyżmajątek ten nie osiąga wskazanej w dekreciepowierzchni, to na podstawie zaświadczeniaz urzędu ziemskiego z 1946 roku do księgiwieczystej jako właściciel wpisany został SkarbPaństwa.

Po wojnie grunty te znalazły się w zarzą-dzie krakowskiej Akademii Rolniczej, którana początku lat 90. ubiegłego wieku uzy-skała ich użytkowanie wieczyste. NastępnieAkademia Rolnicza zawarła ze Spółdzielnią Mieszkaniową Ziemi Krakowskiej oraz oso-bami fizycznymi umowy o przeniesienie użyt-kowania wieczystego. Następnie gdy osobyte przystąpiły do odsprzedaży tych gruntów,gmina skorzystała z przysługującego jej prawapierwokupu wskutek czego została wpisanado księgi wieczystej jako użytkownik wieczystynieruchomości.

Jednocześnie, w 2003 roku wojewodawydał decyzję potwierdzającą, że przejęciemajątku ziemskiego na cele reformy rolnejbyło bezprawne ponieważ majątek miałtylko 47 ha. Po uzyskaniu tej decyzji spad-kobiercy dawnego właściciela zwrócili siędo Sądu przeciwko Skarbowi Państwa orazaktualnym użytkownikom wieczystym z po-wództwem opartym na artykule 10 ustawyo księgach wieczystych i hipotece doma-gając się uzgodnienia treści księgi wieczystejz rzeczywistym stanem prawnym poprzezwykreślenie Skarbu Państwa jako właścicie-la, wykreślenie Spółdzielni oraz gminy jakoużytkowników wieczystych oraz wpisaniewłasności na ich rzecz.

Sąd I instancji uwzględnił te żądania w cało-ści. Przyjął, że skoro Skarb Państwa nie mógłnabyć własności gruntów na podstawie prze-pisów o reformie rolnej ani też na podstawiejakichkolwiek innych przepisów to użytkowa-nie wieczyste nie mogło powstać.

Odmiennie jednak uznał Sąd II instancji,który w oparciu o artykuł 5 ustawy o księ-gach wieczystych i hipotece zgodnie z którymw razie niezgodności pomiędzy stanem praw-nym nieruchomości ujawnionym w księdzewieczystej a rzeczywistym stanem prawnym,treść księgi wieczystej rozstrzyga na korzyśćtego, kto przez czynność prawną z osobą uprawnioną wedle księgi nabył własność lubinne prawa rzeczowe oddalił powództwospadkobierców.

Sąd Najwyższy rozpoznając skargę kasacyj-ną spadkobierców złożoną od wyroku SąduII instancji wskazał, że rękojmia wiary publicz-nej ksiąg wieczystych chroni użytkownikówwieczystych i tym samym dawni właścicielenie mogą występować z jakimikolwiek rosz-czeniami przeciwko użytkownikom wieczy-stym, mogą natomiast żądać odszkodowaniaod Skarbu Państwa.

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   5

v i l l a s e n t e n c e s

orzeczenia sądowe

Page 6: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 6/28

6  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

K ategoria interesu spółki handlowej należy do słabo rozpo-znanych w polskim piśmiennictwie prawniczym. Autorzypoświęcają jej coraz więcej uwagi, zwłaszcza w kontekściespółki akcyjnej.

Problem uchwycenia istoty interesu spółki jako kategorii norma-tywnej – a zatem takiej, której obecność w języku prawnym i praw-niczym przesądza sam ustawodawca – nie jest jedynie problememteoretycznym, pozostającym w sferze dogmatyki prawa. Interpretacja(rozumienie) interesu spółki ma wpływ na wykładnię i stosowanieszeregu istotnych z punktu widzenia praktyki korporacyjnej przepisów(zwłaszcza art. 56, art. 249 i 422, art. 433 oraz art. 295 i 486 Kodeksuspółek handlowych).

W kontekście spółki publicznej – zwłaszcza giełdowej – probleminteresu spółki aktualizuje się ze szczególnym natężeniem.

Po pierwsze, kategoria ta stanowi kategorię centralną dla procesurekonstruowania preferowanego modelu corporate governance. Podrugie, interes spółki jest konstruktem „ożywiającym” szereg rozwiązańlegislacyjnych, które pozostają uśpione na etapie stosowania prawakorporacyjnego na potrzeby spółki nie-publicznej.Tekst nie pretenduje do miana kompleksowego ujęcia problemu

i w założeniu stanowi jedynie zamarkowanie węzłowych zagadnień,które pojawić się muszą w procesie dekodowania badanej kategorii.Przedstawiana problematyka jest w istocie „multikontekstowa” i płynnai badana być powinna zarówno z perspektywy prawa, jak i ekonomii,a być może także – ekonomicznej analizy prawa i socjologii. Tymsamym trudno stworzyć opracowanie całościowe problematyki zwią-zanej z interesem spółki i każda w istocie wypowiedź obarczona jestzarzutem fragmentaryczności ujęcia.

Terminologia

Należy zastanowić się, czym w ogóle jest interes spółki - jako kate-goria wyłącznie normatywna - ujmowany in abstracto. 

Nie jest to zadaniem prostym, bowiem ustawodawca nie proponujelegalnej definicji „interesu spółki”, traktując go – jak się wydaje – jakotzw. klauzulę generalną (co nie zawsze jest takie oczywiste dla doktry-ny). „Interes spółki” pojawia się w kilkunastu miejscach Kodeksu orazw kilku miejscach w treści ustawy o ofercie publicznej. W ustawietej pojawia się dodatkowo niedookreślona kategoria „interesu emi-tenta”.

Postawić można roboczą tezę, że pytanie o to, czym jest interes spół-ki (co to jest interes spółki) w sposób zasadniczy różni się od pytaniao to, co jest interesem spółki, co stanowi ów interes, co się na niegoskłada. Rozróżnienia tego nie dostrzega, niestety, polska doktryna.

Pierwsza kwestia należy do kategorii „ontologicznych” w tym sensie,iż każe w(y)prowadzić ogólne abstrakcyjne rozumienie przedmiotowejkategorii (interes spółki jako jej „dobro”).

Druga zaś powinna być analizowana in concreto, a zatem w kontek-ście konkretnych korporacyjnych realiów. Innymi słowy, rozpoczynającproces badania kategorii interesu spółki należy mieć na uwadze z jednejstrony jego abstrakcyjność i ograniczoną uchwytność (ów interes spółkijako jej „dobro”), z drugiej zaś – że każdorazowa rekonstrukcja interesuspółki i jego komponentów musi mieć miejsce ad casu.

Klauzula generalna

Interes spółki stanowi – jak wspomniano – klauzulę generalną, zewszelkimi tego konsekwencjami. Jest to zatem programowo niedo-określone przez ustawodawcę sformułowanie, wypełniane treścią w konkretnym stanie faktycznym, zwłaszcza przez podmioty stosująceprawo.

„Unikalność” tej kategorii normatywnej polega jednak na potrze-bie rekonstruowania interesu spółki w konkretnych korporacyjnychrealiach, z uwzględnieniem jej wyjątkowo dynamicznego charakterui koncepcyjnej złożoności. Owa zmienność i wielość poszczególnychkomponentów interesu spółki jest widoczna zwłaszcza w przypadkuspółki publicznej. Interes takiej spółki może podlegać częstym fluktu-acjom i tym samym obrany okres, w ramach którego interes spółkijest ustalany, powinien być możliwie krótki.

Zasadnicza wątpliwość

Polska doktryna jest obecnie na etapie ustalania, czy interesspółki w ogóle istnieje (znakomita większość w to nie wątpi) oraz,w wypadku udzielenia twierdzącej odpowiedzi na pierwsze pytanie– czy i w jakim stopniu jest on niezależny (odseparowany) od interesuakcjonariuszy.

Wydaje się, iż – wbrew większościowemu zapatrywaniu – interesspółki – wyłącznie jako kategoria normatywna, nie zaś ekonomiczna– obiektywnie nie istnieje i traktować go wypada wyłącznie jako skrótmyślowy. Ustawodawca mógłby równie dobrze posłużyć się ekwi-walentnym określeniem wspólny interes wszystkich akcjonariuszy.

Interes spółki

A n g e l i n a S t o k ł o s a

c o r p u s l e x

prawo handlowe

Page 7: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 7/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   7

Powyższe oznaczałoby w istocie, iż interes spółki jest konstruktemsztucznym, nie istnieje obok interesu akcjonariuszy, ale zawsze – choćz różną intensywnością – się z nim pokrywa. Zagadnieniem odrębnymjest już natomiast problem jego ustalania, o czym niżej.Tezę o koncepcyjnej sztuczności zabiegów poszukiwania interesu

spółki jako kategorii istniejącej niezależnie (samodzielnie) od interesuakcjonariuszy wspierać powinien w pierwszej kolejności argument

wskazujący na istotę korporacyjnej osoby prawnej oraz istotę osobo-wości prawnej w ogólności.Korporacyjna osoba prawna, a zatem także spółka, to konstrukcja

jurydyczna, która powstała na potrzeby rozwijającego się obrotu.Jej ideą przewodnią w przypadku spółki jest istnienie woli współpracy(kooperacji) – zwykle określane mianem affectio societatis.

Spółki kapitałowe, przede wszystkim akcyjne, pojawiły się w ustawo-dawstwach wszystkich państw w ślad za postępującym rozmachemorganizowanych przedsięwzięć gospodarczych, jako odpowiedźna potrzeby praktyki obrotu. Obecnie nie budzi wątpliwości fakt,iż jest to podstawowy wehikuł służący kooperacji większej liczbyosób (podmiotów), a przede wszystkim – koncentracji znacznegokapitału. Tym samym jednak spółka akcyjna, wciąż jako korporacjawłaśnie, służyć ma realizacji interesu (interesów) osób w nią kapitałowozaangażowanych.

Żadna spółka, nawet publiczna, nie „odrywa” się od swoichpromotorów czy akcjonariuszy (w mniejszym stopniu drobnychinwestorów) na tyle, by żyć własnym życiem i stanowić byt od nichniezależny. W każdej chwili akcjonariusze mogą podjąć decyzję o za-kończeniu działalności i próba podważania uchwały w trybie zwłaszczaart. 422 § 1 Kodeksu (powództwo o uchylenie uchwały) jest obar-czona ogromnym ryzykiem niepowodzenia, chociażby ze względówdowodowych.

Powyższe kontrowersyjnym może wydać się jednak dlatego,że zwykle w polskim piśmiennictwie wskazuje się, iż interes spółkiistnieje właśnie jako byt odrębny, obok interesu akcjonariuszy, choćjego treść nie jest całkowicie odseparowana i niezależna od treści in-teresu akcjonariuszy (ewentualnie także innych podmiotów ze spółką związanych – w literaturze amerykańskiej, a obecnie także światowej,określanych mianem stakeholders – na przykład wierzycieli spółki, jejklientów, pracowników, dostawców etc.).

W tak rozumianym interesie spółki leży zawsze utrzymanie jejstandingu finansowego na możliwie wysokim poziomie, stabilnośći nienaruszalność kapitału zakładowego, w wypadku spółki publicznej– odpowiednio wysoka kapitalizacja (rozumiana jako iloczyn wartości/ ceny rynkowej akcji spółki oraz liczby walorów znajdujących się aktu-alnie w wolnym obrocie, tzw. free float).

Interes spółki nie dotyczy jedynie jej pomyślności majątkowej, aletakże pewnych wartości o charakterze niemajątkowym (często jednak wymiernych w pieniądzu). Chodzi o tzw. goodwill – wizerunek spół-ki, jej rynkowy image, rozpoznawalność na rynku, renomę, klientelęetc.

(Re)konstrukcja

Dość zgodnie w literaturze polskiej interes spółki ujmowany jest jakowypadkowa interesów zaangażowanych w spółkę osób (podmiotów).Niekiedy ta wypadkowa utożsamiana bywa z funkcją owych party-kularnych interesów występujących w spółce, czasem wspomina sięwręcz o wypośrodkowanej funkcji. 

Zgodnie z innym, dość jednak zbliżonym do wspomnianych zapatry-wań prezentowanych w doktrynie, interes spółki jawi się jako syntezaposzczególnych interesów podmiotów w korporację zaangażowanych.Mankamentem dotychczasowych wypowiedzi w tej materii jest brak precyzyjnego wskazania, jak rozumieć te sformułowania (wypadkowa,funkcja, synteza etc.).

Po pierwsze, nie wydaje się zabiegiem metodologicznie i logiczniepoprawnym utożsamianie funkcji z wypadkową, nawet jeśli przyjmiemy

wyłącznie znaczenie nadawane funkcji przez użytkowników językapotocznego.

Koncepcja syntezy z kolei wydaje się być za mało pojemna i nie wyja-śnia wszystkiego. Nie można przyjąć, iż re-konstrukacja interesu spółkioparta jest na prostej sumie interesów partykularnych, bowiem interesspółki jest konstruktem stanowiącym finalny produkt ich uśredniania,nie zaś jedynie sumowania (agregowania). Najwłaściwsze wydaje się

tym samym spojrzenie na interes spółki jako na wypadkową intere-sów w korporacji występujących, z zastrzeżeniem jednak właściwegorozumienia owej wypadkowej.

Propozycja jest następująca: należy przyjąć, że na interes spółki de

lega  lata składają się wyłącznie interesy zaangażowanych w spółkęakcjonariuszy (także inwestorów). Nie ma podstaw, by przyjmować,iż podmioty inne niż akcjonariusze także biorą udział w definiowaniujej interesu. Chodzi w tym miejscu o podmioty, które w jakiś spo-sób oddziałują na spółkę, przy jednoczesnym wpływie spółki na ichsytuację/status.

Stanowisko odmienne zajmują niektórzy rodzimi autorzy, choć ichargumentacja nie przekonuje. W Kodeksie nie odnajdujemy podstawdo twierdzeń, iż w sposób szczególny należy traktować interes(y)wierzycieli spółki, jej pracowników, klientów, dostawców etc.

Relatywnie silną pozycję zajmują co prawda wierzyciele, co znajdujewyraz w wielu instytucjach prawa handlowego, w tym insolwencyj-nego, niemniej z pewnością ich interesy nie są pełnoprawnym kom-ponentem interesu spółki.Takie zawężenie podmiotowe stanowi krok pierwszy. Krokiem na-

stępnym jest wskazanie, że interes spółki to efekt uśredniania częstoskonfliktowanych interesów występujących w spółce. Jeżeli jest tospółka jednoosobowa, to wydaje się, iż problem odpada.

Sytuacja komplikuje się, gdy mamy do czynienia ze spółką, o którejmowa w art. 303 § 2 Kodeksu (akcjonariusz i tzw. sleeping/ silent part-

ners). Stosunkowo prostych zabiegów wymaga, teoretycznie, procesustalania interesu spółki, w przypadku, gdy jest to spółka mała, o nie-wielkiej liczbie akcjonariuszy (na przykład spółka zamknięta, o którejmowa w art. 402 § 3 Kodeksu). Najbardziej złożonych poszukiwańwymaga ustalenie interesu spółki publicznej, z uwagi na programową „otwartość” i fluktuację składu akcjonariatu.

Nie należy jednak, jak niekiedy się to proponuje, wykluczać z kręgupodmiotów współdefiniujących interes spółki publicznej inwestorów,także tych portfelowych. Pamiętać należy o tym, że to im w dużejmierze dedykowana jest spółka publiczna i to oni są jednym z finalnychbeneficjentów jej działalności (obecności na rynku).

Formuła wypadkowej, jako poszukiwania pewnej wielkości godzącejzaangażowane w spółkę interesy, wymaga uzupełnienia. Należy wska-zać, że każdemu interesowi, któremu teoretycznie odpowiada jedenakcjonariusz (lub ich grupa, gdy można stwierdzić, iż jest względniehomogeniczna), warto przypisać współczynnik wagowy, ukazującystopień zaangażowania w spółkę i pozycję akcjonariusza w ramachkorporacyjnego układu sił.

W najbardziej uproszczonym modelu taki współczynnik (waga) odpo-wiada udziałowi w kapitale zakładowym spółki lub – co poprawniejszew przypadku spółki publicznej – udziałowi w ogólnej liczbie głosów.Bardziej finezyjny model wymaga uwzględnienia „uprzywilejowanej”pozycji akcjonariusza (art. 351, 354 Kodeksu; w polskiej praktyce jestnim zwykle Skarb Państwa) i uwzględnienia tego w procesie ustalaniawspółczynnika wagowego. Takie podejście pozwala na stwierdzenie,że interes spółki jest w istocie tożsamy z interesem akcjonariuszy.Co więcej – finalnie zwykle tożsamy jest z interesem akcjonariuszawiększościowego, chyba że w spółce występuje silny akcjonariuszuprzywilejowany statutowo – w polskich realiach zwykle wspomnianySkarb Państwa (tzw. złote veto, złota akcja).

W przypadku spółki publicznej może być podobnie – wystarczyspojrzeć na polski indeks blue chips i policzyć spółki z udziałem SkarbuPaństwa żywotnie zainteresowanego powodzeniem przedsięwzięcia

c o r p u s l e x

prawo handlowe

Page 8: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 8/28

8  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

klasyfikowanego w ramach najważniejszego indeksu na Giełdzie Pa-pierów Wartościowych.

Dla porządku dodać należy, że zgodnie z dominującym obecniestanowiskiem polskiej doktryny interes spółki nie może być utoż-samiany wyłącznie z interesem akcjonariusza większościowego (tak też Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 5 listopada 2009 roku;I CSK 158/2008; OSNC 2010/4, poz. 63) i odpowiada on interesom

wszystkich grup akcjonariuszy, z uwzględnieniem wspólnego celu (nietyle jednak celu spółki, co właśnie celu akcjonariuszy, o czym częstosię zapomina).Teoretycznie należy na to przystać, w praktyce jednak – gdy przyjąć

proponowany wyżej model – okazuje się, że proces owego uśred-

niania interesów zaangażowanych w spółkę dowodzi, że finalnie ówinteres spółki jako wypadkowa jawi się właśnie jako tożsamy z inte-resem akcjonariusza większościowego (w przypadku Skarbu Państwa,wobec postępującej prywatyzacji – tego najsilniejszego).

Innymi słowy, interes spółki koncepcyjnie postrzegać należy przezpryzmat ogółu akcjonariuszy i ich celu (art. 3 in medio Kodeksu). Efek-tem jego ustalania jest jednak zawsze stwierdzenie, iż owa wypadkowato właśnie zredukowany interes akcjonariusza/ akcjonariuszy więk-szościowych. Tak ujęta wypadkowa musi być „moderowana” przezinteresy stakeholders (wierzyciele spółki, dostawcy, klienci, społecznościlokalne, konkurenci etc.).

Koncept misji społecznej

W doktrynie amerykańskiej na początku lat 30. XX wieku zaprezen-towano koncepcję spółki kapitałowej jako social entity, która ma dospełnienia misję społeczną i generuje zysk nie tylko dla akcjonariuszy,ale także – a niekiedy przede wszystkim – dla adresatów jej działalności(np. klientów, nabywców). Wydaje się jednak, że takie absolutyzo-wanie spółki i upatrywanie w niej szczególnej instytucji społecznej zeszczególną misją do wykonania jest niewłaściwe.Temu kierunkowi myślenia odpowiada jednak współcześnie propa-

gowana obecnie przez wiele spółek idea corporate social responsibility

(CSR), tzw. społecznej odpowiedzialności biznesu – dowodem czegojest zawartość stron internetowych najważniejszych polskich spółek giełdowych, szczycących się swoimi osiągnięciami na tym polu.

Mało kto jednak, niestety, zastanawia się nad tym, co leży (leżało)u źródeł koncepcji CSR, propagowanej już w latach 60. ubiegłego wie-ku przez Miltona Friedmana i ekonomistów skupionych w kręgu tzw.szkoły chicagowskiej. CSR służyć miała samym akcjonariuszom jako

ekonomicznym właścicielom spółki. Spółka akcyjna, w tym zwłaszczapubliczna – pomijam tzw. spółki specjalistyczne SPV (special purpose

vehicle) – to wehikuł służący generowaniu pieniądza i budowaniuwartości dla akcjonariuszy (shareholder value model), nie zaś całegospołeczeństwa.

Fakt, iż spółki przyczyniają się do poprawy stanu gospodarki, stanowiponiekąd efekt uboczny ich działalności, nie zaś programowy kierunek aktywności, pomyślany przez samego ustawodawcę.

Co do SPV – z całą mocą można stwierdzić, że jako spółki celowe,wznoszone dla obsługi/ realizacji konkretnego przedsięwzięcia – wła-snego interesu nie posiadają, bowiem działają zawsze w interesiespółki/ podmiotu powołującego je do życia.

Przywilej rządzenia

W spółkach o charakterze holdingowym problematyka interesuogniskuje się ze zdwojoną siłą. Grupę spółek stanowi spółka dominu-jąca oraz spółki od niej zależne trwale ze sobą powiązane. W polskiejpraktyce obrotu dominują liczebnie tzw. holdingi faktyczne, a zatemtakie koncentracje kapitału, które nie powstają w drodze umowy(te zwane są holdingami umownymi), a stanowią wyraz woli kooperacjiniesformalizowanej.

W obu jednak przypadkach – w świetle aktualnej regulacji, a wła-ściwie wobec jej braku – każda ze spółek stanowi odrębny podmiotprawa (grupa spółek jako taka nie jest podmiotem prawa, choćw ujęciu czysto ekonomicznym stanowi identyfikowalną strukturęwłaśnie jako całość) i posiada wyłącznie swój własny partykularnyinteres. De lege lata grupa spółek nie ma zatem własnego interesu.

c o r p u s l e x

Prawo handlowe

Page 9: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 9/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   9

Wyraźnie wyczuwa się tutaj pewien dysonans regulacyjny – bo nietylko poznawczy. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, by w praktycespółka dominująca wykorzystywała spółkę zależną dla realizacji wła-snego interesu (interesów).

Odmienną kwestią jest możliwość podważania takich działań, któreewidentnie szkodzą spółce zależnej. Bogactwo stanów faktycznych jest

naturalnie niewyczerpane i można wyobrazić sobie sytuacje, w którychspółka zależna jest na tyle silna, że buntuje się przeciwko strategiiobranej przez społkę-matkę.

Innymi słowy, jeżeli spółka zależna ponosi, zwłaszcza w dłuższymokresie, straty, jest drenowana przez spółkę dominującą, spada jej płyn-ność, to warto zastanowić się, czy nie jest to już stan patologiczny.

Należy jednak w pierwszej kolejności odpowiedzieć na pytanieo istotę – prawną i ekonomiczną – grupy spółek. Jest to zasadniczakwestia, której ustalenie pozwoli na hierarchizację (ustalenie prymatu)interesów. Odpowiedzi, ani choćby wskazówki, nie podaje, niestetypolski ustawodawca.

W projekcie nowelizacji Kodeksu z dnia 22 marca 2009 roku prze-widziano uzupełnienie obecnej regulacji Kodeksu o przepisy dotycząceprawa grup spółek. Między innymi zdefiniowano interes grupy jakowspólny interes gospodarczy spółek wchodzących w jej skład. Wskaza-no także, że mogą zaistnieć sytuacje, w których spółka zależna będziemusiała poświęcić swój interes interesowi grupy.

Nie może być to jednak stan długotrwały, zaś spółce zależnejpowinna przysługiwać stosowna rekompensata. Wynika z tego, iżpolski ustawodawca zamierzał (prace nad nowelizacją zawieszono)ustalić hierarchię interesów, przyznając prymat interesowi grupy, niezezwalając jednak na permanentny drenaż spółki zależnej. Na chwilęobecną nie ma jednak podstawy normatywnej – na wypadek ewen-tualnego sporu, choćby w postaci skarżenia uchwał organów spółki– która wskazywałaby kolejność zaspokajania interesów członkówgrupy kapitałowej.

Menedżerowie spółki zależnej stają niekiedy przed dylematem: czydziałać w interesie zawiadywanej przez siebie korporacji (do czegosą obowiązani pod groźbą sankcji cywilnej i karnej – art. 480 i n. orazart. 585 i n. Kodeksu), czy też czynić zadość poleceniom, sugestiom,rekomendacjom (w świetle prawa niewiążącym) kierowanym przezzarządców spółki zależnej i zagwarantować sobie zachowanie wła-snej pozycji w organach spółki, nawet kosztem interesu „macierzystej”spółki.

Wydaje się, że na gruncie przepisów obowiązujących należy przyjąć,iż przeważa – wobec braku normatywnej identyfikacji grupy spółek – interes spółki zależnej i z uwagi na odpowiedzialność organizacyjną,cywilną i karną menedżer powinien zasadniczo kierować się interesemspółki, którą kieruje (czyli także zależnej).

Inni

Pojęcie interesu spółki pojawia się niekiedy w aktach prawnych innychpaństw. Ze szczególną częstotliwością – co nie dziwi – występujew kodeksach corporate governance dedykowanych (zasadniczo) spół-kom publicznym.

Lektura kodeksów dobrych praktyk opracowywanych na całymświecie dowodzi, że jest to powszechnie stosowana kategoria, choćnie zawsze definiowana. Wydaje się, iż w gestii każdej spółki, zwłaszczapublicznej, jest zidentyfikowanie nie tylko własnego celu, ale takżewłasnego interesu i zamieszczenie stosownych zapisów w dokumen-tach korporacyjnych, zwłaszcza w statucie spółki oraz w regulaminiezarządu. Tak właśnie czynią już niektóre spółki w Polsce.

Na świecie funkcjonują dwa zasadnicze modele corporarte governance oraz szereg ich wariantów. Na jednym biegunie występuje modelamerykański (zwany niekiedy anglosaskim), na drugim zaś – model nie-miecki. Preferowany w danym kraju (porządku prawnym) kształt ładukorporacyjnego, w którym akcentuje się odmienne wartości, wpływa

na pojmowanie kategorii interesu spółki (i odwrotnie).W Japonii na przykład, centralną wartością honorowaną przez zasady

corporate governance jest uwzględnianie interesów wszystkich akcjo-nariuszy (inwestorów) i stakeholders. Mniej radykalny jest niemieckikodeks corporate governance, w którym obok interesu akcjonariuszyeksponowany jest interes pracowników spółki, nie zaś całego korpo-racyjnego otoczenia.

Amerykański model ładu korporacyjnego (i łagodniejszy – brytyjski)akcentuje prymat interesu akcjonariuszy jako zasadniczych i docelo-wych beneficjentów działalności spółki nad interesem (interesami)pozostałych podmiotów związanych ze spółką. Tym samym częstow nauce zarządzania wskazuje się na model japoński jako pluralistyczny,model niemiecki jako dualistyczny i model amerykański (anglosaski)jako monistyczny – criterium divisionis stanowią właśnie honorowaneprzez spółkę interesy (interes).

Rekapitulacja

Podsumowując powyższe rozważania, należy wskazać, że kategoriainteresu spółki już po wstępnej lekturze Kodeksu jawi się jako nieho-mogeniczna. Ustawodawca posługuje się tą klauzulą w różnych kontek-stach, nadając jej niestety – zwykle chyba nieświadomie, co podważajednak aksjomatyczne założenie o istnieniu racjonalnego ustawodawcy

– różne sensy. Pomija jednocześnie utarte znaczenia nadane interesowi

w języku potocznym. Interes spółki in abstracto, owo abstrakcyjne„dobro traktować warto jako złożoną sytuację prawną i faktyczną spółki,która determinuje finalny kształt podejmowanych decyzji korporacyj-nych, a zatem kierunek poczynań jej decydentów.

Interes spółki analizowany w konkretnych realiach spółkowych to po-szczególne pożądane stany rzeczy – finansowa płynność, wysoki rating,

goodwill, ekspansja na nowe rynki zbytu etc. Interes spółki – wbrewwiększościowemu zapatrywaniu doktryny – może i powinien byćutożsamiany właśnie z interesem jej większościowych akcjonariuszy.Wymaga to jednak wskazania stosownego procesu jego ustalania.

De lege lata nie ma natomiast podstaw do twierdzenia, że kompo-nentem budującym interes spółki jest interes (interesy) stakeholders.Ich wpływ na finalny kształt (treść) interesu spółki, zwłaszcza publicznej,jest duży, niemniej nie może być przeceniany. Tym samym tzw. inte-resariusze spółki jawią się wyłącznie jako moderatorzy interesu spółki,nie zaś jego pełnoprawni współkreatorzy.

Utożsamianie interesu spółki z interesem akcjonariuszy większo-ściowych - po uprzednim zredukowaniu interesów mniej znaczących- pozwala na ukrócenie dyskusji na temat prymatu któregoś interesu.Interes spółki nie może przeważać nad interesem akcjonariuszy(i odwrotnie), bowiem genetycznie jest z nim tożsamy.

[email protected]

Angelina Stokłosa odbywa praktyki w Kancelarii

w marcu bieżącego roku. Studia ukończyła

w roku 2010, zamierza zajmować się

problematyką obrotu publicznego,

przygotowuje też pracę doktorską pod

kierunkiem prof. Wojciecha Kocota, na temat

pojęcia interesu spółki publicznej.

c o r p u s l e x

Prawo handlowe

Page 10: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 10/28

1 0  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

W i o l e t t a J a n u s z c z y k 

Znaki towarowe leków

Znakiem towarowym produktu leczniczego może być każde oznaczenie, które nadaje się do przedstawieniaw sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia produktów leczniczych jednegoprzedsiębiorstwa od produktów leczniczych innego przedsiębiorstwa.

W szczególności znakiem towarowym leku mogą być: nazwa leku w warstwie słownej i graficznej, hasłoreklamowe, wzór opakowania, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna,w tym forma opakowania czy kształt produktu (przykładowo tabletek), a także melodia lub inny sygnałdźwiękowy.

Pianie koguta

Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wynika,że znak towarowy może składać się z oznaczenia, które samo wsobie nie jest dostrzegalne wzrokowo, pod warunkiem, że może byćprzedstawione w formie graficznej, w szczególności poprzez obrazy,linie lub symbole oraz, że reprezentacja jest jasna, łatwo dostępna,zrozumiała, trwała i obiektywna. O dopuszczalności posługiwania sięznakiem towarowym dźwiękowym przesądza jego graficzna przedsta-wialność. Trybunał uznaje za niewystarczające opis dźwięku z użyciemzapisanych słów, jak na przykład wskazanie, że znak składa się z nuttworzących utwór muzyczny albo poprzez prostą onomatopeję (jak pianie koguta) czy też poprzez samą sekwencję nut.

Wymagania są natomiast spełnione tam, gdzie znak przedstawio-ny jest poprzez pięciolinię, podzieloną na takty, przedstawiającą w szczególności klucz, nuty i pozostałe elementy wskazujące nawartość rytmiczną. W prawie europejskim przyjęto zasadę, iż przyzgłaszaniu znaku dźwiękowego, przedstawienie znaku zawiera graficz-ne przedstawienie dźwięku, w szczególności zapis muzyczny. Ubie-gając się o rejestrację znaku towarowego dźwiękowego w polskimUrzędzie Patentowym jednym z wymogów jest dołączenie nośnikaelektronicznego zawierającej nagranie dźwięku.

Rejestracja smaku

Katalog oznaczeń, które mogą być znakiem towarowym jest otwar-ty, poszukuje się coraz nowszych możliwości przedstawienia znakutowarowego. Jednym z takich pomysłów są próby rejestracji smakujako znaku towarowego.

Jak dotąd Urząd do spraw Harmonizacji Rynku Wewnętrznegow Alicante (OHIM) odmawia rejestracji znaków smakowych (przy-

kładowo odmowa rejestracji smaku pomarańczy dla leków prze-ciwdepresyjnych czy truskawek dla innych produktów leczniczych).Analogiczne stanowisko prezentowane jest odnośnie do możliwościzarejestrowania zapachu jako znaku towarowego. Jak dotąd OHIModmówił rejestracji zapachu wanilii dla plastrów, z uwagi na to, żeznak nie został przedstawiony graficznie.

Pomimo natomiast graficznej prezentacji zapachu nuty trawiastejzieleni, cytrusa, różu kwiatowego i innych dla żywności dietetycznej docelów leczniczych OHIM również odmówił rejestracji znaku. Wartojednak zaznaczyć, iż powiodła się rejestracja zapachu w innej branżyniż farmaceutyczna, a mianowicie OHIM zarejestrował zapach świeżoskoszonej trawy dla piłeczek tenisowych.

Problematyczność rejestracji jako znaków towarowych smaku czyzapachu wynika z braku możliwości ich graficznej prezentacji i koniecz-ności odwoływania się do prób opisu danego zapachu czy smaku.W konsekwencji trudno określić zakres ochrony danego znaku, w tymczy inny zapach lub smak narusza prawa do znaku wcześniejszego.

Odróżnianie, gwarancja, reklama

Znaki towarowe pełnią trzy podstawowe funkcje: odróżniającą (oznaczenia pochodzenia od danego przedsiębiorcy), gwarancyjną i reklamową.

Pierwotną funkcją znaku towarowego jest odróżnianie towarówze względu na ich pochodzenie. Współcześnie funkcję odróżniającą rozumie się w ten sposób, iż towary opatrzone danym znakiem to-warowym pochodzą od uprawnionego do znaku towarowego, nie-koniecznie z jednego przedsiębiorstwa, ale także z przedsiębiorstwpowiązanych ze sobą prawnie czy organizacyjnie. Dzięki znakom to-

p h a r m a c e u t i c a l l e x

Prawo farmaceutyczne

Page 11: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 11/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   1 1

warowym możliwe jest odróżnianie towarów tego samego rodzajuznajdujących się na rynku.

Z funkcją gwarancyjną (inaczej zwaną jakościową) łączy się zapew-nienie o stałym poziomie cech towaru. Znak towarowy ma gwaran-tować, że towar będzie posiadał oczekiwaną przez nabywcę jakość.Niekoniecznie musi to być wysoka jakość towaru, istotne jest, żez danym znakiem towarowym kojarzona jest określona stała właści-

wość towaru.Ostatnią z wyróżnionych funkcji znaku towarowego jest funkcja re-klamowa, tj. zachęcanie do nabycia towaru sygnowanego określonymznakiem towarowym. Przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek,znak towarowy ułatwia promocję towaru, natomiast znak już znanyna rynku ugruntowuje pozycję towaru.

Rzadko się jednak zdarza, aby sam znak towarowy posiadał samo-dzielną siłę reklamową. Może to mieć miejsce w przypadku znakówcharakterystycznych, przykuwających uwagę i tworzących pozytywneskojarzenia. Zasadniczo jednak, aby znak nabył zdolność reklamową niezbędne jest stworzenie odpowiedniego korzystnego wizerunkusamego towaru.

Znak towarowy produktu leczniczego może pełnić wszystkie wy-mienione funkcje. Z uwagi na surowe restrykcje dotyczące reklamyproduktów leczniczych, istotną rolę może pełnić funkcja reklamowaw powiązaniu z funkcją gwarancyjną. Konsument kojarzący pozytyw-nie dany znak towarowy będzie sięgał po leki opatrzone tym właśnieznakiem, także – co istotne - po nowe postacie danego leku.

Funkcja reklamowa do pewnego stopnia ograniczana jest w odniesie-niu do leków na receptę, czyli wydawanych włącznie z przepisu lekarza.Wybór pacjenta w przyjmowaniu danego leku jest bowiem w takiejsytuacji co najmniej ograniczony, skoro to lekarz decyduje o przepi-saniu tego a nie innego leku (w wielu przypadkach sugestie pacjentanie są jednak bez znaczenia, przykładowo odnośnie dobrej tolerancjiorganizmu dla danego leku w przeszłości). Z drugiej strony pozytywnekojarzenie znaku towarowego danego produktu leczniczego przezlekarza także może przesądzać o wyborze leku sygnowanego tymznakiem, zwłaszcza gdy na rynku istnieje kilka produktów leczniczycho podobnym czy identycznym składzie, właściwościach i wskazaniachdo stosowania.

Znak czyli nazwa

Jak wspomniano, znakiem towarowym leku może być i w większościwypadków jest jego nazwa. Prawo farmaceutyczne zawiera definicjęnazwy produktu leczniczego, zgodnie z którą może być nią nazwawłasna niestwarzająca możliwości pomyłki z nazwą powszechnie sto-sowaną albo nazwa powszechnie stosowana lub naukowa, opatrzonaznakiem towarowym lub nazwą podmiotu odpowiedzialnego. Nato-

miast nazwą powszechnie stosowaną jest nazwa międzynarodowazalecana przez Światową Organizację Zdrowia, a jeżeli takiej nie ma- nazwa potoczna produktu leczniczego.

Z powyższej definicji wynika, iż produkty lecznicze mogą posiadaćnastępujące nazwy:• nazwę własną (niestwarzająca pomyłki);• INN (International Nonproprietary Names, niezastrzeżone nazwymiędzynarodowe) plus znak towarowy lub nazwa podmiotu;• nazwa naukowa plus znak towarowy lub nazwa podmiotu.Zatem nazwa produktu leczniczego może być fantazyjna (wy-

myślona), czyli być znakiem towarowym słownym. Jeśli nazwa jestnaukowa albo oparta na INN, wówczas konieczne jest ponadtododanie znaku towarowego albo nazwy podmiotu na rzecz któregoznak zastrzeżono.

Wytyczne

W dniu 12 marca 2008 roku Prezes Urzędu Rejestracji ProduktówLeczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wydałKomunikat w sprawie nadawania oraz zmiany nazwy produktu lecz-niczego. Wytyczne te powinny być brane pod uwagę przez wniosko-dawców rejestrujących produkty lecznicze.Zgodnie z Komunikatem wymyślona nazwa produktu leczniczego

w formie pisemnej powinna różnić się co najmniej trzema literami odnazw produktów leczniczych uprzednio zarejestrowanych i nie możemieć sekwencji więcej niż dwóch tych samych liter. Powyższy wymógjest mało realny i w praktyce nieprzestrzegany. W przypadku odstą-

Art. 2 Prawa farmaceutycznego

14) nazwą produktu leczniczego - jest nazwa nadanaproduktowi leczniczemu, która może być nazwą własną niestwarzającą możliwości pomyłki z nazwą powszech-nie stosowaną albo nazwą powszechnie stosowaną lubnaukową, opatrzoną znakiem towarowym lub nazwą podmiotu odpowiedzialnego;

15) nazwą powszechnie stosowaną - jest nazwa mię-dzynarodowa zalecana przez Światową OrganizacjęZdrowia, a jeżeli takiej nie ma - nazwa potoczna pro-duktu leczniczego;

p h a r m a c e u t i c a l l e x

Prawo farmaceutyczne

Page 12: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 12/28

1 2  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

pienia od tych wytycznych konieczne jest merytoryczne uzasadnieniastanowiska przez podmiot odpowiedzialny.

Ponadto wymyślona nazwa produktu leczniczego nie powinnaw jakikolwiek sposób wprowadzać w błąd w odniesieniu do działaniaterapeutycznego i składu produktu. Nazwa wymyślona nie powinnateż stwarzać ryzyka pomyłki w druku, pisowni i wymowie z inną nazwą produktu dopuszczonego do obrotu ani stwarzać pomyłki z nazwą 

powszechnie stosowaną produktu leczniczego. Nazwa wymyślona niepowinna zawierać wybiórczo wskazań i miejsc działania, nie może teżprzekazywać treści reklamowych czy promocyjnych.

Nazwa produktu leczniczego nie powinna zawierać pojedynczychcyfr, liter ani symboli, gdyż może to wprowadzać w błąd w stosunku dodawki produktu czy czasu trwania terapii. Częścią nazwy wymyślonejnie mogą być znaki zastrzeżenia, tj. ® czy TM. Wytyczne zakazują także, aby nazwa produktu leczniczego zawierała imiona i nazwiska,w tym nazwiska odkrywców leków, nazwiska abstrakcyjne, przyktórych użyto stopni naukowych i pseudonimów, jak równieżprzywoływała skojarzenia religijne, nazwy geograficzne, historycznei przyrodnicze oraz słowa niecenzuralne.

Na szczeblu europejskim Wytyczne dotyczące nazw produktówleczniczych stosowanych u ludzi, które dopuszczane są do obrotuw procedurze scentralizowanej zostały wydane przez Europejską Agencję Leków. Działalność Agencji ma na celu między innymiochronę bezpieczeństwa stosowania produktów leczniczych, dlategoteż zobowiązana jest ona do przeprowadzania szczegółowej analizynazw własnych leków pod kątem potencjalnych zagrożeń dla zdrowiapublicznego. Agencja bierze pod uwagę następujące kryteria: bezpie-czeństwa, podobieństwa do INN, specyfiki produktu leczniczego orazinne kryteria związane ze zdrowiem publicznym.

Oceniając spełnienie kryterium bezpieczeństwa nazwy wymyślonejAgencja bada, czy nazwa nie powoduje ryzyka pomyłki w druku,piśmie i wymowie z nazwą innego leku, biorąc pod uwagę: wskazanialeku, jego postać farmaceutyczną, moc i drogę podania, grupę po-tencjalnych odbiorców (pacjentów), miejsce dystrybucji i stosowania,kategorię dostępności, w razie konieczności, nowe (możliwe) postacifarmaceutyczne lub drogi podania leku, ocenę potencjalnej szkodyna zdrowiu pacjenta w sytuacji mylnego zażycia leku. Weryfikująckryterium podobieństwa do INN Agencja sprawdza podobieństwanazwy do jakiejkolwiek istniejącej INN oraz umieszczenie w nazwiewspólnego trzonu z INN.

Badając inne kryteria związane ze zdrowiem publicznym Agencjabada dopuszczalność stosowania w danym wypadku kwalifikatorów(takich jak mega, max, forte) i skrótów. Kryterium specyfiki produktuleczniczego oznacza natomiast, że w przypadku leków wydawanychbez recepty stosowanie kwalifikatorów i skrótów powinno ułatwiaćpacjentom identyfikację i rozróżnienie produktów leczniczych.

Ocena podobieństwa

Rynek farmaceutyczny jest rynkiem specyficznym, podlegającym sil-nym restrykcjom ze strony właściwych urzędów. Ryzyko pomylenialeków, przede wszystkim - pomyłki z uwagi na ich podobną nazwę,jest z jednej strony mniejsze niż odnośnie innych towarów, w tymzwłaszcza dotyczy to leków wydawanych z przepisu lekarza, z drugiejstrony pomyłka może powodować ciężkie i nieodwracalne skutki dlazdrowia i życia pacjenta, co dotyczy przede wszystkim leków wyda-wanych bez recepty. Badania dowodzą jednak, że nierzadko zdarzają się także pomyłki produktów leczniczych wśród lekarzy czy też naetapie realizowania recepty wypisanej niewyraźnie.

Stąd, oceniając podobieństwo nazw leków, poza ogólnymi przesłan-kami badania podobieństwa znaków towarowych, uwzględnia się to,czy lek jest wydawany na receptę czy bez, tendencję konsumentów

- ciągle wzrastającą - do samoleczenia czy też nagminnie niewyraźniewypisywane recepty.

W praktyce rejestracji nazw jako znaków towarowych leków spo-tyka się zarówno decyzje odmawiające rejestracji, pomimo małegoryzyka konfuzji znaków, jak i rejestrację znaku podobnego do znakujuż zarejestrowanego. Tytułem przykładu za podobne uznano międzyinnymi następujące nazwy leków: Remicade i Humicade, Oroprami Seropram, Tempovate i Emovate, Travatan i Trivastan. OHIM nie uznałnatomiast, by zachodziło ryzyko konfuzji między znakami: Lanoxin

i Famoxin czy Ester – e i Esteve.W Polsce ostatecznie został unieważniony znak Femisten z powo-du kolizji z wcześniejszym znakiem towarowym Femoston. UrządPatentowy uznał, że pomiędzy znakami nie zachodzi podobieństwostwarzające ryzyko wprowadzenia w błąd, a ponadto jeden z produk-tów jest wydawany jedynie na receptę, a drugi bez, inne jest także ichprzeznaczenie. Argumentację tę potwierdził następnie WojewódzkiSąd Administracyjny, którego wyrok został uchylony przez NaczelnySąd Administracyjny. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że znaki są do siebie podobne. Odrzucił natomiast argumentację o szczególnymkanale dystrybucji jednego z leków, czyli przepisywanego przez lekarza,wydawanego przez farmaceutę, a zwrócił uwagę na fakt ręcznegowypisywania recept i związanym z tym ryzykiem.

Innym zagadnieniem jest ocena podobieństwa nazwy leku do INN.Urząd Patentowy odmówił rejestracji znaku towarowego słownegoOmeprazol – GZF (na liście INN jako Omeprazole). Unieważnionyzostał natomiast znak Amlopin (substancja amlodypina – amlodipinum).Ochrona przyznana została jednak znakowi Glazide (substancja glic-lazidium – gliclazide).

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, iż nazwa Gla-zide nadaje się do odróżniania leków przeciwcukrzycowych, choć ichsubstancja czynna nosi nazwę gliclazidium. Pomimo bowiem, iż znak może sugerować, że chodzi o tego typu leki, ma on jednak charakter fantazyjny. Sąd stanął na stanowisku, iż to, że nazwa leku może wy-woływać skojarzenia u odbiorców (lekarzy, farmaceutów), nie znaczy,że znak nie ma zdolności odróżniającej, różni się on bowiem od nazwysubstancji i fonetycznie, i wizualnie.

Konkluzje

Tworząc nazwę leku, mającą być jednocześnie znakiem towarowymnależy mieć na uwadze zarówno wytyczne w sprawie nazw produk-tów leczniczych (krajowe i unijne), jak i ogólne przesłanki rejestracjiznaków towarowych przez krajowe urzędy patentowe oraz OHIM.

Uwzględniając ryzyko, że nazwa danego leku może nie zostać zare-jestrowana jako znak towarowy czy też odwrotnie, nazwa zgłoszonaw celu rejestracji znaku towarowego będąca jednocześnie nazwą lekumoże zostać zakwestionowana przez urząd dokonujący rejestracji leku.Z tych względów powszechną praktyką jest tworzenie portfolio nazwzgłaszanych jako znaki towarowe, z których następnie używany jest tenznak towarowy, który został zarejestrowany jako nazwa leku.

p h a r m a c e u t i c a l l e x

Prawo farmaceutyczne

[email protected]

radca prawny, pracuje w Kancelarii Tomczak &

Partnerzy od 2005 roku. Od kilku już lat rozwija swą

specjalizację w zakresie prawa własności intelektualnej,

odnotowując tu istotne osiągnięcia zawodowe.

Page 13: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 13/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   1 3

E w e l i n a P i c h e t

Tytuł egzekucyjny skuteczny przeciwwszystkim

Co oczywiste, wyrok wydany w sprawie wiąże tylko i wyłącznie strony konkretnego postępowania.W postępowaniu klauzulowym taką ideę wyraża art. 803 Kodeksu postępowania cywilnego, który określa granice tytułu wykonawczego:Tytuł wykonawczy stanowi podstawę do prowadzenia egzekucji o całe objęte nim roszczenie i ze wszystkich

części majątku dłużnika, chyba że z treści tytułu wynika co innego.

Powyższy przepis oznacza maksymalne granice realizacji egzekucji, bowiem wierzyciel możeograniczyć działanie tytułu poprzez np. żądanie jedynie części świadczenia stwierdzonego w tytule.

Jakie jest jednak w tym przypadku znaczenie art. 791 Kodeksu postępowania cywilnego,wprowadzającego zasadę tytułu egzekucyjnego skutecznego erga omnes? Innymi słowy – jak pogodzićobowiązywanie orzeczenia sądowego jedynie między stronami, z powszechnym skutkiem tytułuegzekucyjnego?

Fakty 

Dla przedstawienia zastosowania art. 791 Kodeksu postępowaniacywilnego warto oprzeć się na konkretnym stanie faktycznym.

Spółka zawarła ze Spółdzielnią Mieszkaniową umowę najmu loka-lu. Po pewnym czasie Spółka na mocy ustnej umowy, oddała lokalw podnajem Przedsiębiorstwu. Stan taki trwał kilka lat do momen-tu, w którym Spółka z przyczyn ekonomicznych podjęła decyzjęo rozwiązaniu umowy najmu lokalu ze Spółdzielnią Mieszkaniową.W tym celu złożyła wypowiedzenie umowy, jednocześnie składającwypowiedzenie umowy podnajmu Przedsiębiorstwu.

Umowa najmu ze Spółdzielnią przewidywała termin, w jakim lokalpowinien zostać oddany wynajmującemu. Pomimo wypowiedzeniaumowy podnajmu, Przedsiębiorstwo zajmujące lokal nie opróżniło gow przewidzianym terminie. Ponieważ Spółdzielni z Przedsiębiorstwemnie łączył żaden stosunek prawny, Spółdzielnia próbowała dochodzićod Spółki wydania przedmiotowego lokalu.

Spółka niejednokrotnie wzywała Przedsiębiorstwo do opróżnienialokalu, jednakże bezskutecznie. Przedsiębiorstwo nie oddawałolokalu, a Spółdzielnia obciążała Spółkę kosztami najmu za bezumownekorzystanie z lokalu, którym Spółka de facto nie władała. Pomimotłumaczeń Spółki, że nie jest ona fizycznie w stanie oddać lokalu, jakoże nie jest w jego posiadaniu, Spółdzielnia złożyła przeciwko Spółcepozew z żądaniem wydania lokalu.

Sąd uznał za udowodnione okoliczności podawane przez strony codo faktu niezajmowania lokalu przez Spółkę i wydał wyrok, w którymnakazał Spółce wydanie przedmiotowego lokalu na podstawie art. 690Kodeksu cywilnego w zw. z art. 675 Kodeksu cywilnego.

Art. 675. Kodeksu cywilnego§ 1. Po zakończeniu najmu najemca obowiązany jestzwrócić rzecz w stanie nie pogorszonym; jednakże nieponosi odpowiedzialności za zużycie rzeczy będące na-stępstwem prawidłowego używania.§ 2. Jeżeli najemca oddał innej osobie rzecz do bezpłat-nego używania lub w podnajem, obowiązek powyższy ciąży także na tej osobie.§ 3. Domniemywa się, że rzecz była wydana najemcy w stanie dobrym i przydatnym do umówionego użyt-ku.

Art. 690. Kodeksu cywilnegoDo ochrony praw najemcy do używania lokalu stosujesię odpowiednio przepisy o ochronie własności.

e x i g e r e t u r a c t a 

Postępowanie egzakucyjne

Page 14: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 14/28

1 4  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

Zdaniem Sądu w niniejszej sprawie nie jest istotne, że Spółka niewłada lokalem, ponieważ tak naprawdę to na najemcy ciąży obowiązek opróżnienia lokalu.

Spółka podejmowała już liczne działania, mające na celu skłonićPrzedsiębiorstwo do wydania lokalu, okazały się one jednak bezsku-teczne, więc tak naprawdę jedyną drogą pozostawałaby droga procesu,w którym Spółka wytoczyłaby przeciwko Przedsiębiorstwu stosowne

powództwo z żądaniem opuszczenia lokalu.Czy jednak jest możliwe wyegzekwowanie wyroku z pominięciemkolejnego długotrwałego procesu?

Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego

Wprowadzona w 2005 roku nowelizacja Kodeksu postępowania cy-wilnego, wniosła wiele zmian do postępowania egzekucyjnego, zmie-niając między innymi art. 791, którego pierwotna wersja brzmiała:Tytułom egzekucyjnym, zobowiązującym do wydania nieruchomości lub

statku albo do opróżnienia pomieszczenia, sąd nada klauzulę wykonalno-

ści także przeciwko każdemu, kto według przedstawionego zaświadczenia

urzędowego uzyskał władanie nieruchomości lub statku albo pomieszczeń

po wszczęciu postępowania, w którym wydano tytuł egzekucyjny, chyba

że wykaże, że jego władanie oparte jest na podstawie prawnej. Przed

nadaniem klauzuli wykonalności sąd wysłucha osobę, przeciwko której

klauzula ma być wydana.

Artykuł w swoim pierwotnym brzmieniu umożliwiał wszczęcieegzekucji przeciwko osobom, które uzyskały bez podstawy prawnejwładanie nieruchomością, statkiem lub pomieszczeniem, jednakżeuwarunkowane było to wszczęciem postępowania klauzulowegona podstawie wydanego już tytułu wykonawczego, celem uzyskaniakolejnego tytułu przeciwko osobie aktualnie władającej rzeczą bezpodstawy prawnej.

Nowelizacja przepisu wprowadzona 5 lutego 2005 roku zmieniłaznacznie jego brzmienie przepisu, gdyż tytuł wykonawczy skutecznyjest wobec każdego, bezprawnie władającego rzeczą:

Tym samym artykuł 791 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego stałsię wyjątkiem od ogólnej zasady, mówiącej, że egzekucja możliwa jestna podstawie tytułu wykonawczego tylko przeciwko osobom, którewskazuje tytuł wykonawczy.

W swoim obecnym brzmieniu art. 791 Kodeksu postępowania cy-wilnego umożliwia wszczęcie egzekucji przeciwko wszystkim, którzybezpodstawnie władają nieruchomością, statkiem bądź ruchomością indywidualnie oznaczoną (co również stanowi novum w brzmieniutego przepisu).

Pojawia się pytanie, czy przepis ten nie jest sprzeczny z art. 803Kodeksu, o którym mowa była na początku. O ile bowiem literaturawskazuje na możliwość ograniczenia tytułu wykonawczego, np. po-przez wskazanie przez wierzyciela jedynie wybranych części majątkudłużnika, jakie poddane mają zostać egzekucji, to nigdzie nie wskazujesię, jakoby tytuł wykonawczy mógł podlegać rozszerzeniu.

Prócz wątpliwości związanych z granicami tytułu wykonawczegozwraca się także uwagę na to, że skuteczność tytułu wykonawczegoerga omnes nie może przesłaniać znaczenia art. 341 Kodeksu cywil-

nego, wprowadzającego zasadę domniemania zgodności posiadaniaz prawem.

Wskazuje się także, że pożądana byłaby nowa formuła klauzuli wyko-nalności, sformułowanej w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwościz dnia 21 stycznia 2005 roku. Mianowicie, aby brzmienie klauzuliwykluczało nieporozumienia przy wykonywaniu tytułu wykonaw-czego, klauzula powinna w omawianym przypadku zawierać w swej

treści wskazanie, że uprawnia do prowadzenia egzekucji przeciwkokażdemu, kto bezprawnie włada rzeczą podlegająca przymusowemuodebraniu.

Natomiast w ścisłym związku z art. 791 Kodeksu postępowaniacywilnego pozostaje art. 1046 tego Kodeksu, który w § 2 wskazuje,że Prowadząc egzekucję na podstawie tytułu nakazującego dłużnikowi

opróżnienie lokalu lub pomieszczenia, komornik usunie z niego także

osoby zajmujące lokal wraz z dłużnikiem, chyba, że osoby te wykażą

dokumentem, iż zajmowanie wynika z tytułu prawnego niepochodzącego

od dłużnika.

Tak, więc realizacja art. 791 jest wzmocniona art. 1046, który dajemożliwość prowadzenia egzekucji przeciwko osobom zajmującymlokal razem z dłużnikiem, choć same dłużnikiem nie są.

Skuteczność tytułu wykonawczego erga omnes wykluczona jest jed-nak w przypadku lokali mieszkalnych, o czym stanowi wyraźnie art.1046 w § 3: Przepisów § 2 oraz art. 791 § 1 nie stosuje się do opróżnienia

lokalu służącego zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika, dająctym samym ochronę lokatorom zajmującym lokale mieszkalne.

Obrona przed egzekucją

Artykuł 791 Kodeksu postępowania cywilnego przewiduje możliwośćobrony osoby niewskazanej w tytule wykonawczym przed wykona-niem wobec niej egzekucji poprzez wskazanie przez władającegow dobrej wierze dokumentu, który daje mu do tego uprawnienie.Jeżeli przedstawi on komornikowi dokument uprawniający go do wła-dania rzeczą, komornik wstrzyma prowadzenie egzekucji i decyzję tędoręczy właścicielowi oraz władającemu z pouczeniem, że w ciągu7 dni (termin zawity) może on wnieść pozew o ustalenie, że tytułwykonawczy nie może być wykonany przeciw niemu.

Powództwo takie zawiera w sobie zarówno cechy powództwaopozycyjnego (gdyż dąży do pozbawienia wykonalności tytułu wyko-nawczego skutecznego erga omnes), jak i ekscydencyjnego, ponieważwnoszone jest przez osobę trzecią (która nie jest wskazana w tytuleegzekucyjnym) i której prawa są naruszane poprzez stosowanie tegotytułu. Oczywiście warunkiem jest , aby osoba ta weszła we władanierzeczy na podstawie tytułu prawnego niepochodzącego od dłużnika.

Pomimo krytyki…

Pomimo krytyki, jaka pojawia się wobec art. 791 Kodeksu postępo-wania cywilnego oraz wątpliwości, czy przepis ten nie jest sprzecznyz art. 803 tego Kodeksu, wyznaczającym granice dla tytułu wykonaw-czego, to należy pozytywnie ocenić skutki działania znowelizowanegoprzepisu, który umożliwił sprawniejsze przeprowadzanie egzekucjiw opisywanych przypadkach. Nadto wskazuje się, że artykuł ten mana celu ochronę praw rzeczowych wierzyciela, które skuteczne są erga omnes i taki też charakter powinien mieć zatem tytuł wykonawczyumożliwiający realizacje tych praw.

[email protected]

ukończyła w 2010 roku Wydział Prawa i Administracji

Uniwersytetu Warszawskiego. Na przełomie czerwca

i lipca odbyła praktyki zawodowe w Kancelarii.

Po praktykach podjęła pracę w Kancelarii. Pracę

magisterska napisała na temat adwokackiej spółki

z ograniczoną odpowiedzialnością w Niemczech.

Art. 791. Kodeksu postępowania cywilnego

§ 1. Tytuł wykonawczy zobowiązujący do wydania ru-chomości indywidualnie oznaczonych, nieruchomościlub statku albo do opróżnienia pomieszczenia upo-ważnia do prowadzenia egzekucji nie tylko przeciwkodłużnikowi, lecz przeciwko każdemu, kto tymi rze-czami włada. Niniejszy przepis nie narusza uprawnieńnabywcy w dobrej wierze.

e x i g e r e t u r a c t a 

Postępowanie egzekucyjne

Page 15: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 15/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   1 5

J a k u b S a l w a

Akcje i duplikaty Prawa akcjonariuszy spółki akcyjnej, wynikające z posiadanych przez

nich akcji, inkorporowane są w dokumentach akcji, oczywiściepod warunkiem, że akcje takie nie są zdematerializowane.Każdy akcjonariusz powinien więc legitymować się dokumentem akcji w celuwykazania swoich praw. Dokument akcji, jako papier wartościowy, nie jest przy tym jedynie dowodem posiadanych praw, lecz ich nośnikiem. Prawa akcjonariuszateoretycznie nie istnieją więc bez dokumentu akcji.

Każdy akcjonariusz ma przy tym roszczenie do spółki o wydanie mu dokumentuakcji. W przypadku akcji imiennych jest to prawo nieograniczone żadnymi wyjątkami.W przypadku akcji na okaziciela, dokumenty akcji nie mogą być wydane przeddokonaniem pełnej wpłaty. Do tego czasu akcjonariuszowi wydaje się świadectwotymczasowe. W każdym więc przypadku akcjonariusz powinien legitymować siępapierem wartościowym inkorporującym jego prawa.

c o r p u s l e x

Prawo handlowe

Page 16: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 16/28

1 6  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

Kto ma akcje a komu są mniej potrzebne

Pomimo wręcz fundamentalnego znaczenia dokumentów akcji dlapraw akcjonariuszy, w praktyce funkcjonowania wielu spółek niezwykleczęsto można spotkać się z sytuacją, w której akcjonariusze takichdokumentów nie posiadają. Dotyczy to w szczególności spółek,w których występują wyłącznie akcje imienne.

Brak dokumentów akcji występuje rzadziej w przypadku akcji na oka-

ziciela. Posiadacz akcji na okaziciela nie może bowiem wykazać wobecspółki swoich praw, nie posiadając dokumentów akcji. Dokumenty te są niezbędne w każdej sytuacji, w której akcjonariusz pragnie skorzystaćze swoich praw udziałowych. Przykładowo, w celu wzięcia udziałuw walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, jest on zobowiązany do zło-żenia dokumentów akcji na tydzień przed terminem zgromadzenia.W związku z powyższym, każdy posiadacz akcji na okaziciela przywią-zuje dość dużą wagę do posiadanych dokumentów akcji.

Znaczenie dokumentów akcji imiennych dla możliwości bieżącegowykonywania praw udziałowych jest zgoła odmienne. W tym przypad-ku w celu wykazania statusu akcjonariusza wobec spółki wystarczającyjest fakt, iż akcjonariusz jest wpisany do księgi akcyjnej. Po uzyskaniuwpisu dokumenty akcji nie są w żadnej mierze konieczne do wyko-nywania praw udziałowych.

Co więcej, dokumenty te w niektórych przypadkach nie są potrzebnerównież dla celów samego wpisu do księgi. Dotyczy to objęcia akcjiw początkowym lub podwyższonym kapitale akcyjnym. W takimprzypadku Zarząd spółki dokonuje wpisu w oparciu o oświadczenieakcjonariusza o objęciu akcji, nie zaś w oparciu o dokumenty akcji,które bardzo często są wydawane dopiero później.

Wobec tego brak dokumentów akcji może być dwojakiego rodzaju:pierwotny lub wtórny. Może on więc przede wszystkim wynikaćz faktu, iż spółka nigdy nie wydała akcjonariuszowi dokumentów akcji.Brak dokumentów akcji może być jednak również wtórny w tymznaczeniu, iż dokumenty, po ich wydaniu akcjonariuszowi, ulegają utracie lub zniszczeniu.

Kiedy ujawnia się problem?

W związku z faktem, że dokumenty akcji imiennych nie są akcjona-riuszowi niezbędne dla celów bieżącego wykonywania praw udziało-wych, ich brak ujawnia się najczęściej dopiero w momencie, w którymakcjonariusz planuje zbyć posiadane akcje.Zgodnie z treścią art. 339 Kodeksu spółek handlowych, przenie-

sienie akcji imiennej następuje przez pisemne oświadczenie albo na

samym dokumencie akcji, albo w osobnym dokumencie oraz wymagaprzeniesienia posiadania akcji. Najczęściej w praktyce przeniesienieposiadania akcji następuje poprzez wydanie ich dokumentów. Brak dokumentów uniemożliwia więc sprzedaż akcji. Dopiero więcw momencie sprzedaży akcji przejawia się charakter dokumentów akcjiimiennych jako nośników praw akcyjnych. Mówiąc wprost: akcjonariusznie posiadający dokumentów akcji, nie ma czego sprzedać.

System prawa spółek przewidział możliwość utraty dokumentówakcji przez akcjonariuszy, jak również mechanizmy umożliwiające roz-wiązanie omawianego problemu. Stopień skomplikowania, a co za tymidzie, przydatności mechanizmów proponowanych przez ustawodaw-cę, jest różny w zależności od przyczyn braku dokumentów akcji.

W sytuacji, w której dokumenty akcji nigdy nie zostały wydaneakcjonariuszowi, rozwiązanie problemu jest nieskomplikowane. Jak już wspomniano, akcjonariuszowi przysługuje roszczenie o wydaniedokumentów akcji. Dokumenty takie zostaną więc wydane przezZarząd na wniosek akcjonariusza.

Więcej komplikacji stwarza utrata lub zniszczenie dokumentów.W takiej sytuacji konieczne jest umorzenie utraconych lub zniszczonychdokumentów i wydanie ich duplikatów. Jeżeli brak dokumentów zo-stanie ujawniony dopiero na etapie negocjacji umowy sprzedaży akcji,zastosowanie właściwych procedur może opóźnić finalizację transakcji.Z tego względu niezwykle istotne jest jak najszybsze zidentyfikowanieproblemu oraz jego eliminacja.

Procedura ustawowa

Kwestia umarzania dokumentów akcji i wydawania ich duplikatówzostała uregulowana ustawowo. Zgodnie z art. 357 paragraf 3 Kodeksuspółek handlowych, w braku odpowiednich uregulowań statutu, zasto-sowanie znajdują w tym zakresie przepisy Dekretu z dnia 10 grudnia1946 roku o umarzaniu utraconych dokumentów.

Jak można się domyślać, przepisy dekretu wydanego w pierwszejpołowie ubiegłego wieku w najmniejszym stopniu nie są w staniesprostać oczekiwaniom uczestników dzisiejszego obrotu. Proceduraprzewidziana dekretem jest skomplikowana i czasochłonna.

Umarzanie dokumentów na podstawie Dekretu odbywa się w postę-powaniu sądowym. W przypadku dokumentów imiennych, koniecznejest przy tym ogłoszenie o planowanym umorzeniu i wezwanie zain-teresowanych do zgłoszenia swoich roszczeń w terminie co najmniejtrzech miesięcy. Postanowienie o umorzeniu dokumentu może zostaćwydane dopiero po miesiącu od upływu powyższego terminu. Z koleinowy dokument nie może zostać wydany przed uprawomocnieniemsię postanowienia o umorzeniu.

Procedura umarzania dokumentu akcji zgodnie z Dekretem trwa więcłącznie ponad cztery miesiące, ponadto wymaga przeprowadzeniapostępowania sądowego. Trudno sobie w praktyce wyobrazić, abyakcjonariusz zamierzający zbyć akcje, przeprowadzał tak czasochłonnyproces w toku negocjacji związanych ze sprzedażą akcji.

Tryb statutowy 

Wobec trudności w zastosowaniu archaicznego trybu przewi-dzianego Dekretem, z pomocą akcjonariuszom przychodzi Kodeksspółek handlowych. Umożliwia on samodzielne uregulowanie przezakcjonariuszy trybu umarzania dokumentów akcji i wydawania ichduplikatów w statucie spółki.

W celu umożliwienia odzyskania dokumentów akcji przez akcjona-riusza konieczne jest więc wprowadzenie odpowiednich postanowień

c o r p u s l e x

Prawo handlowe

Page 17: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 17/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   1 7

do statutu spółki i rejestracja jego zmian przez sąd rejestrowy. Brak dokumentów akcji nie uniemożliwia przy tym podjęcia uchwałyo zmianie statutu, jak bowiem wskazano powyżej, wystarczającą legitymacją do udziału akcjonariusza w walnym zgromadzeniu jestwpis do księgi akcyjnej.

Podstawową zaletą upoważnienia do samodzielnej regulacji trybuumarzania dokumentów akcji jest jego niejako blankietowy charakter.

Akcjonariusze spółki mogą w dowolny sposób ukształtować omawianą procedurę. Jedynym wymogiem, jaki stawia Kodeks spółek handlo-wych w stosunku do trybu statutowego, jest konieczność ogłoszeniao utracie lub zniszczeniu dokumentów akcji przed wydaniem ichduplikatów.

W pozostałym zakresie tryb umarzania dokumentów może byćukształtowany dowolnie. Jednakże w celu uniknięcia ewentualnychprzyszłych roszczeń do akcji objętych utraconymi dokumentami, trybprzewidziany w statucie powinien przynajmniej w pewnym stopniudążyć do wyeliminowania ryzyka wydania duplikatu akcji osobie nie-uprawnionej.

W związku z powyższym, przykładowe postanowienia statutu mogą mieć następujące, przykładowe brzmienie:

Proponowane brzmienie zapewnia z jednej strony prawdopodo-bieństwo graniczące z pewnością, że duplikaty dokumentów akcjizostaną wydane osobie uprawnionej, z drugiej zaś strony przedsta-wiony powyżej tryb nie jest związany z uciążliwością, jaka cechujetryb dekretowy.

W praktyce omawiany tryb jest oczywiście pewną fikcją. W przypadkuspółek, których kapitał zakładowy składa się wyłącznie z akcji imiennych,Zarząd doskonale zna skład osobowy akcjonariatu. Dokumenty akcji,nawet jeśli były wydane, nie służą w żadnym stopniu identyfikacji ak-cjonariuszy, w szczególności zaś gdy chodzi o spółkę jednoosobową.W takiej sytuacji wydanie duplikatów dokumentów akcji mogłoby od-być się bez zastosowania jakiegokolwiek trybu, nie wywołując ryzykawydania dokumentu akcji nieuprawnionemu.

Z uwagi jednak na fakt, iż Kodeks spółek handlowych mówio trybie wydawania duplikatów, proces ich wydawania przewidzianyw statucie powinien być oparty na pewnych regułach, dzięki którymmożna mówić o wydawaniu duplikatów w określonym trybie. Trybten, co oczywiste, powinien być przy tym jak najmniej skomplikowanyi czasochłonny.

W podsumowaniu

Większość akcjonariuszy nie zdaje sobie sprawy z rzeczywistychkonsekwencji braku dokumentów akcji. Nieco lekceważącemu ichstosunkowi w tym zakresie trudno się zresztą dziwić, skoro w tokudziałalności spółki brak dokumentów akcji nie wpływa ujemnie na wy-konywanie przez akcjonariusza praw udziałowych, a w szczególnościnajważniejszych z nich: prawa do głosu oraz prawa do dywidendy.

Identyfikacja negatywnych konsekwencji braku dokumentów akcjinastępuje więc przeważnie dopiero w toku negocjacji transakcji zbyciaakcji, w głównej mierze na etapie badania prawnego spółki dokony-wanego przez kupującego. Konsekwencje te są przy tym dużym za-skoczeniem dla akcjonariusza i często powodują opóźnienie transakcji,z uwagi na zbyt późne podjęcie środków zaradczych.

Z powyższych względów istotnego znaczenia nabiera sprawdzeniestanu posiadania dokumentów w odpowiednim momencie, najlepiejzaś jeszcze przed podjęciem rozmów negocjacyjnych z potencjalnymnabywcą akcji.

Nawet bowiem w przypadku zastosowania najbardziej efektywnychśrodków zaradczych, zgodnie z powyższym opisem, cały proces od-zyskania przez akcjonariusza dokumentów akcji trwa nie krócej niżmiesiąc - półtora miesiąca.

Pierwszym niezbędnym krokiem będzie bowiem wprowadzenieodpowiedniego postanowienia do statutu spółki i rejestracja zmianystatutu w rejestrze przedsiębiorców, co w praktyce trwa ok. 2-3tygodni.

Dopiero po rejestracji zmian w rejestrze przedsiębiorców akcjona-riusz będzie mógł złożyć odpowiedni wniosek do Zarządu.

Następnie Zarząd ogłosi o utracie dokumentów akcji, przy czymokres oczekiwania na publikację ogłoszenia w Monitorze Sądowymi Gospodarczym wynosi ok. 2 tygodni.

Dopiero po upływie 7 dni od dnia ogłoszenia Zarząd będzie upraw-niony do wydania duplikatów dokumentów akcji akcjonariuszowi.

1. W przypadku utraty lub zniszczenia dokumentuakcji, akcjonariusz może złożyć wniosek do ZarząduSpółki o umorzenie tego dokumentu i wydanie jegoduplikatu.

2. Zarząd Spółki umorzy utracony lub zniszczony dokument akcji oraz wyda jego duplikat, jeżeli wnio-skodawca uprawdopodobni jego treść oraz fakt,że jest akcjonariuszem. Fakt, iż wnioskodawca jestakcjonariuszem, uważa się za uprawdopodobniony 

w szczególności, jeżeli wnioskodawca jest wpisany doksięgi akcyjnej Spółki.

3. Wydanie duplikatu dokumentu akcji wymagauprzedniego ogłoszenia o jego zniszczeniu lub utracie.Zarząd wyda duplikat, jeżeli dokument akcji nie zo-stanie złożony w siedzibie Spółki w terminie 7 dni oddnia ogłoszenia.

[email protected]

aplikant drugiego roku aplikacji przy Okręgowej

Radzie Adwokatów. Specjalizuje się

w transakcjach typu M&A. Współuczestniczył

w powstaniu opracowań na temat połączenia

spółek i spółki komandytowej

c o r p u s l e x

Prawo handlowe

Page 18: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 18/28

1 8  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Połączenie spółek

Część pierwsza

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Komentarze

Res in Commercio

W tym numerze „Res in Commercio”zaczynamy druk oryginalnej publikacji

przygotowywanej do druku przez

Kancelarię, poświęconą przekształceniu spółek.

Jest to druga część naszej Restrukturyzacyjnej

Trylogii, zaczęliśmy od opublikowanej w 2009

roku książki na temat połączenia spółek.

Nasze przesłanie jest na wskroś praktyczne.

Na temat przekształcenia napisano wielewysoce teoretycznych książek, rozstrzygając

dylematy, które nigdy w praktyce nie powstały.

Opisując nasze doświadczenia przedstawiamy 

zarazem pewną ideę interpretacyjną 

procedury przekształceniowej. W największym

uproszczeniu sprowadza się ona do uznania tej

procedury jako pozostającej w największym

możliwym stopniu w dyspozycji stron. Oznacza

to, że naszym zdaniem zakres ingerencji sądu

powinien być minimalny, lub zgoła ograniczać

się do ewidencji wymaganych przez prawo

zdarzeń.

Nasze opracowanie liczy dwanaście rozdziałów.

Tym razem pierwszy z nich, poświęcony 

przyczynom przekształcenia spółek.

W następnym numerze „Res” zaprezentujemy 

najważniejszą dla procedury przekształceniowej

zasadę kontynuacji i odstępstwa od tej zasady.

Page 19: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 19/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   1 9

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

1.1. Przekształcenie spółek - ewolucja w stronę wolności

1 Pod rządami kodeksu handlowego, czyli w gruncie rzeczystosunkowo niedawno, bo niecałe dziesięć lat temu pojęcieprzekształcenia spółek odnosiło się wyłącznie do przekształ-cenia spółek kapitałowych (spółki z ograniczoną odpowie-dzialnością w spółkę a+kcyjną i odwrotnie). Wszelkie inneprzekształcenia były pomijane przez prawo korporacyjne.W wypowiedziach prawników, a także i w orzeczeniachniektórych sądów podejmowano nieśmiałe przemyślenia,rozważające możliwość przekształcenia spółki osobowejw spółkę kapitałową jako, że takie przekształcenie nie byłoexplicite przez prawo zabronione. Powyższe rozważanianie dotyczyły jednakże nigdy przekształcenia w odwrotnymkierunku, czyli od spółki kapitałowej do osobowej. Operacjataka wydawała się niemożliwym do rozwiązania rebusem.

  2 Wśród przekształceń, które z mocy prawa były jednoznacz-nie dozwolone i tym samym powszechnie realizowane,zapewne 90 procent odbywało się w kierunku: od spółkiz ograniczoną odpowiedzialnością do spółki akcyjnej. Prze-kształcenie takie skojarzone było ze wzrostem i rozwojem.Jednocześnie przekształcenie to było koniecznością zawszew tych branżach i środowiskach, w których spółka akcyjna jestwymaga przez prawo. Było także – to był może najbardziejpopularny praktyczny motyw przekształcenia - uważane zakonieczność na tle nieco histerycznej obawy przed osobistą odpowiedzialności członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

3 Wówczas, przez całe lata dziewięćdziesiąte – były to bardzotrudne operacje, ponieważ przepisy kodeksu handlowegobyły w tym zakresie bardzo ubogie i dawały sądom ogromną swobodę interpretacji. Sądy zaś poczuwały się bardziej doroli strażników czystości formalnej, zamiast do roli rejestra-

tora projektów gospodarczych. Takie podejście prowadziłodo restryktywnych pomysłów, z których m.in. wynikało naprzykład, iż majątek spółki z ograniczoną odpowiedzialnością stanowi aport wnoszony w ramach przekształcenia do spółkiakcyjnej. A to oznaczało całą procedurę wnoszenia aportu dospółki akcyjnej w związku z przekształceniem, ze wszystkimikorowodami formalnymi (wycena, opinia biegłego), zazwy-czaj kompletnie pozbawionymi gospodarczego sensu.

  4 Co gorsza, w ówczesnym prawie handlowym brakowałojednoznacznej ramy przekształceń, nawet w tak skromnymrozmiarze, w jakim były one dopuszczone przez prawo,z której wynikałaby bezwzględnie podstawowa zasada cią-głości bytu prawnego. Brak tej reguły znalazł symbolicznywyraz i w tym, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością po przekształceniu w akcyjną dostawała w rejestrze sądowymnowy numer Rejestru Handlowego B (co zresztą zostało dodzisiaj w przypadku numeru KRS), nową teczkę i nowegosędziego referenta. Powyższe, przy ówczesnych przepisacho firmie, z praktycznego punktu widzenia oznaczało, żenastępnego dnia można było zarejestrować kolejną spółkęz ograniczoną odpowiedzialnością pod tą samą firmą, co firmaspółki przekształconej.

  5 Kierunek myślenia gospodarczego w Unii Europejskiej oddawna był inny. Przekształcenie, podobnie jak wszystkie inne-go tego typu operacje (połączenie, podział) potraktowane zo-stały po anglosasku pragmatycznie, bez owego prawniczegonabożeństwa, tak typowego dla około-niemieckich systemówprawnych. Jeżeli przyjąć zasadę, że wszystkie owe operacjesą dopuszczone przez prawo, pozostało jedynie określićnajważniejsze mechanizmy bezpieczeństwa wierzycieli i go-spodarczego porządku publicznego oraz pozostawić resztęwolnym przedsiębiorcom i ich prawnikom.

  6 Od dnia 1 stycznia 2001 roku, to jest od wejścia w życie

Rozdział Pierwszy 

Przyczyny przekształcenia.

Esencja tematu

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 20: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 20/28

2 0  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

Kodeksu spółek handlowych przekształcenia spółek stały sięoperacją zaakceptowaną przez prawo w nieograniczonymniemal wymiarze. Wszystkie możliwe przekształcenia zo-stały w Kodeksie co najmniej ramowo opisane. Co więcejKodeks zajął się nawet przekształceniem spółki cywilnej,której działania co do zasady, w podstawowym jej zakre-sie, nie regulował. Przekształcenie spółek należy obecnieniemal w zupełności do sfery wolności gospodarczej.Wyłączone przez prawo jest jedynie przekształcenie spółkiw likwidacji, która już rozpoczęła podział majątku, jak równieżspółki w upadłości.

7 Po wprowadzeniu Kodeksu spółek handlowych wieluprawników, przyzwyczajonych do regulacyjnej wizji światagospodarczego i wszechwładnej roli sądów, nie mogło wyjśćze zdumienia, że w obszarze przekształceń „wszystko” stałosię dopuszczalne. Zmiany te nie powstały w głowach pol-skich twórców ustaw, lecz zostały wymuszone przez Unię.Ale nie bądźmy nazbyt czepliwi, zapewne w innych krajachgermańskiego porządku prawnego akceptacja dla wolnościoperacji transformacyjnych na spółkach także nie przychodziłałatwo. Stanowiła ona jednak następstwo zwycięskiego po-chodu anglosaskiej koncepcji prawa gospodarczego, u którejpodstaw tkwi nie tylko wiara w rolę jednostki w stosunkudo roli państwa, ale także mniej idealistyczne przekonanie,że państwo nigdy nie będzie wystarczająco skuteczne, byzapewnić jednocześnie bezpieczeństwo obrotu z jednejstrony oraz jego sprawność i jasność z drugiej. Anglosaskakoncepcja postawiła na sprawność, wychodząc z założenia,że bezpieczeństwa i tak się wszystkim nie zapewni i, że musibyć ono przedmiotem osobistej troski jednostek.

8 Jak wskażemy na to w naszym opracowaniu, barierami dlapełnej wolności pozostają: dwuznaczna rola biegłego ocenia-jącego plan przekształcenia, a także rola sądu rejestrowegow tym zakresie, w jakim miałby on kierować się negatywną opinią biegłego.

  9 Art. 551 § 1 Kodeksu wyraźnie dopuszcza przekształceniespółki kapitałowej (akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzial-nością) w każdą inną spółkę handlową. Trzeba powiedziećjednak, że w zasadzie wszystkie formaty przekształceniaspółek zostały przez prawo dopuszczone. Koniec końcówKodeks dopuszcza nawet, w wyniku noweli z 12 grudnia2003 roku, przekształcenie spółki cywilnej.

10 Taka wolność przekształceń oznaczać musi, że regulacjakodeksowa nie może być bardzo szczegółowa, skoromamy w Kodeksie dopuszczonych co najmniej dwadzieściaowych formatów przekształceń – nie doliczając do tej liczbyprzekształceń z udziałem spółki cywilnej. To także oznacza,że szczegóły poszczególnych operacji przekształceniowychnie tylko mogą, ale i muszą zostać wypełnione inicjatywą i inwencją zarządów i właścicieli przekształcanej spółki.

1.2 Motywy przekształceń

  11 Jednak możliwości prawne to jedno, a motywy gospodar-cze to drugie. Spółki przekształcane są z tej przyczyny, żedotychczasowa forma działalności nakłada nieakceptowane

przez właścicieli ograniczenia lub też skutkuje nadmierną od-powiedzialnością właścicieli. Zazwyczaj chodzi o zwiększenieskali działalności, dostęp do kapitału, zdobycie akcjonariatu,wejście na giełdę. Niekiedy chodzi po prostu o ograniczenieodpowiedzialności majątkowej czy wręcz osobistej, związanejz typem działalności gospodarczej. W innych jeszcze przy-padkach przekształcenie ma przynieść bezpośrednie korzyścipolegające na zmniejszeniu obciążeń podatkowych. Wreszcieniektóre rodzaje działalności wprost żądają operowania spół-ką akcyjną.

1.2.1 Wymogi systemu prawnego

  12 System prawny w poszczególnych przypadkach stawia wy-móg określonej formy prawnej dla prowadzenia określonegotypu działalności. I tak w szczególności na giełdzie notowanebyć mogą tylko spółki akcyjne i komandytowo-akcyjne. Dzia-łalność ubezpieczeniowa może być prowadzona wyłączniepod postacią spółek akcyjnych. Z kolei działalność adwokatówi radców prawnych nie może być prowadzona w formie spół-ki kapitałowej, zaś „zalecaną” tej działalności formą prawną jest wśród spółek osobowych spółka partnerska.

1.2.2 Wymogi płynności tytułów do praw udziałowych

  13 Pochodną względów wskazanych powyżej jest praktycznywzgląd na płynność tytułów do praw udziałowych, co umoż-liwia rozwój firm i kumulowanie kapitału z zewnątrz. Zbyciepraw i obowiązków w spółce osobowej nie tylko wymagawyraźnego dopuszczenia takiej operacji w umowie spółki,lecz wiąże się z ograniczeniami, trudnościami i ryzykiem.Udziały w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością są znaczenie trudniej sprzedawalne, niż akcje w spółkach ak-cyjnych, te ostatnie ponadto mogą być akcjami na okaziciela,jeżeli właściciel nie chce ujawniać swojej tożsamości.

1.2.3 Bezpieczeństwo

  14 Tradycyjnie kluczowym względem wyboru formy prawnejbył wzgląd na ograniczenie odpowiedzialności w związkuz ewentualnym zadłużeniem spółki. W poszczególnychwypadkach może też chodzić o ograniczenie odpowiedzial-ności członków zarządu – typowego dla spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a także osobistej odpowiedzialności za-rządców. Z tych przyczyn, jako forma działalności wybieranebyły spółki kapitałowe lub też ograniczona odpowiedzialnośćwspólnika spółki osobowej (komandytariusz, akcjonariusz).Należy jednak jasno powiedzieć, że w praktyce gospo-darczej wzgląd ten w istotnym stopniu traci na znaczeniu,ponieważ wszystkie formy prawne spółek poszukują – iznajdują – sposoby na ograniczenie odpowiedzialności oso-bistej wspólników, a spółki, w których wspólnicy ponoszą nieograniczoną odpowiedzialność osobistą (jak to ma miejscew spółce jawnej) odchodzą coraz bardziej w przeszłości. W rzeczywistości gospodarczej dotyczą one stosunkowo nie-wielkich firm i ograniczonych zakresów działalności gospo-

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 21: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 21/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   2 1

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

darczej. Akademickie koncepty dotyczące nieograniczonejodpowiedzialności majątkowej nie wytrzymały konfrontacjiz niepewnością życia gospodarczego.

1.2.4 Podatki

  15 Ograniczenie opodatkowania, wykorzystanie strat, wykorzy-stanie niższych stawek podatkowych – wszystko to stanowią jedne z najczęstszych motywów przekształceń spółek. Z góryi na wszelki wypadek powiedzmy, że naszym zdaniem niema w tym niczego dwuznacznego, przeciwnie poszukiwanienajkorzystniejszej formy opodatkowania jest takim samymprzejawem inwencji przedsiębiorców i ich inteligencji, jak wypuszczenie na rynek nowego, bardzo dobrze sprzeda-jącego się produktu. Inna rzecz, czy przypadkiem państwoi polityczny legislator nie powinien poszukiwać rozwiązań,w których podatki nie będą motywem wyboru (i tymsamym przekształcenia) formy prawnej działalności. O iletakie rozwiązania są możliwe do stworzenia. Każdy rozsądnysystem prawny winien stawiać sobie za cel postulat, by formaprawna działalności dobierana była pod kątem jej funkcjonal-ności, sprawności i efektywności gospodarczej, zaś od stronypodatkowej – by formy te pozostawały neutralne. Tak jednak nie jest i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie, jednak ten-dencja w tym kierunku jest stała i dlatego należy się liczyć, żepo kilku latach od „ujawnienia” i spopularyzowania korzyścipodatkowych związanych z pewną formą prawną działalnościkorzyści te będą uchylane. Do tego doszło m.in. w stosunkudo spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych, któreuzyskały „nowe życie” w latach pierwszej dekady nowegostulecia. Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym odosób fizycznych z dnia 25 listopada 2010 roku zasadniczoogranicza korzyści podatkowe wynikające z przekształcaniaspółek kapitałowych w te dwie spółki osobowe. Część jednak z korzyści pozostała w mocy i z racji przesłanek systemowychwydaje się byś „nieusuwalna”.

  16 Zupełnie szczególnym powodem przekształcenia jestroszczenie opisane w art. 583 kodeksu spółek handlowych,zgodnie z którym w przypadku śmierci wspólnika spółki jawnej

jego spadkobierca może żądać przekształcenia tej spółki w spół-

kę komandytową i przyznania statusu komandytariusza przy

czym spółka powinna uwzględnić żądanie spadkobiercy zmar-

łego wspólnika, chyba że pozostali wspólnicy podejmą uchwałę

o rozwiązaniu spółki. To oryginalne rozwiązanie, dające prawożądania przekształcenia, omawiamy szerzej w dalszej częściopracowania, choćby z uwagi na jego oryginalność.

1.3 Podstawowe informacje o przekształceniu

  17 Przekształcenie jest najprostszą i najbardziej oczywistą struktu-ralną operacją ze wszystkich przeprowadzanych przez spółkiprawa handlowego na podstawie tytułu czwartego Kodeksuspółek handlowych. Polega ono na zmianie formy prawnejspółki przekształcanej.

18 Kodeks opisuje skutek tego zdarzenia jako związanyz jednym konkretnym momentem w czasie: jest to zgodnie

z art. 552 Kodeksu chwila wpisu do rejestru, w przypadkuspółek przedsiębiorców, spółki przekształconej. Jest tow rozumieniu Kodeksu dzień przekształcenia. Wszystkie więcczynności poprzedzające dzień przekształcenia mają sensi znaczenie czynności przygotowawczych i są wypełnianeprzez czynności prawne i prawnicze. Natomiast wszystkoto, co ma miejsce po dniu przekształcenia, a co ma ogrom-ne, niekiedy zasadnicze znaczenie dla oceny skutecznościprzeprowadzonej operacji, mieć będzie zazwyczaj charakter czynności faktycznych, pozwalających w szczególności kon-trahentom uzyskać informację na temat dokonanej operacji.

19 Przekształcenie spółek – o czym cały czas należy pamiętać,gdy patrzy się na przepisy z perspektywy innych operacjitransformacyjnych, czyli na podział i połączenie – nie zosta-ło uregulowane „z góry” dyrektywą unijną. Stąd w ramachprzekształcenia pojawiają się liczne odstępstwa reguły gryw stosunku do dwóch pozostałych operacji. Ogólnie możnapowiedzieć, że nie ma w tym nic złego, choć jak się okażew praktyce, po pierwsze nie wiadomo jaka jest przesłankawprowadzania tych odstępstw, po drugie zaś – zazwyczaj– mają one znamiona „starego porządku” pozostawiając, teo-retycznie przynajmniej, większą władzę w rękach władzy, czylisądu rejestrowego.

1.4 „Fazowanie” procesu przekształcenia

  20 Większość, o ile nie wszystkie opracowania na temat prze-kształcenia spółek z upodobaniem opisują ten proces jakopodzielony na trzy fazy: menadżerską, właścicielską oraz fazęautoryzacji. Nawet, jeżeli przyjąć, że w takim opisie nie maniczego niewłaściwego nie sposób też ustalić, co daje lub daćmoże uświadomienie sobie teoretycznego wyróżnienia tychtrzech faz. Co najwyżej w wyróżnieniu owych faz znajdujeswoisty wyraz interesująca właściwość procesu przekształce-nia, że pomimo, iż dotyczy on najbardziej właścicieli spółek,to jego inicjacja należy do zarządców owych spółek. Oryginal-ność tego odkrycia jest jednak w istotnej mierze spłaszczona,gdy uświadomić sobie, że w strukturze większości spółek rola właściciela i zarządcy jest ściśle, nierzadko personalnie,połączona.

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 22: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 22/28

2 2  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przeksztalcenie spółek. Część pierwsza.

2.1. Sukcesja uniwersalna czy kontynuacja

21 Jedną z podstawowych cech przekształcenia spółek jest to,że w procesie tym od początku bierze udział tylko jedenistniejący podmiot, który zmienia swoją formę prawną, niepowstaje natomiast nowy podmiot. Konsekwencją tego jestkontynuacja w zakresie praw i obowiązków spółki prze-kształcanej. Zasadę tę wyraża art. 553 Kodeksu, zgodniez którym spółce przekształconej przysługują wszystkie prawai obowiązki spółki przekształcanej.

  22 W praktyce często myli się tę zasadę z zasadą sukcesjiuniwersalnej, choć przecież chodzi o dwie różne rzeczy.Sukcesja bowiem zakłada przejście praw i obowiązków przy-sługujących jednemu podmiotowi na inny, w co powinno byćzaangażowane dwa podmioty. Tymczasem, jak już to wskaza-no, przekształcenie jest procesem w ramach jednego, tegosamego podmiotu a prawa i obowiązki nie są przenoszonena inny. Z tego względu w teorii prawa przyjęło się wyrażoną w art. 553 Kodeksu nazywać zasadą kontynuacji.

  23 Rozróżnienia językowe w stosowaniu prawa nie służą tylkościsłości terminologicznej, ale służą też ower prawea interpre-tacji. Używanie pojęcia sukcesji zamiast kontynuacji niewąt-pliwie mogłoby ułatwić podważanie pełnej tożsamości prawi obowiązków podmiotu prawa przed i po przekształceniu.To jeszcze jeden powód dla którego warto być ścisłym.

  24 Zasada kontynuacji przejawia się w kilku aspektach: kor-poracyjnym (oznaczenie i identyfikacja spółki, wspólnicy),cywilnoprawnym (prawa i obowiązki cywilnoprawne) orazadministracyjnoprawnym (koncesje, zezwolenia, decyzje ad-ministracyjne, kwestie podatkowe). Kontynuacja nie jest konty-nuacją pełną, gdyż przepisy prawa przewidują szereg wyjątków.

2.2 Oznaczenia i identyfikacja spółki

2.2.1 Sprawozdanie finansowe

 25 Najbardziej widocznym dla przeciętnego uczestnika obrotugospodarczego przejawem kontynuacji spółki przekształcanejprzez spółkę przekształconą jest to, że w wyniku przekształ-cenia spółki zasadnicza część jej firmy (tzw. korpus) nie ulegazmianie. Zmianie podlega natomiast określenie wskazującena formę prawną spółki (tzw. dodatek), co wynika z samejistoty przekształcenia. Jeśli zatem firma spółki przekształcanejbrzmiała „Megantex spółka z ograniczoną odpowiedzialno-ścią”, gdzie „Megantex” jest korpusem firmy, a „spółkaz ograniczoną odpowiedzialnością” dodatkiem, to firmaspółki przekształconej będzie brzmiała „Megantex spółkaakcyjna”. W praktyce, dla kontrahentów zmiana ta jest natyle niewidoczna, że właściwie nie wpływa na jego relacjegospodarcze ze spółką – spółka akcyjna Megantex dla takiegokontrahenta wciąż pozostaje spółką Megantex po przekształ-ceniu ze spółki jawnej.

 26 Proces przekształcenia spółki może jednak zakładać, że firmaspółki przekształconej ulegnie zmianie. W takim przypadku,zgodnie z art. 554 Kodeksu spółka przekształcona będziemiała obowiązek podawania w nawiasie dawnej firmy obok nowej firmy z dodaniem wyrazu „dawniej”. W takim przy-padku spółka przekształcana „Megantex spółka z ograniczoną odpowiedzialnością”, która zmieni firmę na „Gigantex spółkaakcyjna” będzie zobowiązana posługiwać się następującymokreśleniem: „Gigantex spółka akcyjna (dawniej: Megantexspółka z ograniczoną odpowiedzialnością)”. Obowiązek ten będzie ciążył na spółce przekształconej przez okres conajmniej roku od dnia przekształcenia, a więc od dnia wpisuspółki przekształconej do rejestru (art. 554 w związku z art.522 Kodeksu).

Rozdział Drugi

Zasada kontynuacji

i odstępstwa od zasady 

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 23: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 23/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   2 3

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

 27

Obowiązek ten, zapisany w ramach przepisów o przekształ-ceniu, od strony czysto logicznej nie musi być związanyz przekształceniem, bo przecież nie istnieje obowiązek zmiany nazwy zasadniczej części firmy spółki w związkuz przekształceniem. Interesującą rzeczą jest w tym wszystkimto, że w przypadku „normalnej” zmiany nazwy obowiązek używania dotychczasowej nazwy nie został w przepisach sfor-mułowany. Innymi słowy mamy tu do czynienia z regulacją niespecjalnie konsekwententną: zmiana nazwy w ramachprzekształcenia podlega innym, surowszym rygorom, niżzmiana nazwy dokonana niezależnie od przekształcenia.Można by zapytać: a właściwie dlaczego?

  28 Może się zdarzyć, że zmiana firmy będzie wymuszona prze-prowadzeniem przekształcenia określonego typu. Wiąże sięto z obowiązkowym brzmieniem firmy danego typu spółki.I tak, firma spółki jawnej powinna zawierać nazwiska lub firmy(nazwy) wszystkich wspólników albo nazwisko albo firmę(nazwę) jednego albo kilku wspólników (art. 24 Kodeksu).Firma spółki partnerskiej powinna z kolei zawierać nazwi-sko co najmniej jednego partnera, dodatkowe oznaczenie

„i partner” bądź „i partnerzy” albo „spółka partnerska” orazokreślenie wolnego zawodu wykonywanego w spółce(art. 90 § 1 Kodeksu).

29 Największe znaczenie ma kwestia zmiany firmy w przypad-ku, gdy spółką przekształcaną lub przekształconą jest spółkakomandytowa lub spółka komandytowo-akcyjna. Firmy tychspółek powinny bowiem zawierać nazwisko jednego lub kilkukomplementariuszy (art. 104 § 1 i art. 127 § 1 Kodeksu).W przypadku, gdy firmy tych spółek zawierają także lub wy-łącznie nazwiska komandytariuszy lub akcjonariuszy, osobyte w stosunku do osób trzecich odpowiadają jak komple-mentariusze (art. 104 § 4 i art. 127 § 4 Kodeksu). Jeśli zatemprzykładowo spółka „Jaworski, Morgaś spółka jawna” będzieprzekształcana w spółkę komandytową, gdzie Pan Jaworskibędzie komplementariuszem a Pan Morgaś komandytariu-szem, firma tej spółki powinna brzmieć: „Jaworski spółkakomandytowa”.

  30 W przypadku spółek kapitałowych przekształcanych ze spółek osobowych, gdzie firma spółki przekształconej nie uległabyzmianie, niekiedy niezbędne będzie uzyskanie zgody w for-mie pisemnej na umieszczenie w firmie spółki kapitałowejnazwiska osoby fizycznej. Obowiązek ten wynika z art. 43(5) Kodeksu cywilnego. Dotyczy to przykładowo sytuacji,w której w chwili przekształcenia spółki jawnej w spółkęz ograniczoną odpowiedzialnością, firmę spółki jawnej „Ja-worski Morgaś spółka jawna”, zastąpiłaby firma „JaworskiMorgaś spółka z ograniczoną odpowiedzialnością”.

2.2.2 Numer identyfikacji podatkowej

  31 Przejawem zasady kontynuacji jest także i to, że przekształ-cenie spółki nie ma wpływu na kwestie związane z ewidencją podatników. Oznacza to, że numer identyfikacji podatkowej(NIP) spółki przekształcanej staje się z mocy prawa z dniemprzekształcenia NIP-em spółki przekształconej. Stwierdzenietakie jest oczywiste jeśli wziąć by pod uwagę fakt, że spółka

przekształcana i spółka przekształcona to jeden i tam sampodmiot, różna jest jedynie forma prawna w jakiej spółka taprowadzi działalność gospodarczą.

32 Jednakże, w świetle odpowiednich przepisów prawa kwe-stia ta może nie być już taka oczywista. Zgodnie bowiemz art. 12 ust. 1 ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacjipodatków i płatników, NIP nadany podatnikowi nie prze-chodzi na następcę prawnego. Ten sam przepis przewidujejednak wyjątek od tej zasady – z przepisu tego wynika,że w przypadku przekształcenia spółki cywilnej w spółkęhandlową lub spółki handlową w inną spółkę handlową NIP przechodzi na spółkę przekształconą (art. 12 ust. 2pkt 2 ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatkówi płatników). Innymi słowy przepis napisany jest tak, jakbyspółka przekształcona była w dosłownym, prawnym sen-sie, następcą prawnym spółki przekształcanej. Świadczyo tym sąsiedztwo obu przepisów. Jak już wspominanopowyżej, przekształcenie spółki nie może być uznane zasktukutjące następstwem prawnym. W tym więc zakresie,odniesienie w przywołanym przepisie pojęcia następcyprawnego do przekształcenia spółki jest nieprawidłowe.Uwzględniając jednakże cel tego przepisu należy dojść downiosku, że pomimo nieścisłości w jego terminologii, zasadą jest, że numerem NIP spółki przekształconej staje się NIP-emspółki przekształcanej.

2.2.3 REGON

  33 Podobna zasada dotyczy numeru REGON (pochodzącyjeszcze z czasów Polski Ludowej akronim od nazwy R ejestr 

Gospodarki Narodowej) nadanego spółce przekształconej.Zgodnie z § 6 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27lipca 1999 roku w sprawie sposobu i metodologii prowa-dzenia i aktualizacji rejestru podmiotów gospodarki naro-dowej, w tym wzorów wniosków, ankiet i zaświadczeń,oraz szczegółowych warunków i trybu współdziałania służbstatystyki publicznej z innymi organami prowadzącymi urzę-dowe rejestry i systemy informacyjne administracji publicznejpodmiotom wpisanym do rejestru podmiotów gospodarkinarodowej jest nadawany niepowtarzalny numer identyfika-cyjny REGON (§ 6 ust. 1). Zmiana szczególnej formy praw-nej podmiotu powoduje skreślenie go z rejestru podmiotóworaz ponowny wpis do rejestru podmiotów z nadaniemnowego numeru identyfikacyjnego REGON (§ 6 ust. 4).Jednakże, nie powoduje nadania nowego numeru identyfi-kacyjnego REGON przekształcenie spółki handlowej w inną spółkę handlową oraz spółki cywilnej w spółkę handlową (§ 6 ust. 5 pkt 1 ppkt b) i c).

  34 W związku z tym, numer REGON nadany spółce prze-kształcanej stanie się z mocy prawa z dniem przekształcenianumerem REGON spółki przekształconej. Niezbędne będzieoczywiście wykonanie obowiązków aktualizacyjnych danew rejestrze podmiotów gospodarki narodowej, zgodniez właściwymi przepisami.

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 24: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 24/28

2 4  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

2.2.4 Wspólnicy 

  35 Przepis art. 553 § 3 Kodeksu stanowi wyraz zasady konty-nuacji spółki przekształcanej w aspekcie personalnym tzn. codo osób wspólników. Zasada ta podlega jednak ograniczeniupolegającemu na tym, że wspólnikami spółki przekształconejstają się tylko ci wspólnicy spółki przekształcanej, którzy wy-rażą zgodę na udział w przekształconej spółce. To jest bodajnajważniejszy powód, dla którego przekształcenie nie jesti nie może być jedynie prostym, biurokratycznym ćwiczeniemi zarazem w tym właśnie aspekcie przejawia się swoisty, obli-gacyjny charakter przekształcenia. W niniejszym opracowaniukwestię wspólników uczestniczących i nieuczestniczącychw przekształceniu omawiamy odrębnie. W związku z tymnależy tutaj jedynie wspomnieć, że zasadniczo wspólnik spółkiprzekształcanej chcąc stać się wspólnikiem spółki przekształ-conej musi złożyć stosowne oświadczenie o uczestnictwiew spółce przekształconej pod rygorem uznania, że nie będziew niej uczestniczył (art. 564 i 565 Kodeks). Zasada ta stanowiwyraz przekonania, że przekształcenie w taki istotny sposóbwpływa na prawa właścicielskie w spółce, iż właściciel mawładzę, by do takiego przekształcenia nie przystąpić. Jeśli tylkooświadczenie takie złoży, staje się wspólnikiem uczestniczą-cym w przekształceniu w rozumieniu art. 553 § 3 Kodeksu.Wspólnik nieuczestniczący w przekształceniu w ogóle nie jestuwzględniany w funkcjonowaniu spółki przekształcanej.

  36 To, że wspólnik spółki przekształcanej stanie się wspólnikiemspółki przekształconej nie oznacza, że zakres jego prawi obowiązków udziałowych będzie taki sam. W sposób na-turalny zakres ten ulanie zmniejszeniu, zwiększeniu lub poprostu modyfikacji w zależności od typu spółki przekształcaneji przekształconej oraz praw i obowiązków zastrzeżonych dlawspólnikach w dokumentach założycielskich spółki przekształ-conej (umowa, statut). Kwestia ta będzie szczególnie aktualnaw przypadku przekształcenia spółki osobowe w kapitałową,gdzie niektóre prawa wspólników spółki osobowej nie mają swoich odpowiedników w spółkach kapitałowych, ale rów-nież przy przekształceniu spółki kapitałową w kapitałową.W tym ostatnim przypadku, przepisy szczególne Kodeksuspółek handlowych odnoszące się do przekształcenia spółkikapitałowej w inną spółkę kapitałową wyraźnie stanowią, żeprawa i obowiązki wspólnika spółki przekształcanej, któresą niezgodne z przepisami ustawy o spółce przekształconej,wygasają z mocy prawa z dniem przekształcenia (art. 579 §1 Kodeksu). Przepis nie wskazuje, że dotyczy to jedynie prawi obowiązków przewidzianych przez przepisów prawa, stądnależy uznać, że dotyczy to wszelkich praw i obowiązkówprzysługujących wspólnikowi, w tym osobistych.

37 Za taką interpretacją przemawiają również tak zwane wzglę-dy celowościowe. Innymi słowy powstaje tu coś na kształtdomniemania, iż jeżeli mamy do czynienia z przysługującymwspólnikowi prawem to bezspornie podlegać będzie onozasadzie kontynuacji. Przeciwne rozwiązanie musi wynikaćjasno z przepisu – albo obowiązującego ogólnie albo przepisuwewnętrznkorporacyjnego.

  38 Do praw, które wygasają z dniem przekształcenia spółki

z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę akcyjną na pod-stawie art. 579 § Kodeksu) należą:(1) prawo indywidualnej kontroli (art. 212 Kodeksu),(2) prawo żądania wyłączenia wspólnika (art.266 Kodek-

su),(3) prawo podejmowania uchwał bez odbycia zgromadzenia

wspólników (art. 227 Kodeksu).(4) jest ich więcej trzeba dopisać

  39 W przypadku przekształcenia z udziałem - na „wejściu” lubna „wyjściu” - spółki osobowej sprawa jest o wiele bardziejzłożona i takim wyliczeniem objąć się jej nie da.

2.3 Prawa i obowiązki cywilnoprawne, prawo pracy 

  40 Zasada kontynuacji w aspekcie cywilnoprawnym zakłada, żewszelkie prawa i obowiązki cywilnoprawne spółki przekształ-canej z dniem przekształcenia stają się prawami i obowiązkamispółki przekształconej. Te prawa i obowiązki dotyczą stosun-ków zobowiązaniowych, prawno-rzeczowych, procesowychczy stosunków pracy.

2.3.1 Stosunki zobowiązaniowe

  41 W ramach stosunków zobowiązaniowych spółka przekształ-cona stanie się podmiotem wszelkich umów, których stroną do dnia przekształcenia była spółka przekształcana. Dotyczyto wszelkich umów nazwanych i nienazwanych, zawartychna piśmie i także ustnych. Konsekwencją tej konstrukcji jestto, że umowy zawarte przed dniem przekształcenia przezspółkę przekształcaną, po dniu przekształcenia nie wymagają aneksowania. Wprowadzane często w takich przypadkachaneksy mają znaczenie jedynie porządkowe i nie należą w ścisłym sensie, do treści umowy.

  42 W związku z tym, że pomiędzy spółką przekształcaną i spółką przekształconą nie zachodzi przejście praw i obowiązków,nie będzie potrzeby uzyskania zgody wierzycieli, dłużnika lubdrugiej strony umowy na takie przekształcenie, w przypadkuumów, które zasadniczo wymagają uzyskania takiej zgody.Chodzi tu o umowy przelewu wierzytelności, w których za-strzeżono zgodę drugiej na dokonanie przelewu, czy umowyprzejęcia długu.

  43 Również skutki zawartych przez spółkę przekształcaną umówpo dniu przekształcenia w całości będą obciążać spółkę prze-kształconą.

2.3.2 Stosunki prawno - rzeczowe

44 Zasada kontynuacji w pełni realizuje się również na grunciestosunków prawno-rzeczowych. W związku z tym spółceprzekształconej będą przysługiwały wszelkie prawa rzeczoweprzysługujące w dniu przekształcenia spółce przekształcanej.Do praw tych należy przykładowo:(1) własność,(2) użytkowanie wieczyste,(3) spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu,(4) służebności,

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 25: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 25/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   2 5

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

(5) hipoteka i tzw. hipoteka morska,(6) zastaw (zwykły i rejestrowy).  45 Pewną wątpliwość może budzić to, czy prawa rzeczowe nie-

zbywalne mogą po dniu przekształcenia przysługiwać spółceprzekształconej. W systemie prawnym jest kilka takich praw,których natura uzasadnia wyraźny, bezwzględnie obowią-zujący zakaz ich zbywania. Są nimi użytkowanie, służebnośćosobista ustanowiona na rzecz wspólników spółki cywilnejjako spółki przekształcanej – w przypadku innych spółek, niebędzie mogła im przysługiwać służebność osobista z racji tego,że z mocy prawa przysługuje ona jedynie osobie fizycznej.Jeśli ponownie rozpatrzeć istotę przekształcenia pod kątemwystąpienia lub nie niewystąpienia elementu przejścia prawlub łączenia podmiotów, to problem ten okazuje się byćnieistniejący. W przypadku bowiem przekształcenia do żad-nego przejścia (przesunięcia) praw nie dochodzi a więc niedochodzi także i do „zbycia” tych praw, czyli nie ma powoduzastanawiać się na niedopuszczalnością owej zbywalności.

  46 Te same rozważania mutatis mutandis odnieść należy do tychwszystkich praw o charakterze zobowiązaniowym, co doktórych prawo powszechnie obowiązujące formułuje bez-względny zakaz zbywalności (na przykład prawo odkupustosownie do art. 595 Kodeksu cywilnego).

2.3.3 Stosunki pracy 

  47 Przekształcenie spółki nie wpływa na treść i podmioty sto-sunków pracy jakie w dniu przekształcenia łączą spółkę prze-kształcaną jako pracodawcę i jej pracowników. W literaturzeniekiedy wyprowadza się kontynuację tychże stosunkówprzy pomocy art. 23 (1) Kodeksu pracy dotyczącego tzw.przejścia zakładu pracy. W ślad za tym nakazuje się spółceprzekształcanej, jako dotychczasowemu pracodawcy i spółceprzekształconej, jako nowemu pracodawcy, wykonywanieobowiązków przewidzianych w tym przepisie. Chodzi tuo obowiązki informacyjne w stosunku do pracowników– art. 23 (1) § 2 i § 5 Kodeksu pracy. Samym pracownikomprzyznaje się określone uprawnienia związane z tą instytucją prawa pracy – art. 23 (1) § 4 Kodeksu pracy.

48 Jednak formułowanie koncepcji przejścia zakładu w przypad-ku przekształcenia spółki będącej pracodawcą jest zbędnea przede wszystkim sprzeczne z brzmieniem przepisuart. 23 (1) Kodeksu pracy i istotą przekształcenia spółki. Insty-tucja przejścia zakładu pracy zakłada bowiem - jak sama nazwawskazuje - przejście zakładu pracy z jednego pracodawcy nadrugiego pracodawcę. Skoro w przekształceniu spółki bierzeudział jeden i ten sam podmiot nie można mówić o nowymi dotychczasowym pracodawcy. W ślad z tym nie można mó-wić, aby zakład pracy przechodził na jakikolwiek podmiot.

49 Ponadto, zastosowanie poszczególnych elementów instytucjiprzejścia zakładu pracy wydaje się być równie zbędne. In-stytucja ta ma na celu przede wszystkim zagwarantowanieochrony pracownikom w przypadku zmiany pracodawcyprzy zachowaniu tożsamości zakładu pracy. Mają temusłużyć między innymi obowiązki informacyjne nałożone napracodawców w zakresie przewidywanego terminu przej-

ścia zakładu pracy, przyczynach, prawych, ekonomicznychi socjalnych skutkach przejścia zakładu pracy dla pracowników,zamierzonych działaniach dotyczących warunków zatrudnie-nia pracowników, w szczególności warunków pracy, płacyi przekwalifikowania. Pracownikom nadano natomiast upraw-nienia do rozwiązania stosunku pracy w razie, gdyby warunkipracy i płacy po przejściu zakładu pracy w jakimś zakresie imnie odpowiadały. Dodatkowo, przepisy ustanawiają solidarną odpowiedzialność dotychczasowego i nowego pracodawcyza zobowiązania powstałe przed przejściem zakładu pracy.

50 W przypadku, gdy w wyniku przekształcenia zmienia sięnie podmiot zatrudniający, ale jedynie jego forma, zmianata jest bez znaczenia dla warunków pracy i płacy. Nie mazatem potrzeby informowania pracowników o nich. Bez-przedmiotowa jest ponadto regulacja dotycząca solidarnejodpowiedzialności pracodawców, gdyż istota instytucjiprzekształcenia spółki kwestię tę reguluje wprost, jako za-sadę kontynuacji zobowiązań (art. 553 Kodeksu), niekiedyzasady te nawet modyfikując na korzyść pracowników(art. 574 i art. 584 Kodeksu).

51 Kontynuacja praw i obowiązków w zakresie prawa pracy spół-ki przekształcanej przez spółkę przekształconą wynika zatemz ogólnej zasady dotyczącej kontynuacji praw i obowiązków,nie zaś z przejścia zakładu pracy ze spółki przekształcanej naspółkę przekształconą.

2.4 Koncesje, zwolnienia, ulgi, decyzje administracyjne

52 Przepis art. 553 § 2 Kodeksu przewiduje, że spółka prze-kształcona z dniem przekształcenia staje się w szczególnościpodmiotem zezwoleń, koncesji oraz ulg, które zostały przy-znane spółce przed jej przekształceniem. Należy uznać, żewymienienie koncesji, zezwoleń i ulg ma charakter jedynieprzykładowy i że w tym przepisie mieszczą się wszelkie decy-zje administracyjne. Przepis stanowi jednocześnie, że zasadata nie znajduje zastosowania w przypadku, gdy ustawa lubdecyzja o udzieleniu zezwolenia, koncesji albo ulgi stanowiinaczej. Kwestia ta, stanowiąca zagrożenie dla zasady konty-nuacji, zostanie omówiona w dalszej części.

53 Przepis art. 553 § 2 Kodeksu jest na tyle jasny, że właściwienie wymaga komentarza. Dlatego też w tym zakresie zostaną omówione jedynie odstępstwa od zasady kontynuacji.

2.5 Prawa i obowiązki podatkowe

54 Również na gruncie prawa podatkowego spółka przekształ-cona staje się podmiotem praw i obowiązków spółki prze-kształcanej. Przepisy prawa podatkowego zdają się jednak przyjmować nieco inną niż Kodeks spółek handlowych kon-cepcję prawną. Zgodnie z art. 93a Ordynacji podatkowejosoba prawna zawiązana (powstała) w wyniku przekształceniainnej osoby prawnej lub przekształcenia spółki niemającejosobowości prawnej, wstępuje we wszelkie przewidzianew przepisach prawa podatkowego prawa i obowiązki prze-kształcanej osoby lub spółki. Zasadę tę stosuje się odpowied-nio do osobowej spółki handlowej zawiązanej (powstałej)

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 26: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 26/28

2 6  | R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1

K o m e n t a r z e R e s i n C o m m e r c i o

Przekształcenie spółek. Część pierwsza.

w wyniku przekształcenia innej spółki niemającej osobowościprawnej lub spółki kapitałowej.55 Wydawać by się mogło, że w tym sensie, prawo podatkowe

odchodzi od konstrukcji przekształcenia znanej prawu han-dlowemu, rozumianego jako kontynuacja danego podmiotuw innej formie prawnej. W praktyce jednak prawo podatko-we nie rozróżnia konceptu następstwa prawnego i konceptukontynuacji, uznając jedynie ten pierwszy. Zatem, na gruncieprawa podatkowego połączenie spółek i przekształcenie spół-ki będzie rozpoznawane jednakowo, jako następstwo prawnei będzie miało jednakowe skutki prawne.

56 Na ile przyjęte przez Ordynację podatkową rozwiązanie jestrozwiązaniem w pełni świadomym i relacjonującym inne ro-zumienie skutków przekształcenia przez prawo podatkowe,na ile zaś jest tylko refleksem odmiennego języka użytegow przepisach, lub po prostu błędu logiczno-prawnego – trud-no powiedzieć. Nawet, jeżeli przyjąć – o czym piszemy zachwilę – że w podatkach nie można dopuścić w całościi bez ograniczeń zasady kontynuacji, to i tak język Ordynacjipodatkowej jest językiem niewłaściwym. To Kodeks spółek handlowych jest nadrzędną ustawą w zakresie określenia me-chanizmów i skutków przekształceń podmiotowych spółek.Nadrzędną – także w stosunku do przepisów podatkowych.Administracji podatkowej trzeba tę prawdę tłumaczyć z więk-szą intensywnością, niż komukolwiek innemu.

57 Zakres następstwa (kontynuacji) podatkowego spółki prze-kształcanej przez spółkę przekształconą nie będzie pełnyi zależy on przede wszystkim od typu przekształcenia. Istotadanego prawa lub obowiązku z zakresu prawa podatkowegoprzysługującego lub ciążącego na spółce przekształcanej lubjej wspólnikach (w przypadku spółek osobowych) może cał-kowicie uniemożliwiać „przejęcie” tego prawa lub obowiązkuprzez spółkę przekształconą.

58 Przykładowo, przy przekształceniu spółki osobowej w spółkękapitałową, przekształcona spółka kapitałowa nie będzie upra-wiona do odliczeń od dochodu, odliczenia straty w zakresiepodatku dochodowego od osób fizycznych, z czego korzystaliprzed dniem przekształcenia wspólnicy spółki osobowej. Bę-dzie to jednak już możliwe w przypadku przekształcenia spółkiosobowej w inną spółkę osobową. Podobnie, w sytuacji od-wrotnej, gdy spółką przekształcaną będzie spółka kapitałowa,a spółką przekształconą spółka osobowa – spółka osobowanie będzie mogła korzystać z praw (np. odliczenia straty)i wykonywać obowiązków spółki kapitałowej jako podatnikapodatku dochodowego od osób prawnych.

59 Takiego problemu nie ma właściwie w przypadku podatku odtowarów i usług. Podatek ten jest uniwersalny dla jego po-datników, stąd nie powstają takie problemy jak w przypadkupodatku dochodowego. Po prostu – w przeciwieństwie dopodatku dochodowego, którego podatnikami spółki osobo-we po prostu nie są – podmiotami VATowskimi są wszyst-kie spółki, które odrębnie od wspólników rozliczają VATi z tej przyczyny nie ma problemu z pełnym zastosowaniemzasady kontynuacji w stosunku do tego podatku.

2.6 Odstępstwa od zasady 

60 Powyżej kilkakrotnie już wskazano, że zasada kontynuacjispółki przekształcanej przez spółkę przekształconą nie jestpełna. Odstępstwa od tej zasady wynikają przede wszystkimz istoty danego typu przekształcenia. Niektóre z odstępstwwskazaliśmy powyżej.

61 Przepisy Kodeksu spółek handlowych przewidują wyraźnieinne odstępstwa od zasady kontynuacji. Zgodnie z art. 553§ 2 Kodeksu spółka przekształcona nie będzie podmiotemzezwolenia, koncesji lub ulgi, jeżeli wynika to z ustawy lubdecyzji o udzieleniu zezwolenia czy koncesji. Ustawą, któ-ra obecnie ma największe znaczenie w tym zakresie jestustawa o swobodzie działalności gospodarczej, regulującakwestie związanie z wydawaniem koncesji i zezwoleń naprowadzenie działalności danego rodzaju. W aktualnymstanie prawnym żaden przepis tej ustawy nie przewiduje,że wydanie koncesji lub zezwolenia jest uzależnione odwykonywania przez podmiot ubiegający się o koncesję lubzezwolenie działalności gospodarczej w określonej formieprawnej. Nie jest jednak wykluczone, że organ koncesyjnyw decyzji o koncesji taki wymóg ustanowi, stosowanie doswoich uprawnień przewidzianych w art. 48 tej ustawy.

62 W takim stanie rzeczy, zasada kontynuacji spółki przekształca-nej przez spółkę przekształconą zostanie zachowana w sto-sunku do koncesji lub zezwolenia tak naprawdę tylko wtedy,gdy organ koncesyjny udzielając koncesji, na stosownie tejzasady zezwoli.

63 W praktyce prawnej sama naturalność zasady kontynuacjimoże nie być całkiem oczywista, ponieważ poszczególnedecyzje administracyjne zawsze adresowane są do podmio-tu działającego w określonej formie prawnej. Innymi słowy– adresatem decyzji przyznającej określone uprawnieniewskazane w decyzji jest ten a nie inny podmiot, działającywe wskazane w decyzji formie prawnej. Naszym zdaniem niemoże to oznaczać – a tak można by twierdzić przy skrajnieformalnym podejściu – że zmiana owej formy prawnej spo-woduje utratą uprawnienia. Tak mogło by być wtedy jedynie,gdy z treści decyzji wyraźnie wynika, że poszczególna działal-ność może być wykonywana tylko w tej a nie w innej formieprawnej. Dla pewności należy przyjąć, że okoliczność ta win-na być także wyraźnie omówiona i uzasadniona w motywachdecyzji administracyjnej, co miało sens wobec wyjątkowegocharakteru takiego ograniczenia zasady kontynuacji.

64 Z punktu widzenia otwartego systemu prawa gospodarczegode lege ferenda postulować należy, by tego rodzaju ograni-czenie mogło wynikać jedynie z wprost ustawy lub też – byuprawnienie organu administracyjnego do nałożenia w decyzjitakiego ograniczenia było dopuszczone jedynie w wyraźnieokreślonych i uzasadnionych sytuacjach. Ryzyko dowolnościi dyskrecjonalności decyzji organów administracyjnych istniałobędzie tak długo, jak długo istnieć będzie administracja.

C O R P U S l e x

Prawo HANDLOWE

Page 27: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 27/28

R E S I N C O M M E R C I O | M A R Z E C 2 0 1 1 |   2 7

Interes spółki (s. 6)

Numer otwiera tekst naszej utalentowa-nej praktykantki, Angeliny Stokłosy, którama w planach napisanie doktoratu z prawahandlowego. Angelina pisze o pojęciu in-teresu spółki, zagadnieniu, wokół któregoogniskuje się więcej spornych kwestii prawagospodarczego niż na pierwszy rzut oka namsię wydaje. Odpowiedź na pytanie – na czympolega interes spółki, lub może raczej – czymw ogóle jest interes spółki, czy istnieje cośtakiego, jak jeden i niewątpliwy interes spółki– jest różna w poszczególnych jurysdykcjach.Czy interes spółki jest tożsamy z interesemjej właściciela, udziałowca czy akcjonariusza,a co z tym pojęciem uczynić, gdy właścicielespółki mają sprzeczne interesy? Już na pierw-szy rzut oka widać, że na te pytania nie majednej, całkowicie niewątpliwe odpowiedzi,toteż odpowiedź na takie pytanie polegaćmusi na podjęciu rozważań, uwzględniają-cych złożone okoliczności prawne i faktycz-ne tego tematu. Angelina robi to w sposóbinteligentny i otwarty.

Znaki towarowe leków (s. 10)

Nasze zainteresowania prawem farma-ceutycznym znajdować będą coraz częściejwyraz na łamach „Res in Commercio”. Tymrazem Wioletta Januszczyk podejmuje tematoznaczania leków znakami towarowymi.Z uwagi na rynkowe, marketingowe konse-kwencje oznaczenia leków mamy tu do czy-nienia z problemem niekoniecznie wyłącznieteoretycznym. Wiadomo, że określone znakitowarowe mogą spowodować wzrost sprze-daży – dzieje się tak przede wszystkim wtedy,gdy poszczególny lek nawiązuje nazwą doleków powszechnie znanego i kupowanego,jak też i wtedy, gdy zawiera on podobieństwonazwy do ogólnie uznanej czynnej substancjileczniczej. Bariery stawiane tu przez władzefarmaceutyczne leżą w interesie wszystkichkupujących leki.

Tytuł egzekucyjny skuteczny przeciw 

wszystkim (s. 13)

Ewelina Pichet, aplikant radcowski, relacjo-nuje obowiązujące od sześciu lat przepisypostępowania egzekucyjnego, które roz-szerzają skuteczność tytułu wykonawczegow niektórych przypadkach. Chodzi bowiemo to, że o ile wyrok jako taki jest skuteczny

wyłącznie inter partes, to w niektórych przy-padkach kluczowy sens tytułu wykonawczegozrealizowany być może jedynie wtedy, gdyjest on skuteczny powszechnie. W tekścieopisany jest klasyczny w tym względzie kazus.Gdyby nie znowelizowany przepis właścicielnie mógłby bezpośrednio eksmitować pod-najemcy swojego najemcy, pomimo oczywi-stych przesłanek wynikających ze stosunkuz najemcą i zapadłego na tym tle orzecze-nia.

Umarzanie akcji (s. 15)

W naszej praktyce mieliśmy przypadkikoniecznego i zawsze dokonywanego podpresją czasu odtwarzania zaginionych akcji– lub też zazwyczaj akcji, których nigdy niebyło. Konstytutywne elementy spółki akcyjnejnie były na początku nowego życia kapitali-zmu traktowane całkiem poważnie i wieluspółkach akcyjnych po prostu akcji nie wy-drukowano. Jakub Salwa streszcza te naszedoświadczenia. Co do zasady sprowadzają się one do konkluzji, że lepiej jest wprowa-dzić do statutu praktyczne zasady wydawaniaduplikatów niż polegać na niejasnym i ocięża-łym dekrecie sprzed ponad 60 lat.

Komentarze Res in Commercio

(s. 18)

W tym numerze „Res in Commercio” za-czynamy druk publikacji poświęconej prze-kształceniu spółek.

Na temat przekształcenia napisano wielewysoce teoretycznych książek, rozstrzyga-jąc dylematy, które nigdy w praktyce niepowstały. Opisując nasze doświadczeniaprzedstawiamy zarazem pewną ideę inter-pretacyjną procedury przekształceniowej.W największym uproszczeniu sprowadzasię ona do uznania tej procedury jako po-zostającej w największym możliwym stopniuw dyspozycji stron. Oznacza to, że naszymzdaniem zakres ingerencji sądu powinien byćminimalny, lub zgoła ograniczać się do ewi-dencji wymaganych przez prawo zdarzeń.

Nasze opracowanie liczy dwanaście roz-działów. Tym razem pierwszy z nich, poświę-cony przyczynom przekształcenia spółek. W następnym numerze „Res” zaprezentujemynajważniejszą dla procedury przekształce-niowej zasadę kontynuacji i odstępstwa odtej zasady.

Res in Commerciomarzec 2011

Kancelaria Tomczak & Partnerzy 

Spółka adwokacka

jest specjalistyczną firmą doradczą prowadzącą 

doradztwo w zakresie prawa gospodarczego.

Kancelaria obsługuje przede wszystkim trans-

akcje w obrocie kapitałowym, bankowyma także w obrocie nieruchomościami. Kan-

celaria prowadzi specjalistyczną sekcję prawafarmaceutycznego oraz prawa telekomunika-

cyjnego. Kancelaria obsługuje także bieżącą 

działalność firm.

Partnerzy Kancelarii:

Karolina Kocemba,

Michał Tomczak.

Adwokaci i Radcowie Prawni:

Wioletta Januszczyk,

Karina Pęcherz.

Samodzielni prawnicy:

Katarzyna Bielat,Marta Mianowska,

Karolina Muskała,Jakub Salwa.

Prawnicy:

Dominika Latawiec - Chara,Joanna Ostojska,Ewelina Pichet,Jacek Jezierski,Jakub Pietrasik,Marcin Stachowicz.

Wsparcie pozaprawnicze:

Iwona Drabik (tłumacz),Eliza Romanowska-Zagrodzka (księgowość),

Iwona Jaroszewska,

Ilona Jędrzejczyk,Anna Waśko,Izabela Wilkowska.

Adres:

Tomczak & Partnerzy Spółka Adwokacka,ul. Podwale 3/900-252 Warszawa, Polska

Telefon:

+48 22 33 96 500

Telefax:+48 22 33 96 501

Strona:

www.tomczak.pl

ISSN 2081 - 9056

Miesięcznik  Res in Commercio . Praktyka prawa

gospodarczego redagowany jest przez zespół

w składzie Dominika Latawiec-Chara, JoannaOstojska, Jakub Pietrasik i Michał Tomczak. Współ-

pracownikami miesięcznika i autorami tekstów są 

prawnicy Kancelarii Tomczak & Partnerzy a także

inni prawnicy, zaproszeni do współpracy, co w ich

notkach biograficznych wyraźnie zaznaczono.

Miesięcznik składany jest w programie InDesign 

firmy Adobe. Autorem projektu graficznego jestWojciech Wilk.

S T R E S Z C Z E N I E

Page 28: Res in Commercio 03/2011

8/7/2019 Res in Commercio 03/2011

http://slidepdf.com/reader/full/res-in-commercio-032011 28/28

Company’s Interest (p. 6)

This edition is opened by a text of our talented trainee, Angelina Stokłosa, who in-tends to write her PhD thesis in commerciallaw. Angelina revolves around the notionof company’s interest, on which the vastmajority of contentious and controversialissues referring to commercial law are fo-cused – more than we may even presume.The answer to the question – how shouldthe company’s interest be defined, what itactually is, whether such a concept does re-ally exist – varies depending on jurisdictions.Should the company’s interest be identifiedwith the interest of the owner, shareholder or maybe stakeholder? What steps should beinitiated when a conflict of interests betweenindividual owners occurs? It is a self-evidenttruth that those questions may not be an-swered in an unambiguous, clear-cut manner,therefore an attempt to face such a questionshould take the form of loose commentaries,taking into consideration complex legal factsrevolving around this topic. And we hastento add that Angelina deals with this task in anopen and intelligent manner.

Medicine trademarks (p. 10)

Res in Commercio will be more andmore frequently highlighting our interest inpharmaceutical law. This time Wioletta Ja-nuszczyk undertakes the topic of medicines’specification by application of trademarks.Due to market and marketing consequen-ces entailed by medicines determination,the problem needed to be solved is notnecessarily purely theoretical. It goes wi-thout saying that specified trademarks mayincrease the sale – such a situation occursmainly when a particular drug name refers tothe brand of widely known and commonlypurchased medicines, as well as when itsname conveys certain connotations with agenerally recognized active healing substance.The barriers imposed by the pharmaceuticalauthorities reflect interests of each medicinepurchaser.

Enforcement title against all (p. 13)

Ewelina Pichet, a solicitor associate, reportson provisions of enforcement procedure

which expand the effectiveness of the en-forcement title in certain cases. The point isthat although a judgment is effective only inter partes, in some cases the enforcement tilemay be executed exclusively when it is uni-versally binding. The text specifies a classicalcase with respect to this matter. Unless the

provisions had been amended, the owner would not be entitled to expel the subtenantof his tenant, notwithstanding evident circum-stances resulting for his relationship with thetenant and irrespective of a regulation issuedin relation thereto.

Redemption of shares (p. 15)

Our legal experiences comprise the cases of necessary and time-pressured reproductionof lost shares – or shares which have never existed. At the onset of capitalism era theconstitutive components of a public limitedcompany were not treated with fundamentalseriousness and in many public companiesthe shares were simply not printed. JakubSalwa summarizes our experiences. As amatter of principle it is better to includethe principles of issuing duplicates in thecompany’s incorporation act rather thanrely on an unclear and tough decree fromover 60 years.

Commentaries in Res in Commercio

(p. 18)

This edition of Res introduces the first partof publication prepared by the Law Office,devoted to the companies’ transformation. Itis the second part of our Restructuring Trilogywhich was initiated by a book published byus in 2009 and dedicated to the companies’merger.

Our message is thoroughly practical. Thetransformation of companies has beenexplained in many highly theoretical bookssettling the dilemmas which have never ari-sen. While describing our experiences, weinterpret the transformation procedure in adistinct manner. In a nutshell, this proceduremay be deemed as a factor remaining – tothe highest possible extent – at the parties’disposal. It means that the scope of courts’ in-tervention should be of quite minimum value,or even should be limited to the registrationof occurrences envisaged by the law.

Our monograph is composed of twelvechapters. This time we present the firstone, focusing on reasons for companies’transformation. The next issue will releasethe most important – for the transformationprocedure – continuity principle as well asexceptions thereto.

Res in Commercio 

March 2011

Monthly Res in Commercio .Law Practice is edited by the team composed of: Dominika Latawiec-Chara,Joanna Ostojska, Jakub Pietrasik and Michał Tom-czak. The further parties involved in the issuanceof a monthly as well as authors of texts are lawers

employed at Tomczak & Partners Law Office and

other lawyers invited to cooperation, which fact wasmarked in their biographical notes.

The monthly is created in Adobe InDesign and de-

Tomczak & Partners Law Officeis

A professional counselling company render-ing advisory services in the field of commer-cial law. The law office is chiefly preoccupiedwith transactions concerning the capital andbank turnover as well as real estate business.Furthermore, it runs a specialist section of 

pharmaceutical as well as telecommunicationlaw and provides services pertaining to thecompanies’ current activities.

Partners:

Karolina Kocemba,

Michał Tomczak.

Attorneys-at-law and Counsellors:

Wioletta Januszczyk,

Karina Pęcherz.

Leading Lawyers:

Katarzyna Bielat,

Marta Mianowska,

Karolina Muskała,

Jakub Salwa.

Associates Lawyers:

Dominika Latawiec - Chara,

Joanna Ostojska,

Ewelina Pichet,

Jacek Jezierski,

Jakub Pietrasik,

Marcin Stachowicz.

Extralegal Support:

Iwona Drabik (translator),

Eliza Romanowska-Zagrodzka (accountant),

Iwona Jaroszewska,

Ilona Jędrzejczyk,

Anna Waśko,Izabela Wilkowska.

Address:

Tomczak & Partners Law Office,

3 Podwale St. apt. no 9,

00-252 Warsaw, Poland

Telephone number:

+48 22 33 96 500,

Telefax:

+48 22 33 96 501

Website:

www.tomczak.pl

ISSN 2081 - 9056

S U M M A R Y